Reklama

Urzędnicy nie monitorują nielegalnych wysypisk śmieci

18/02/2018 10:42

Mimo, że od kilku lat teoretycznie nie powinno być nielegalnych wysypisk śmieci, to w całym kraju jest to dużym problemem. Sprawdzaliśmy jak temat wygląda w Białymstoku i czy ktokolwiek monitoruje takie miejsca, gdzie nielegalnie trafiają śmieci. Okazało się, że nasze miasto jest wolne od takich problemów. Bo nikt tego nie sprawdza.

W samym Białymstoku być może trudno jest o nielegalne miejsca do wysypywania śmieci. Drzew tu coraz mniej, zaś na otwartej przestrzeni raczej nikt nie będzie się narażał, aby wyrzucać odpady. Łatwo to zauważyć i łatwo znaleźć winnego, a następnie doprowadzić przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Jednak śmieci są i to w dużych ilościach. Między innymi w Parku Zwierzynieckim, ale także w kompleksach leśnych w Dojlidach czy tuż obok osiedla Zawady.

Trzeba powiedzieć, że nie są to poważne, duże wysypiska śmieci, ale wydaje się, że miejsce na zużyty klozet czy opony samochodowe, to raczej las się nie nadaje. Pytaliśmy zatem w urzędzie miejskim, czy urzędnicy w ogóle posiadają takie informacje i czy reagują na sygnały o składowaniu śmieci poza terenami do tego przeznaczonymi i zorganizowanymi.

- Odpady komunalne z terenu Białegostoku, zgodnie z zawartymi umowami, przekazywane są do ZUOK Białystok lub ZUOK Hryniewicze, zarządzane przez miejską spółkę „Lech”. Spółka ta nie zajmuje się monitoringiem nielegalnych wysypisk. Do jej zadań należy organizacja odbioru odpadów komunalnych i ich zagospodarowanie – wyjaśniła naszej redakcji Anna Kowalska z biura prasowego prezydenta Białegostoku.

To jednak nie wyczerpuje tematu. Bowiem to, że spółka „Lech”, która zajmuje się gospodarką odpadami, a nie zajmuje się monitoringiem nielegalnych wysypisk, to jedno. Jest jeszcze drugie. Do naszej redakcji docierają co jakiś czas informacje o – co prawda – mniejszych składowiskach, ale urzędnicy takich informacji nie posiadają. Okazało się, że w zasadzie nie ma komu tego sprawdzać, a poza tym zdaniem urzędników, taki problem w naszym mieście nie istnieje.

- Nie jest nam znany żaden przypadek występowania nielegalnych wysypisk na terenach należących do Miasta. Zdarzają się przypadki zanieczyszczania niezabudowanych działek gminnych, ale są one systematycznie oczyszczane przez służby miejskie – mówi Anna Kowalska z Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Niezależnie od tego, w urzędzie działa platforma CITTY, poprzez którą można takie sygnały przekazywać. Służby miejskie powinny zareagować i uprzątnąć teren, na którym nieodpowiedzialni ludzie urządzają sobie składowisko śmieci. Do tego gorąco zachęcamy naszych czytelników i mieszkańców Białegostoku. W końcu przyjemniej jest mieszkać w czystym i bezpiecznym otoczeniu.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BL)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do