To właśnie budowa tej trasy wzbudziła wczoraj największe emocje w trakcie dyskusji nad rozwojem dróg w naszym województwie. Zresztą Via Carpathia od dawna wzbudza emocje podczas dyskusji, bo z jakoś budową tej trasie stanowczo nie jest po drodze. Obecny rząd stawia jednak na rozwój komunikacyjny Polski Wschodniej, więc jest szansa, że Via Carpathia w końcu powstanie. Ale którędy przebiegnie?
Pisaliśmy już wielokrotnie o Via Carpathii i o jej znaczeniu dla rozwoju naszego regionu. W związku z tym, że na Podlasiu nie ma lotniska regionalnego i wszystko wskazuje, że tego lotniska nigdy nie będzie, ważne stają się drogi ekspresowe oraz szlaki kolejowe. Tylko nimi można się do nas dostać, przewozić towary, zamówione produkty, czy po prostu dostać się do granic z Białorusią, Litwą, Obwodem Kaliningradzkim, czy niżej na południu – na Ukrainę. Stąd istotne jest nie tylko dotarcie do granic, ale także łączność z innymi miastami w Polsce. Przy tym trzeba koniecznie brać pod uwagę wiele aspektów, począwszy od ochrony środowiska, na rozwoju turystyki i gospodarki kończąc.
Podczas spotkania z wiceministrem infrastruktury Jerzym Szmitem część samorządowców, ale i dziennikarzy mogła być zaskoczona pomysłem przebiegu Via Carpathii. O ile planowana trasa od Białegostoku w kierunku na południe nie budzi kontrowersji, ponieważ przebiegnie trasą S-19, o tyle północy fragment do granicy z Litwą, wywołał sporą dyskusję. Do tej pory bowiem mówiono o tym, że trasa ekspresowa miałaby prowadzić na Augustów i Suwałki, a następnie do przejścia granicznego z Litwą. Obecnie pojawił się zupełnie inny wariant, który zakłada kompletnie inny przebieg drogi ekspresowej. Mianowicie chodzi o S-16, która prowadzi na Ełk i do Olsztyna, a w drugą stronę, do Suwałk.
- Przed nami strategia, będą jeszcze konsultacje tej strategii wysłuchane przez przedstawicieli ministerstwa rozwoju. Dzisiaj mówimy o tym, jaki jest stan, postulaty, wszystko po to, żeby minister osobiście to wszystko usłyszał i potem naszym zadaniem jest już składanie konkretnych wniosków do tych propozycji, które zostaną ostatecznie zatwierdzone – powiedział minister Krzysztof Jurgiel, szef podlaskiego PiS.
Koncepcja budowy Via Carpathii w kierunku S-16, czyli na Ełk i Suwałki, wcale nie musi być gorsza. Wbrew pozorom może być nawet lepszym wariantem, jeśli spojrzy się na możliwości gospodarcze, prorozwojowe i także istniejącą już infrastrukturę. Zwłaszcza ważna w dostępności komunikacyjnej może się okazać infrastruktura kolejowa, którą dość mocno ma rozbudowany Ełk. Przy połączeniu transportu drogowego i kolejowego, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będą się rozwijały po takiej trasie strefy: przeładunkowe, magazynowe i turystyczne, które są idealne dla Podlasia z uwagi na środowisko naturalne i ogrom obszarów chronionych. Nie od wczoraj wiadomo, że budowa zakładów przemysłowych jest tu co najmniej utrudniona, ale usługi czy strefy przeładunkowe w związku z bliskością granic państwa, mają ogromny potencjał.
- Należy otworzyć połączenia drogowe Polski na południe i południowy wschód Europy oraz skończyć z komunikacyjnym wykluczeniem Polski północno-wschodniej poprzez budowę dróg S16 i S19 – to najważniejsze zdaniem ministra Szmita.
- Każdy patrząc na swój teren, próbuje przeforsować pomysł przeprowadzenia drogi na własnym terenie. Ja to rozumiem, ale my musimy patrzeć przyszłościowo i nie zgadzam się z tymi wypowiedziami, które mówią o oszczędności. Na naszym województwie oszczędzać nie trzeba. Dla nas, dla Białegostoku, ważna jest S-19 i węzeł: Białystok-Sokółka-Kuźnica. W tym wariancie jest przewidziana budowa tych trzech odnóg dróg, które są bardzo dobre i ja bym się skłaniał przy takim rozwiązaniu, jakie tutaj zostało przedstawione. Natomiast przez Ełk Via Carpathia powinna przebiegać. Pamiętajmy, że im więcej gmin, powiatów obejmą te drogi, to te tereny będą się rozwijały. To jest naturalne – powiedział senator Jan Dobrzyński.
- Najważniejsze, aby ta droga ekspresowa jak najszybciej powstała. Dobrze, że są takie spotkania jak dziś, gdzie można zabrać głos, wyrazić własne zdanie, ale też i oczekiwania. Podlasie przez wiele lat było zaniedbane, więc ważne, aby inwestycje ruszyły z miejsca jak najszybciej i nie ma tu na czym oszczędzać. W regionie nie mamy autostrad, ani lotniska, więc droga ekspresowa jest konieczna. Dla nas jest ważne jak trasa będzie przebiegała, bo dziś mamy około 100 km do Białegostoku i nieco ponad 120 do Olsztyna i do Suwałk – powiedział Andrzej Duda, burmistrz Kolna.
Samorządowcy, którzy zabierali głos podczas spotkania, przekonywali do swoich pomysłów, ale także dopytywali o konkretne warianty, specyfikację trasy. Obecny także na spotkaniu dyrektor białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wyjaśniał, że niektóre fragmenty trasy już niejako są w realizacji. Między innymi dlatego, że są wydane decyzje środowiskowe, w innych przypadkach ta procedura dobiega końca, jeszcze w innych trwają prace projektowe. Wiadomo jest na pewno tyle, że Via Carpathia powinna na terenie naszego województwa zostać ukończona do 2022 roku. Jeszcze przez dwa lata trwać będą procedury dokumentacyjne i konsultacje odnośnie faktycznego przebiegu.
Zaproponowany wariant trasy w kierunku Ełku jest wart rozważenia, jak pisaliśmy, głównie z powodu sąsiadującej infrastruktury kolejowej. Połączenie tych szlaków może przyczynić się bowiem do większej otwartości całego regionu i przy okazji sąsiadującego województwa warmińsko – mazurskiego. Zresztą najprawdopodobniej tak przebiegnie droga ekspresowa, ponieważ w maju tego roku Rada Ministrów przyjęła właśnie taki rozwój sieci drogowej w Polsce Wschodniej. Zaskoczenia być nie powinno, ponieważ jeszcze na koniec ubiegłego roku obecny wczoraj w Białymstoku minister Szmit dokładnie to zapowiadał. I trudno się dziwić właśnie temu wariantowi, ponieważ to na trasie dzisiejszej S-16 znajdują się tereny inwestycyjne i obszary w podstrefie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, między innymi w okolicach Grajewa, Ełku, Suwałk, ale także tereny inwestycyjne ma Gołdap czy Olecko, zatem warmińsko – mazurskie, do którego najłatwiej jest dojechać przez Olsztyn.
Z punktu widzenia Białegostoku istotna jest na pewno obwodnica miasta z prawdziwego zdarzenia. Wiadomo, że taka powstaje już wokół Suwałk, natomiast w stolicy Podlasia wciąż buduje się obwodnice wewnątrz miasta zachęcając tranzyt do wjazdu. To bardzo kosztowne, głównie dlatego, że to tranzyt uszkadza budowane drogi w największym stopniu, a poza tym skoro są wybudowane z miejskich pieniędzy, ich naprawa będzie spoczywała na mieszkańcach Białegostoku a nie środkach z budżetu centralnego, jak miałoby to miejsce w przypadku budowy przez GDDKiA prawdziwej obwodnicy Białegostoku.
- My oczywiście będziemy do tego zmierzać, żeby obwodnica Białegostoku była realizowana. Natomiast trzeba pamiętać, że są już pewne zobowiązania, przetargi i te zaniedbania z ostatnich ośmiu lat, nie sposób tak szybko odbudować. Chcę tylko dodać, że wszyscy parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości będą zabiegać o obwodnicę Białegostoku. I nawet po dzisiejszych informacjach wiadomo, że jest duża szansa na obwodnicę Białegostoku – skomentował senator Jan Dobrzyński.
Należy też dodać, że na Via Carpathię i poszczególne odcinki S-19 czekają przede wszystkim od wielu lat podlascy przedsiębiorcy. Plany budowy dróg w województwie podlaskim, jakie zaprezentowano wczoraj, dają nadzieję na to, że w końcu i Białystok, ale i cały region, otworzy się na zachód, północ i południe. Tego właśnie od lat brakowało najbardziej.
Komentarze opinie