Reklama

To może zamiast rozbudowywać Krywlany poczekajmy aż teleportacja będzie powszechna?

26/11/2017 15:36

Platforma Obywatelska przekonuje, że tak zwane lotnisko na Krywlanach można etapować i w konsekwencji rozbudować je do potrzeb lotniska pasażerskiego. Miałoby się to stać najwcześniej w 2025 roku pod, ale warunkiem, że będą pieniądze i chęci. Czyli jeszcze długo sobie nie polatamy, o ile w ogóle polatamy.

Prawdopodobnie pierwszy zwykły mieszkaniec Białegostoku odleci rejsowym samolotem pasażerskim z Lotniska Krywlany jak już w powszechnym użyciu w Europie będzie teleportacja. Tak właściwie można podsumować pomysły radnych Platformy Obywatelskiej, które przedstawili dziennikarzom w miniony wtorek (7 listopada). Chodzi krótko mówiąc o to, że proponują etapowanie rozbudowy pasa startowego, który nawet jeszcze nie powstał.

- Oczywiście, można by było zainwestować mnóstwo pieniędzy, jakieś 360 milionów i wybudować jedno z najbardziej bezużytecznych miejsc na świecie, takie lotnisko jak Radom, które dzisiaj jest ogromną pomyłką. Myślę, że dzisiejsza decyzja radnych miejskich i wojewódzkich jest racjonalna, planowa i pokazuje, że odpowiedzialnie podchodzimy do naszych mieszkańców – mówił radny PO Maciej Biernacki.

Z tej okazji warto przypomnieć radnemu Biernackiemu i innym politykom Platformy Obywatelskiej, że lotnisko w Radomiu powstało za czasów rządów właśnie ich formacji. Dodatkowo naokoło ma pięć innych lotnisk. Białystok – zero. Porównywanie zatem Białegostoku do Radomia w zasadzie ma tyle samo sensu, co kolejny pomysł radnych PO. Polega on na tym, że na czas lądowań i startów samolotów miałaby być zamykana dla ruchu ulica Mickiewicza. Zamknięcie odbywałoby się praktycznie tak samo, jak przy przejeździe kolejowym – szlabany w dół i pilot robi swoje… na ulicy.

Skoro kwestia pasa do startów i lądowań została rozwiązana, zostało jeszcze zorganizowanie terminala do odpraw pasażerskich. Platforma proponuje, aby rozbudować istniejący budynek. Jeśli się nie da, postawi się obok blaszak, w którym odprawiani będą pasażerowie. I gotowe. Takie inwestycje miałby być poczynione do 2025 roku pod warunkiem, że mieszkańcy Białegostoku będą dokładać co kilka lat miliony na rozbudowę poszczególnych fragmentów takiego lotniska.

- Świetnie, że na początku będzie to lotnisko kompaktowe, lokalne, które daje możliwość dołożenia 300 tysięcy złotych do tego systemu i stworzenie tak naprawdę możliwości podróżowania po znaczącej części Europy. No na pewno do Stanów Zjednoczonych nie dolecimy nigdy – mówił radny PO Tomasz Janczyło.

Najprawdopodobniej to nigdy nie dolecimy nigdzie, ale… Radni przekonywali, że w posiadaniu stosownych analiz odnośnie rozbudowy pasta startowego na Krywlanach do potrzeb lotniska z regularnymi rejsami samolotów, jest zarówno urząd marszałkowski, jak i urząd miejski. Tylko, że jakoś do tej pory, chociaż odbyło się kilka debat na forum sejmiku województwa, jak i Rady Miasta oraz specjalnej debaty organizowanej przez media, nikt nawet jedną literą nigdy nie wspomniał, że takie analizy istnieją i że ktoś je ma.

To, co najbardziej istotne w temacie lotniska, to fakt, że o nim się mówi. W naszym mieście i regionie mówi się już około 20 lat. I… dopiero po tym czasie rozstrzygnięto przetarg na budowę pasa startowego. Nawet jeśli pomysły polityków PO są realne, to zakładając, że nadal wszystko będzie szło w takim tempie jak do tej pory, w efekcie polecimy z Krywlan, kiedy naprawdę w powszechnym użyciu będzie już teleportacja. Wszystkim zaś trzeba powiedzieć kilka słów odnośnie rozwoju rynku lotniczego, bo wydaje się, że kolejny raz mieszkańcom Białegostoku zwyczajnie mydli się oczy.

Według prognoz Urzędu Lotnictwa Cywilnego, do 2035 roku istniejące polskie lotniska będą obsługiwać rocznie ponad 94 mln pasażerów, czyli trzy razy więcej niż w ubiegłym roku. 2017 rok porty lotnicze powinny zamknąć liczbą 39 mln odprawionych pasażerów. ULC zwraca też uwagę na to, że po pewnym spowolnieniu spowodowanym zagrożeniem atakami terrorystycznymi wzrasta ruch czarterowy. Polska nadrabia dystans dzielący ją od rynków zachodnioeuropejskich, dlatego w kolejnych latach należy spodziewać się dalszych dynamicznych wzrostów. Według najnowszej prognozy ULC w 2035 roku polskie lotniska odprawią ponad 94 mln pasażerów, czyli niemal trzykrotnie więcej niż w 2016 roku. Białystok jest poza wszelkim zasięgiem w tym temacie. I nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie w zasięgu. Rozbudowa Krywlan jest mało realna, a wręcz niemożliwa – z czego doskonale zdają sobie sprawę urzędnicy i to od dawna.

- W przyszłości jeżeli się uda wybudować terminal i ściągnąć do Białegostoku jakichkolwiek przewoźników, to może nawet skorzystają z niego zainteresowani mieszkańcy. Jednak w tej chwili jestem zdania, że Podlasie zasługuje na regionalny port lotniczy – uważa Henryk Dębowski, szef klubu radnych PiS.

Trzeba sobie jasno powiedzieć – jeśli uda się rozbudować pas startowy, a nawet i zamknąć całkowicie dla ruchu nie tylko całą Mickiewicza, ale i jeszcze calutką Ciołkowskiego, radni Platformy zupełnie pominęli konieczność wycięcia całego Lasu Solnickiego aż do bloków przy ulicy Wiadukt, części Lasu Zwierzynieckiego i wyburzenia lub rozbiórki kilku wysokich budynków stojących w pasie tak zwanego korytarza powietrznego. Z tego względu zostaniemy najpewniej z pasem z asfaltobetonu za blisko 50 milionów złotych i będziemy patrzeć, jak inni latają.

- Biorąc pod uwagę parametry pasa, znaleźć przewoźników będzie raczej trudno. Pomimo różnych opinii na ten temat mam jednak nadzieję, że budowa pasa chociaż w niewielkim stopniu wypłynie pozytywnie na rozwój naszego miasta i województwa, dając tym samym możliwość utworzenia nowych miejsc pracy – dodaje Henryk Dębowski.

Tymczasem radni Platformy Obywatelskiej już 16 listopada w klubie Fama organizują swój Klub Obywatelski w całości poświęcony Lotnisku Krywlany. Zaprosili ekspertów, którzy będą przekonywać, że niemożliwe stanie się możliwe. Gościem ma być między innymi Prezes Aeroklubu Podlaskiego, Prezes Szkoły Lotniczej "Avioner" czy w końcu prezes spółki "Aeropartner", która będzie zarządzać inwestycją wybudowaną z pieniędzy białostoczan.

Szkoda tylko, że Platforma Obywatelska doszła do takich wniosków po 20 latach, zaś na efekty z tych wniosków białostoczanie będą zmuszeni czekać następnych około 10 lat. I to pod warunkiem, że pomysły mają choć cień szansy powodzenia.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do