W ostatnim czasie do białostockich policjantów dochodzą sygnały dotyczące oszustw przy dokonywaniu elektronicznych płatności. Tylko w ostatnim tygodniu dwa razy wykonane przelewy na łączną kwotę ponad 750 tyś. złotych nie trafiły do rzeczywistych odbiorców, a na konta bankowe przestępców. Dzięki opanowaniu ofiar cyberprzestępców i szybkiej interwencji policji prawie 700 tyś złotych zostało zablokowane i nie dotarło do oszustów.
Wiele osób nie wyobraża sobie dnia bez sprawdzenia poczty elektronicznej, serwisów społecznościowych czy ogólnopolskich portali. Ten trend objął także tradycyjną bankowość – dziś elektroniczny dostęp do rachunku jest wręcz podstawową funkcjonalnością, bez której trudno się obyć. Niestety wraz z rozwojem e-bankowości, bankowości mobilnej i kart płatniczych pojawiły się różne przestępstwa związane z internetowym dostępem do naszych pieniędzy i danych osobowych.
Do najważniejszych zagrożeń czyhających na internautów należą:
Wyłudzanie danych (phishing) – phishing polega na podszywaniu się przestępcy pod bank w celu wyłudzenia od konkretnej osoby pożądanych informacji lub skłonienia jej do określonych działań. Hakerzy usiłują poznać nasze dane do logowania do serwisów transakcyjnych, jednak te są chronione przez bankowe systemy bezpieczeństwa. W takiej sytuacji przestępcy wysyłają klientom banków fałszywe maile lub dzwonią do ofiary podszywając się pod osobę z banku – pod pretekstem większego bezpieczeństwa proszą nas o podanie danych do bankowości elektronicznej czy też kliknięcia w link podany w e-mailu. Czasami przestępcy stosują nawet bardziej wymyślne metody – mogą np. podmienić stronę internetową banku na podobnie wyglądającą, dzięki której można wyłudzić dane logowania klienta. Jeśli będziemy nieostrożni i damy się wciągnąć w pułapkę, haker pozna login i hasło do konta, a potem może „wyczyścić” nasz rachunek ze wszystkich pieniędzy.
Złośliwe oprogramowanie – wobec dość silnych zabezpieczeń stosowanych przez banki hakerzy szukają innych sposobów na pozyskanie danych do naszych rachunków. Jednym z nich jest zainstalowanie na komputerze wirusów czy programów szpiegujących, które śledzą informacje pojawiające się na ekranie komputera, zczytują znaki wprowadzane na klawiaturze, a nawet przejmują kontrolę nad urządzeniem. Wirusy mogą np. podmienić numer konta adresata przelewu na inny w momencie wypełniania formatu wysyłania przelewu. Jak możemy się zarazić takim wirusem? Zwykle przestępcy wysyłają do klientów banków fałszywe e-maile, które zawierają załącznik ze złośliwym oprogramowaniem. Jeśli nasz komputer nie jest odpowiednio zabezpieczony, a my otworzymy taką wiadomość z załącznikiem, narażamy się na ogromne niebezpieczeństwo utraty dostępu nie tylko do komputera, ale też do bankowości elektronicznej.
Kolejne informacje o tym w jaki sposób oszuści wyłudzają nasze dane i w jaki sposób nas okradają, również w sieci, będziemy podawać stopniowo. Tymczasem prosimy zwrócić szczególną uwagę na to, przed czym przestrzega policja.
Komentarze opinie