Impreza, która odbyła się w piątek, przyciągnęła kilka tysięcy mieszkańców naszego miasta i regionu. Na miejscu swoje najlepsze wyroby zaprezentowali nie tylko ogólnopolscy producenci żywności. Wśród wystawców sporo było rodzimych podlaskich firm. I ich stoiska - jak wynika z naszych obserwacji - były najbardziej oblegane. Tym samym nasz region potwierdził, że jest spożywczym zagłębiem.
Targi Ogólnospożywcze zostały w Białymstoku przez Grupę Chorten zorganizowane po raz pierwszy. Ściągnęły na nie prawdziwe tłumy. Organizatorzy mówili jeszcze wczesnym popołudniem o dwóch tysiącach odwiedzających, ale były to wyliczenia bardzo ostrożne. Ostatecznie, przez cały dzień, przez halę sportową wydziału pedagogiki UwB przewinęło się znacznie więcej osób. Nic w tym dziwnego, bo na miejscu mogliśmy oglądać i smakować wyrobów setek producentów żywności.
Organizatorzy, Grupa Chorten (sieć sklepów spożywczych z kapitałem polskim), tłumaczą, że ich głównym obszarem działania poza centralną Polską jest województwo podlaskie. Stąd też pomysł, aby właśnie w Białymstoku zorganizować targi.
- Spółka rozwija się bardzo prężnie, dlatego też postanowiliśmy stworzyć platformę biznesową adresowaną do właścicieli naszych sklepów, producentów i przedsiębiorców, a także instytucji i osób zaangażowanych w rozwój gospodarczy kraju. Tak, aby w jednym miejscu i czasie mogli spotkać się najważniejsi ludzie z branży – mówi Sylwia Olechno, członek zarządu i dyrektor generalny Grupy Chorten.
W hali naliczyliśmy ponad sto stoisk. Swe wyroby reklamowały koncerny, takie jak choćby Nestle, Unilever, Wedel, Jutrzenka, Kompania Piwowarska, Grupa Żywiec, Van Pur, Coca Cola, Zbyszko, Animex, Kraft, Kabo, Balcerzak, OSM Piątnica, Zoot, JBB, Mlekpol, Spomlek.
Wśród odwiedzających byli oczywiście właściciele sklepów spożywczych z regionu, bo do nich targi spożywcze adresowane były przede wszystkim. Ale i zwykli białostoczanie ściągnęli tam tłumnie.
Rozmowy z odwiedzającymi nie pozostawiły złudzeń - w większości przyszli dla firm z województwa podlaskiego. Nie tych największych, a bardziej niszowych, których oferta nie jest tak mocno znana jak branżowych potentatów.
Komentarze opinie