Reklama

Trzeba będzie utrzymać dotychczasową infrastrukturę – pytanie kim?

11/04/2016 13:14


Prognozy demograficzne dla naszego województwa nie wyglądają za dobrze. O ile jeszcze sam Białystok nie jest zaliczany do grona miast, które w ciągu najbliższych 30 lat wyludni się najbardziej, o tyle już należy się poważnie zastanowić, jak ściągać do naszego miasta nowych mieszkańców. Bo ktoś będzie musiał utrzymać wybudowaną w ostatnich latach infrastrukturę.

Wydaje się, że wciąż mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że wkrótce w naszym życiu wiele może się pozmieniać. Powodem jest już występujący niż demograficzny. Do tego dojdzie w najbliższych latach jeszcze większa depopulacja niżeli mamy obecnie do czynienia z tym zjawiskiem. Będzie to niosło swoje określone skutki dla życia w naszym mieście i w wielu innych miastach, które postawiły na twardą infrastrukturę. Czyli w zasadzie patrząc realnie na to, na co szły pieniądze z Unii Europejskiej, problem spotka praktycznie każde miasto i gminę.

Nie chodzi w tym miejscu o kolejny powód do narzekania, ale raczej zwrócenie uwagi na problem, z którym przyjdzie się nam zderzyć w niedalekiej przyszłości. Na to uwagę zwracają już powoli demografowie, choć oni bardziej skupiają się na omawianiu lub przewidywaniu regionów, w których zrobi się najbardziej pusto. Jednym z miast, które wyludni się najmocniej jest Łódź i Katowice. Dla Białegostoku prognozy nie są aż tak pesymistyczne. Niemniej jednak jeśli szybko nie pojawią się działania ukierunkowane na zachęcenie do osiedlania się, nasze miasto będzie borykało się z poważnym problemem. Chodzi przede wszystkim o spadek wpływów do budżetu i przez to brak finansowania na utrzymanie tego wszystkiego, co powstało w ostatnich latach, a także innych niezbędnych usług dla mieszkańców.

Samorządy pozbawione będą płatników podatków, a jeśli spojrzymy na ludność, znajdzie się w niej wyraźna nadreprezentacja osób starszych, a więc takich, których podatki są relatywnie niskie, a które jednocześnie są znaczącymi konsumentami usług z zakresu przede wszystkim usług opiekuńczo-pielęgnacyjnych, za co odpowiedzialne są władze samorządowe – podkreślił w rozmowie z PAP Piotr Szukalski demograf z Uniwersytetu Łódzkiego.

Kiedy popatrzymy na to, co powstawało w naszym mieście w ostatnich latach, wyraźnie zobaczymy, że inwestycje nie były ukierunkowane na powstawanie miejsc pracy, ani rozwój gospodarczy miasta. Setki kilometrów dróg, wszelkie duże obiekty nie zachęciły młodych ludzi do pozostania w Białymstoku. Nadal spora część z nich po skończeniu szkoły lub studiów wyższych myśli o emigracji. Pytaliśmy studentów białostockich uczelni czy wiążą swoją przyszłość z naszym miastem. I z odpowiedzi wynika, że tylko część z nich ma zamiar pozostać w stolicy Podlasia. To głównie mieszkańcy mniejszych miast naszego regionu. Sami białostoczanie – jak nam mówili – wolą poszukać lepszej przyszłości z dala od naszego miasta.

Tutaj są małe szanse na znalezienie normalnej pracy. Większość firm oferuje małe zarobki i w ogóle trudno jest znaleźć pracę. W takim Wrocławiu czy Poznaniu wysokość wypłaty się negocjuje. A u nas to jeszcze trzeba w pas się kłaniać, że człowiek ma możliwość pracować za 1600 zł. Nie, nie zostanę tutaj – powiedział Szymon, student Uniwersytetu Medycznego, białostoczanin.

Najprawdopodobniej pojadę do brata do Niemiec. On ma tam swój gabinet stomatologiczny, będziemy razem pracować. W Polsce, jak popatrzyłam, to wszystko jest skomplikowane, nie tak jak tam. Jeżdżę do brata co rok dorabiać na razie, to wiem jak taka praktyka powinna wyglądać – mówi w rozmowie z nami Milena, studentka tego samego Uniwersytetu.



Takich wypowiedzi zebraliśmy znacznie więcej. A co jest w tej sprawie równie ważne, to nie tylko chodzi o ubytek młodych ludzi, którzy wciąż w dużej liczbie decydują się na emigrację, to również ubywać nam będzie zwykłych rąk do pracy. Już w tej chwili jest kłopot ze znalezieniem fachowców. Mamy niedobór kucharzy, piekarzy, cukierników, czy innych przedstawicieli zawodów, jakich jeszcze kształcą szkoły średnie. Wkrótce może się okazać jednak, że w przypadku awarii ciepłowniczej, kanalizacji wodnej lub energetycznej, nie będzie komu tego naprawić.

Na obszarach, które charakteryzować się będą szybkim wyludnianiem, nadal trzeba będzie utrzymać dotychczasową infrastrukturę m.in. drogi, sieci wodociągowo-kanalizacyjne, szkoły, biblioteki – podkreśla demograf z Uniwersytetu Łódzkiego.

Wielu samorządowców zrozumiało to, że nie tylko łatanie dziurawych ulic czy chodników jest ich najważniejszym zadaniem. To one muszą zadbać o pracę dla swoich mieszkańców i o nowe podatki wpływające do kasy – mówił już ponad rok temu Robert Żyliński, były szef Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

W Białymstoku władze wydają się tego wciąż nie rozumieć. Kolejne duże inwestycje, które czekają Białystok, to nic innego jak ponowna budowa dróg i nowych przebić. Największa to węzeł intermodalny z całą przebudową ulicy Bohaterów Monte Cassino, z tunelem pod torami oraz estakadą prowadzącą w kierunku osiedli Słoneczny Stok i Zielone Wzgórza. I jeśli Białystok nie skupi się na inwestycjach w ludzi i pomysłach, w jaki sposób można by było ich tu zatrzymać, tych wielkich arterii i dróg nie będzie komu utrzymać. Dziś mało osób zdaje jeszcze sobie sprawę, że nie ponosimy kosztów. Zaczniemy je dopiero ponosić, kiedy skończy się okres gwarancyjny i potrzebna będzie naprawa. Bo drogi, tak samo jak wszystko inne, zużywają się i będą potrzebować napraw, odśnieżania i oczyszczania.

Depopulacja, która oznaczać będzie przede wszystkim zmniejszanie się liczby młodych osób, prowadzić będzie także do zmniejszenia wpływów podatkowych dla samorządów. I to właśnie dlatego już dziś planując nowe inwestycje takie rzeczy trzeba mieć koniecznie na względzie. Już w tej chwili część mniejszych miejscowości województwa podlaskiego ma kłopoty finansowe spowodowane nieprzemyślanymi inwestycjami, których nie ma jak utrzymać. Na dodatek liczba ludności naszego regionu systematycznie spada i będzie spadała dalej. Na razie największy przypływ mieszkańców odnotowują wyłącznie Suwałki.

Musimy też zdać sobie sprawę, że jeśli pojawiają się symptomy wyludniania, które są tak naprawdę oznaką niższej atrakcyjności danego obszaru, to mamy do czynienia z wtórnym wyludnianiem się, będącym rezultatem tego, że młodzi ludzie rozpoczynający dorosłe życie stwierdzają: to nie jest dobre miejsce do zamieszkiwania, trzeba stąd uciekać – wyjaśnia Piotr Szukalski, demograf.

64% jednostek samorządu terytorialnego w Polsce jest gotowa do uczestnictwa w konkursach przewidywanych w nowej perspektywie finansowej. Dotacje na modernizację infrastruktury drogowej chce pozyskać 79% samorządów, na ochronę środowiska – 74%, a na rozwój nauki i edukacji – 44%. Białystok także będzie się ubiegał ponownie o te środki. Wiadomo, że znów postawiono na transport i komunikację wewnątrz miasta. I pytanie brzmi, kto będzie tę infrastrukturę utrzymywał, kiedy do kasy spływać będzie coraz mniej pieniędzy?

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do