
1963 metry chwały, tak można w skrócie nazwać bieg Tropem Wilczym, który 3 marca odbył się w wielu miejscowościach Polski. W województwie podlaskim biegacze upamiętnili bohaterów między innymi w Białymstoku i w Supraślu. Byliśmy z kamerą w obydwu miejscach.
Oficjalne obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w województwie podlaskim odbyły się w miniony piątek, 1 marca. Jednak już dwa dni później polskich bohaterów upamiętniono w tradycyjnym już biegu Tropem Wilczym. W ten zresztą sposób Polacy w wielu miastach naszego kraju uczcili narodowych bohaterów, którzy walczyli o naszą wolność, często padając ofiarami komunistów, którzy chcieli nas Polaków trzymać pod butem.
1963 metry to nie jest przypadkowy dystans, to rok śmierci ostatniego z bohaterów, Józefa Franczaka ps. „Lalek”, „Laluś”, „Laleczka”, „Guściowa”. Ten niezłomny żołnierz używał też nazwiska Józef Babiński, ale ostatecznie zginął w potyczce zbrojnej z grupą operacyjną Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa w dniu 22 października 1963.
- Jest to bieg rodzinny tym razem, impreza patriotyczna. I tak jak od 7 lat w Białymstoku, całe rodziny z dziećmi, młodzież, starsze osoby, w takim naprawdę już podeszłym wieku, maszerują tę symboliczną odległość – powiedział organizator biegu Tropem wilczym w Białymstoku Cezary Zugaj. – Robimy to, żeby te dzieci, ta młodzież, pamiętały tę historię. Żeby pamiętały co się działo po zakończeniu II wojny światowej, jak było w Polsce PRL, jak rządził komunizm, co się stało z tymi ludźmi, którzy chcieli walczyć o wolną Polskę. I ginęli niestety w więzieniach, nie doczekali tej wolnej Polski – dodał.
Biegiem Tropem Wilczym upamiętniany jest nie tylko Józef Franczak, ale wszyscy bohaterscy żołnierze, z których wielu za broń chwyciła już we wrześniu 1939 roku. Uczestnicy biegu podkreślali, że każda forma edukacji jest ważna, a pamięć o przodkach powinna być obecna w kolejnych pokoleniach Polaków.
Jednak w niedzielę, te 1963 metry chwały, nie były wszystkim. Dla wytrwalszych zorganizowano bieg na 10 km. Frekwencja dopisywała, humory jak i kondycja zawodnikom też. Udało nam się być w Białymstoku jak i pięknym Supraślu.
(Cezarion/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie