Reklama

TVN będzie odpowiadał przed sądem za materiał o Białymstoku

14/03/2018 15:44

Trudno będzie znaleźć w Białymstoku osoby, które zgadzają się z obrazem naszego miasta, jaki został przedstawiony w materiale emitowanym na antenie TVN 24 pod koniec stycznia tego roku. Zdecydowanie więcej osób uważa, że to, co zobaczyli widzowie w całej Polsce, to zwykła manipulacja. O tym, czy była to manipulacja, czy rzetelny materiał zdecyduje sąd. Tymczasem Rada Miasta przyjęła stanowisko, w którym sprzeciwia się szkalowaniu mieszkańców i naruszania dobrego imienia Miasta Białystok.

Debata na forum Rady Miasta odnośnie wizerunku Białegostoku była dość burzliwa. Nie wszyscy radni uważają, że trzeba przeciwdziałać powielaniu nieprawdziwego wizerunku Białegostoku w mediach ogólnopolskich. Na przykład radni Platformy Obywatelskiej, poza radnym Włodzimierzem Kusakiem oraz radni Komitetu Tadeusza Truskolaskiego, nie zagłosowali za takim stanowiskiem, które wyraża sprzeciw wobec tego, co ma miejsce już od dłuższego czasu na łamach różnych mediów. Choć trzeba dodać, że radnym prezydenckim bardziej od stanowiska nie podobało się, że uchwałę ma wykonać prezydent Białegostoku. Bo ten, jak argumentowała szefowa klubu, zrobił wszystko, co mógł, aby tego wizerunku bronić i przeciwdziałać powielaniu nieprawdziwych opinii.

- Nie możemy pozostawić tego stanowiska, jak to jest w tej treści, jak to jest w tej chwili. Dlatego, że to sugeruje jednoznacznie, że prezydent nie podjął żadnych działań. A zrobił wszystko, zgodnie ze sztuką reagowania na tego typu sytuacje – mówiła radna Anna Augustyn.

Faktycznie, prezydent szybko zareagował po emisji materiału filmowego w TVN 24. Najpierw odniósł się na swoim profilu na twitterze, następnego dnia zwołał konferencję prasową, wystosował prośbę o sprostowanie materiału do szefostwa stacji oraz powiadomił Radę Etyki Mediów. W tym względzie odmówić działań mu nie można. Niemniej trudno nie zauważyć, że niedobry obraz Białegostoku utrzymuje się od wielu lat. I do tej pory działań o obronę dobrego wizerunku miasta, było niewiele, albo i wcale. Gdyby były, TVN nie robiłby materiału o neofaszystach w kontekście Białegostoku.

Zresztą od dawna Białystok ma „dzięki” kilku osobom i mediom doprawianą rasistowską i ksenofobiczną „gębę”. Przez lata mało kto na to reagował z właściwą ku temu determinacją. Teraz jednak wychodzi na to, że coś się ruszy z miejsca. Okazało się bowiem, że kilka dni temu do magistratu wpłynęła odpowiedź od stacji TVN, która odmawia sprostowania podanych informacji w materiale, jaki oglądała pod koniec stycznia cała Polska.

- Myślę, że białostoczanie, ja osobiście również, poczuliśmy się głęboko dotknięci tym materiałem i przyszywaniem nam stereotypu, takiej łaty. Rzeczywiście jakieś wydarzenia miały miejsce kilka lat temu – ale później, w całym kraju, takich wydarzeń było o wiele więcej w różnych miastach. A to Białystok jest tym chłopcem do bicia. Nie pozwólmy, żeby on był tym chłopcem do bicia. Bo to jest zupełnie bez sensu – mówił do radnych Tadeusz Truskolaski.

Dopiero podczas sesji Rady Miasta poinformował radnych o tym, że stacja TVN odpowiedziała mu negatywnie na wniosek o sprostowanie treści podanych w materiale filmowym. Dlatego też padła zapowiedź złożenia wniosku do sądu w tej sprawie. Do końca tygodnia pozew Miasta Białystok przeciwko stacji TVN ma zostać przesłany, choć dziś jeszcze nie wiadomo, co się w nim znajdzie. Czego oprócz sprostowania prezydent będzie się domagał.

- Poleciłem skierowanie wniosku do sądu. Dlatego, że nie pozwolimy na to, żeby w taki sposób właśnie traktować Białystok. Dlatego pisanie, żeby wezwać prezydenta jeszcze bardziej… No trudno mnie wezwać jeszcze bardziej, bo chyba musiałbym się przykuć gdzieś przed TVN-em kajdankami, to może byłoby to jeszcze bardziej, choć na mrozie pewnie bym długo nie wytrzymał – dodał Tadeusz Truskolaski.

Były to słowa skierowane do radnych PiS, którzy przygotowali projekt stanowiska Rady Miasta w sprawie obrony dobrego imienia Mieszkańców oraz wizerunku Miasta Białegostoku. To oni zawarli zapis, aby prezydent wykonał uchwałę, w której między innymi został wezwany do bardziej skutecznych działań na rzecz dbania o dobry wizerunek naszego miasta. Z tym, że cała dyskusja sprowadziła się głównie do ostatniego materiału stacji TVN, kiedy w rzeczywistości Białystok jest szkalowany od wielu lat i nie tylko przez tę stację.

O tym jak to się zaczęło i dlaczego trwa nadal, mówimy w naszym komentarzu video. W tym względzie prezydent powinien był zareagować już dawno, zwłaszcza na wpisy czynione przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych na Facebooku. Praktycznie nie ma miesiąca, aby nie pojawił się jakiś wpis w odniesieniu do Białegostoku, choć rzadko ma związek z faktami, które się dzieją aktualnie. Często można zobaczyć tam zdjęcia archiwalne sprzed wielu lat, niejednokrotnie w ogóle nie z Białegostoku, ani z Polski, albo kompletnie zmanipulowane treści, mające się nijak do rzeczywistości. Za to pod każdym wpisem można zobaczyć prośby o wpłaty na konto Ośrodka, który z tego żyje. Prezydent nie reagował, więc Ośrodek nadal pozwala sobie na niewybredne komentarze.

Co ciekawe, za stanowiskiem, w którym radni domagają się działań w obronie Białegostoku, nie głosowali wszyscy radni. Wspomnieliśmy, że od głosu wstrzymali się wszyscy radni PO (oprócz Włodzimierza Kusaka) oraz Komitetu Truskolaskiego. Jednak nie było problemu, kiedy jeden pojedynczy incydent miał miejsce w Białymstoku, a już wszyscy radni odnosili się do tego z mniejszym, czy większym, ale jednak zaangażowaniem.

- Przyznam szczerze, że nie za bardzo rozumiem obiekcje Platformy Obywatelskiej przed przyjęciem tego stanowiska. Chciałbym przypomnieć, że przed miesiącem Rada Miasta przyjęła stanowisko, które to stanowisko było jak gdyby reakcją na namalowanie swastyki w przestrzeni publicznej miasta. I gdybyśmy to stanowisko przyjęli bez poprawek, to osoba czytająca je, będąca spoza Białegostoku, mogłaby wysnuć wniosek, że w tym Białymstoku to się jednak coś dzieje, skoro Rada Miasta protestuje, że tam ten faszyzm to naprawdę hula po ulicach. To my, poprzez poprawki, zwróciliśmy uwagę, że to są incydenty – powiedział radny PiS, Paweł Myszkowski.

- Nasze stanowisko będzie jak najbardziej zasadne. Chodzi nam przede wszystkim o to, żeby na drodze sądowej bronił pan dobrego imienia i wizerunku naszego miasta. To jest kapitał, który jest po prostu bezcenny. A takie reportaże, które są publikowane między innymi w programie „Czarno na Białym” jednak niweczą cały wysiłek dotyczący promocji naszego miasta. I tutaj bezwzględnie, szybko, należy skierować sprawę do sądu i żądać też zadośćuczynienia mieszkańcom Białegostoku – zwrócił się do prezydenta szef klubu radnych PiS – Henryk Dębowski.

O tym, czy materiał TVN był manipulacją zdecyduje sąd. Rozstrzygnie także kwestię czy stacja zapłaci za to, że przedstawiła Białystok w złym świetle. Z pewnością materiał rzetelny nie był. Dziennikarz posłużył się starymi nagraniami, które nie były opatrzone informacją, że są to ujęcia archiwalne. Wykorzystał wypowiedź ciemnoskórego mieszkańca sprzed kilku lat bez jego wiedzy, co widz mógł odebrać jako aktualną wypowiedź. Do tego pokazano zdjęcia bojówek Antify, jako bojówek białostockich neofaszystów i wskazano Dom Dziecka w Supraślu, jako białostocką świetlicę. To tylko niektóre elementy, jakie będzie musiał zbadać sąd. Tymczasem warto pochwalić stanowisko Rady Miasta przyjęte na ostatnim posiedzeniu, bo być może dzięki niemu, skończy się szkalowanie Białegostoku i jego mieszkańców.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    rob - niezalogowany 2020-10-28 13:47:23

    Śmieciowa stacja

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do