
Trochę to trwało, ale pieniądze na leczenie Nikosia Wasilewskiego udało się zebrać dzięki ludziom dobrej woli. Teraz jego rodzice nie muszą się już martwić, że zabraknie im środków na podanie najdroższego leku świata – jak zwykło się mówić o terapii genowej, która jest jedynym ratunkiem w zwalczaniu SMA 1 rdzeniowego zaniku mięśni.
W pomoc zaangażowało się wielu ludzi. Pomagali sportowcy, celebryci, politycy, dziennikarze, urzędnicy, duchowni, każdy. Wszyscy, od tych, którzy wpłacali symboliczne, niewielkie nawet kwoty, po tych, którzy przekazywali wielotysięczne datki, mają swój udział w leczeniu malutkiego chłopczyka, któremu każdego dnia choroba odbiera nie tylko radość życia, ale w ogóle życie. Dla rodziców ratowanie dziecka własnymi zasobami było kompletnie nie do pokonania.
Jednak zdecydowali się poprosić innych o pomoc. I szybko znaleźli się ludzie, którzy stworzyli prawdziwą armię aniołów. Jeszcze rok temu zebranie ponad 8 milionów złotych wydawało się być barierą nie do pokonania. Ale w jej pokonanie wierzyli rodzice i wierzyła armia aniołów, która z każdym dniem tylko się powiększała. Nikoś Wasilewski jest kolejnym dzieckiem z naszego regionu, który zachorował na bardzo rzadko występującą chorobę, czyli SMA 1 – rdzeniowy zanik mięśni.
„Jesteśmy rodzicami śmiertelnie chorego dziecka! Pilnie potrzebujemy Twojej pomocy, bo dla Nikosia najważniejszy jest czas! SMA 1 – rdzeniowy zanik mięśni to straszna choroba, która każdego dnia, kawałek po kawałku odbiera siły, nadzieję i życie… Mięśnie naszego synka umierają, zamiast się rozwijać. Dzieci takie jak nasze, jeszcze do niedawna były skazane na powolne odchodzenie w męczarniach. Dzisiaj medycyna daje szansę – koszmarnie droga terapia może zatrzymać ten złowieszczy pęd choroby.
Stajemy w obliczu największego wyzwania, jakie może podjąć rodzic. Musimy prześcignąć upływający czas, zdobyć niewyobrażalną sumę pieniędzy i dać naszemu dziecku szansę. Teraz albo nigdy…” – pisali nieco ponad rok temu rodzice Nikosia na crowfundingowym portalu https://www.siepomaga.pl/zycie-nikosia.
Przez ten czas Nikodem Wasilewski wiele wycierpiał, ale dzielnie walczył, od początku organizacji zbiórki. W poniedziałek, 9 sierpnia, licznik zbiórkowy pokazał jednak, że udało się zebrać ponad 8,6 miliona złotych. Chłopczyk będzie miał więc szansę skorzystać z terapii genowej, a pieniądze, które cały czas jeszcze są wpłacane będą przekazane innym maluszkom walczącym o zdrowie i życie.
„My mamy zielony pasek, 100% dlatego chcemy pomagać dalej. Nie jest łatwo zdecydować komu pomóc mając świadomość jak wielu ludzi tej pomocy potrzebuje. Prosimy nie oceniać tych wyborów, które i dla nas były bardzo trudne. Najbliższe dni prosimy Was o wsparcie zbiórki malutkiego Filipka, który jest kolegą Nikosia i mieszka w Białymstoku. Filipek potrzebuje środków na rehabilitacje. Wierzymy, że wspólnymi siłami uda nam się zebrać około 15 tysięcy złotych żeby Filipek miał zapewnioną niezbędną rehabilitacje i wsparcie w chorobie” – napisała na facebookowej grupie licytacji przeznaczonych dla Nikosia Milena Wasilewska.
Nadwyżka ze zbiórki będzie też przekazana dziewczynce, która także cierpi na SMA. Ma na imię Amelka i wraz z rodzicami mieszka w Strzegomiu na Dolnym Śląsku. To już tradycja wśród „SMAków” – jak siebie nazywają rodziny dzieci zmagających się z tą chorobą. Bo kiedy uda się zebrać środki na leczenie dziecka, nadwyżka przekazywana jest rodzinie innego dziecka zmagającego się ze SMA. Ludziom, którzy chcą pomóc lub mają możliwości pomocy Filipkowi lub Amelce, polecamy zapoznać się z historią tych dzieci pod tymi linkami.
Filipek Moroz: https://www.siepomaga.pl/filip-mroz
Amelka Gmyrek: https://www.siepomaga.pl/amelka-sma
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: rzut ekranu z siepomaga.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie