
Decyzja jeszcze nie zapadła, ale w rządzie Finlandii coraz głośniej mówi się o potrzebie budowy solidnej zapory granicznej, która oddzieli ten kraj od Rosji. Gdyby Rosja nie zachowywała się tak agresywnie, pewnie wystarczyłyby rozrzucone druty kolczaste, jak ma to miejsce w tej chwili.
Można powiedzieć, że Europa w dużej części, choć granic nie ma, to mury graniczne jednak ma. Pierwsze zaczęły być budowane już wiele lat temu na południu Hiszpanii, do której próbowali się przedostawać nielegalni migranci. Później kolejne mury wyrastały już jak grzyby po deszczu, kiedy do Europy zaczęły napływać tysiące, a następnie dziesiątki tysięcy nielegalnych migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji. I choć mur nie zabezpiecza stuprocentowo danego państwa przed nielegalnym wtargnięciem, to jednak stanowi poważną barierę, która mocno utrudnia przedostawaniu się do danego kraju osób niepożądanych albo o nieznanych zamiarach.
W związku ze sztucznie wywołanym kryzysem migracyjnym przez Białoruś i Rosję, Polska też w końcu zdecydowała się na wybudowanie zapory granicznej. Inwestycja ta ma swoich nielicznych przeciwników, głównie w osobach aktywistów czy polityków partii opozycyjnych. Być może nie zdają oni sobie sprawy z zagrożenia, jakie może wywołać wpuszczanie do kraju osób, których zamiarów nie da się poznać po rysach twarzy, a utrzymywanie tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy do ochrony granicy państwowej pociągnie za sobą znacznie większe fundusze niż te wydane na zaporę.
Po ataku Rosji na Ukrainę do budowy muru przymierza się teraz Finlandia. To kraj liczący nieco ponad 5,5 mln ludzi, ale mający granicę z Rosją na odcinku o długości ponad 1,3 tys. kilometrów. I choć decyzja w sprawie takiej inwestycji jeszcze nie zapadła, w rządzie Finlandii coraz głośniej przebijają się głosy o potrzebie zwiększenia bezpieczeństwa względem agresywnego sąsiada.
„Fińska Straż Graniczna poinformowała, że nie odnotowała dotąd żadnych niepokojących incydentów, ani związanych z nieregularnym ruchem granicznym, ani ewentualnymi ruchami rosyjskich wojsk w tej części Europy. Władze w Helsinkach chcą jednak wzmocnić ochronę granicy poprzez budowę na jej części stałego, dużego ogrodzenia” – pisze portal euractiv.pl, powołując się przy tym temacie na fiński dziennik „Helsingin Sanomat”.
Finlandia musiała już nieco wzmocnić granicę swojego kraju z Rosją dodatkowymi siłami funkcjonariuszy. Ale było to praktycznie na samym początku agresji rosyjskiej na Ukrainę. Miało to związek z tym, że niepewni swojego losu Rosjanie, chcieli opuścić terytorium Rosji i szukali drogi do innych krajów Europy właśnie poprzez Finlandię. Jednak w tym przypadku nie ma mowy o tysiącach takich uciekinierów, a raczej o setkach. W tej chwili takie sytuacje się nie zdarzają, choć retoryka władz Kremla skierowana do Finlandii, do przyjaznych z pewnością nie należy.
Fińskie służby potwierdziły mediom, że podejmują analizy i przygotowują koncepcje budowy muru na granicy z Rosją. Szczegóły w tej sprawie są jednak nieznane i nie przedstawione jeszcze opinii publicznej.
(Cezarion/ Foto: pixabay.com/ Finland forest)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie