Okazuje się, że oczekiwana od wielu lat trasa Via Carpathia może pomóc nie tylko naszemu regionowi. Bo jak oceniają eksperci z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, wpłynie ona pozytywnie także na rozwój polskich portów. To z kolei może dać impuls do rozwoju dużej gałęzi gospodarczej naszego kraju.
Międzynarodowe trasy Via Carpatia, Via Baltica i Rail Baltica – takie inwestycje związane z północno-wschodnią Polską zapowiedział przed ponad miesiącem wicepremier, minister rozwoju, Mateusz Morawiecki. Wygląda na to, że była to bardzo przemyślana decyzja. Bo jak oceniają eksperci z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego – zyskać na tym mogą także położone daleko od naszego regionu porty, przede wszystkim ten w Gdańsku.
Pierwotnie część specjalistów uważała, że na budowie międzynarodowej trasy Via Carpathia zyskają wyłącznie regiony, przez które będzie biegł ten szlak. A jako, że początek swój miałby w Kłajpedzie na Litwie, na znaczeniu miałby zyskać przede wszystkim zlokalizowany tam port morski. Teza ta w oczywisty sposób zachwiała nieco poziomem zadowolenia zwolenników budowy międzynarodowego szlaku. Z drugiej strony zaniedbana komunikacyjnie Polska Wschodnia, nie mogła sobie pozwolić na dalszą izolację. Kiedy na zachodzie kraju budowały się autostrady i inne potężne arterie drogowe, tu wciąż powstawały kolejne odcinki mniejszych, choć dla nas bardzo ważnych tras. Dlatego część osób bardzo uważnie śledziła to, co Mateusz Morawiecki przed ponad miesiącem prezentował w Wigrach. Szczególnie dla naszego województwa padły bardzo ważne deklaracje, ponieważ wicepremier prezentował założenia polityki gospodarczej rządu, a w tym zawarte miał plany dotyczące województwa podlaskiego.
– Będziemy bardzo duży nacisk kładli, w ramach naszej polityki gospodarczej i polityki rozwoju infrastruktury, na kilka podstawowych traktów komunikacyjnych – mówił wicepremier. – Zrobimy tę drogę bardzo ważnym szlakiem komunikacyjnym, ona będzie też bardzo przydatna dla rozwoju gospodarczego tego regionu – mówił o Via Carpathii Mateusz Morawiecki.
I właśnie po tych słowach część analityków zastanawiała się, czy ta trasa nie zaszkodzi polskim portom. Muszą one dziś konkurować z dobrze rozwiniętymi portami Niemiec, jak Rotterdam czy Rostock. Po wybudowaniu szlaku na znaczeniu zyskałaby przecież jeszcze mocno litewska Kłajpeda. Jednak ostatnie analizy wskazują, że powodów do obaw być nie powinno. A być może nawet powinien być powód do radości. Bo jak wskazuje dr Jeremi Rychlewski w swojej analizie dla Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, Via Carpathia może wzmocnić konkurencyjność Gdańska w stosunku do portów niemieckich, a nawet i holenderskich.
- Oceniając wpływ budowy Via Carpathii na sytuację portów należy jednak spojrzeć szerzej: nie tylko jako na stworzenie alternatywnej drogi dojazdowej do portów, ale też jako czynnik rozwoju, generujący wzrost wymiany handlowej, co jest niezwykle ważne z perspektywy portów. W Białej Księdze Transportu Unii Europejskiej zwrócono uwagę na problem niedoinwestowania peryferii (i przeciążenia obszarów centralnych), zatem budowa Via Carpathii dobrze wpisuje się w dążenie do zrównoważonego rozwoju Unii. Droga ta zapewni bowiem dostępność terenów mających, z racji położenia, gorszą pozycję gospodarczą. Warto zauważyć, że Via Carpathia będzie też alternatywą wobec ciągu E-85 Kłajpeda – Wilno – Lida – Kobryń k. Brześcia – Tarnopol – Bukareszt, który omija Polskę. Alternatywa ta będzie atrakcyjna, gdyż jedynymi granicami państwowymi na trasie będą granice wewnątrz strefy Schengen – uważa dr Rychlewski – ekspert CA KJ ds. transportu, doktor budownictwa kolejowego i starszy wykładowca na Politechnice Poznańskiej.
Co istotne, podkreśla że przy braku planów budowy równoleżnikowych dróg szybkiego ruchu przez Mazury w kierunku Gdańska, inwestycja w postaci Via Carpathii nie do końca może zdać egzamin. Z naszego punktu widzenia takimi drogami mogą być także planowane kolejne duże arterie na kolei (Rail Baltica) oraz lądowe (Via Baltica). Tego rodzaju inwestycje są też oczekiwane przez lokalnych przedsiębiorców. Wielokrotnie wskazywali na potrzebę budowy dróg dojazdowych do naszego regionu, które dałyby impuls do rozwoju gospodarczego poprzez szybszą i bardziej komfortową komunikację z innymi ośrodkami gospodarczymi w Polsce i za granicą.
Tego rodzaju tezy padały podczas Wschodniego Kongresu Gospodarczego, a także podczas wielu spotkań przedsiębiorców z najważniejszymi politykami w Polsce. Wydaje się, że chyba dopiero obecny wicepremier zrozumiał potrzeby podniesienia z marazmu Polski Wschodniej, w tym województwa podlaskiego i zapowiedział te inwestycje, których oczekiwał tutejszy duży i mniejszy biznes. Przynajmniej tak oceniał jeszcze niedawno założenia polityki gospodarczej obecnego rządu na naszych łamach prezes Podlaskiego Klubu Biznesu.
- Jestem szczęśliwy, że w końcu ktoś kompetentny zabiera się za to, co ważne w województwie podlaskim. Bardzo liczę, że wicepremier zamieni słowa w czyny. Tyle lat trwały tylko dyskusje, a faktycznie nic się nie działo w sprawie skomunikowania naszego regionu. A dopóki tak się nie stanie, nie mamy, jako przedsiębiorcy, szans na rozwój. To bardzo ważne, aby uniezależnić się od polityki i gospodarki centralnej. Nowe szlaki komunikacyjne to właśnie nam umożliwią – komentował naszej redakcji Lech Pilecki, szef Podlaskiego Klubu Biznesu.
Po analizach przeprowadzonych przez Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego okazuje się, że oprócz naszego regionu na budowie Via Carpathii, zyskają inne miasta polskie, głównie portowe. Choć akurat fragment Via Carpathii biegnący przez nasze województwo, od Augustowa do Bielska Podlaskiego, mógłby zdaniem dr Rychlewskiego obniżyć konkurencyjność portów w Gdańsku i Gdyni, a nawet osłabić pozycję Warszawy. Ale może też być inaczej.
- Południowy odcinek tej trasy w Polsce (a także odcinki słowacki i węgierski) będzie natomiast wspomagał konkurencyjność portów Trójmiasta. Via Carpathia (optymalnie z trasą kolejową Rail Carpathią) może też stać się katalizatorem rozwoju terenów wschodnich, co powinno zwiększyć obrót towarów w polskich portach. Należy więc uznać, że budowa Via Carpathii powinna pozytywnie wpłynąć na wielkość obrotu towarowego portów w Gdańsku i w Gdyni – wyjaśnia dr Jeremi Rychlewski.
Warto dodać, że rozwój transportowy i budowa dużych szlaków komunikacyjnych to jedno, ale równie ważne są trasy dojazdowe, które przysłużą się rozwojowi turystyki. Podlasie i Mazury mają wiele do zaoferowania. Wielu turystów mogłoby podziwiać uroki dziewiczej przyrody lub wypoczywać aktywnie na świeżym powietrzu, gdyby dało się tu łatwiej dotrzeć. Jest szansa, że wkrótce to zacznie się zmieniać, kiedy rozpocznie się długo wyczekiwana budowa Via Carpatii i innych szlaków, na które Polska Wschodnia czeka od bardzo dawna.
Komentarze opinie