
Na terenach przygranicznych z Białorusią jest spokojniej niż było jeszcze do niedawna. Mieszkańcy czują się znacznie bezpieczniej widząc co rusz żołnierzy Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Straży Granicznej. Wielu jednak zastanawia się jak będą wyglądały ich najbliższe dni. Bo już lada moment ruszają największe ćwiczenia wojskowe za naszą wschodnią granicą.
Jest zdecydowanie spokojniej niż było to jeszcze tydzień i nieco więcej temu. Z terenów przygranicznych wyjechali politycy, dziennikarze i różnej maści aktywiści. Mieszkańcy niewielkich wsi chwalą przede wszystkim żołnierzy Wojska Polskiego, ale też i pozostałych ludzi w polskich mundurach, czy to Straży Granicznej, czy Policji. Wszystko dlatego, że po okolicy nie kręcą się jacyś obcy ludzie cały czas, a samych nielegalnych imigrantów jest zdecydowanie mniej.
- Jeszcze miesiąc temu, to tu pełno było tych imigrantów. Chodzili wszędzie, zaglądali, na podwórko bywało, że wchodzili. Potem przyjezdnych sporo się kręciło, naszych z Polski. Pozjeżdżali tu, tylko nie wiadomo po co. Teraz to spokój, każdy wie co ma robić. Tych migrantów już tak nie widać, bo ich nie wpuszczają. A nawet jak ktoś wlezie gdzieś, to zaraz Straż Graniczna w samochód zabiera i odwozi. Porządek jest, tak jak powinno być – mówi naszej redakcji mieszkaniec jednej ze wsi z gminy Gródek.
Ale to jest jedna strona medalu, choć takich głosów jest dużo więcej. Mieszkańcy nie narzekają, że ktoś ich zatrzyma i sprawdzi. Bo sprawdzanie dokumentów trwa zaledwie kilka sekund i można jechać dalej. Zresztą, jak twierdzą, mundurowi już część z nich rozpoznaje po twarzach, czy pojazdach, którymi się poruszają po okolicy. Druga strona medalu jest taka, że za chwilę, bo już w piątek, 10 września, mają się zacząć manewry wojskowe za naszą wschodnią granicą. I tu jest lekka niepewność. Bo nie wiadomo, czy nie będzie jakichś prowokacji.
- Boimy się, pewnie, że się boimy. Czort tam wie, co będzie. Człowiek tylko jakoś stara się nie myśleć za dużo. No i ważne, że tu dużo wojska jest, to tak jakoś spokojniej na duszy. Samych nas tu nikt nie zostawił – dodaje nasz rozmówca.
Tymczasem Straż Graniczna informuje, że po białoruskiej stronie granicy w pobliżu Usnarza Górnego cały czas jeszcze koczuje grupa ludzi. Ich liczba stale zmienia się. W tej kwestii niewiele się zmieniło, ponieważ służby białoruskie przywożą jedne osoby, a zabierają inne. Polska Straż Graniczna informuje, że w koczowisku przebywa od 15 do 20-kilu osób i mają tam zarówno żywność, wodę, jak i prąd z agregatu, którym mogą ładować choćby swoje urządzenia mobile.
Polska Straż Graniczna pokazała jeszcze w miniony czwartek, jak służby białoruskie przewożą nielegalnych imigrantów. Służą im do tego ciężarówki, którymi ludzi przewozi się z miejsca na miejsce, aby im ułatwić nielegalne przekraczanie granicy z Polską. I wiadomo też, że niedaleko polskiej granicy jest zorganizowany obóz dla imigrantów, którego pilnują białoruscy mundurowi. Potwierdzają do zdjęcia wykonane z drona.
Działania białoruskich służb granicznych wzdłuż polskiej granicy - przewożenie imigrantów na różne odcinki.#zgranicy pic.twitter.com/cRN8Pl2w97
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) September 9, 2021
Dziś już było 140 prób nielegalnego przekroczenia granicy z????????do????????. Po stronie białoruskiej kolejne grupy cudzoziemców ukryte za lasem, kilkaset metrów od linii granicy, czekają aby w dogodnym czasie i miejscu próbować nielegalnie dostać się do Polski.#NaStraży pic.twitter.com/NZQYTzaV7N
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) September 9, 2021
W minioną środę szef resortu obrony narodowej był gościem w Polsat News i był pytany o to, czy Polska ma jakieś dane wywiadowcze dotyczące możliwości agresji Rosji na Polskę. Pytanie to padło w kontekście prowokacji, jakie mogą mieć miejsce w związku z rozpoczynającymi się za chwilę ćwiczeniami „Zapad 21”. I tu Mariusz Błaszczak odpowiedział, że Polska jest przygotowana na możliwość prowokacji, bo przecież taki scenariusz był brany pod uwagę.
- Jesteśmy przygotowani, a nasze przygotowanie polega na odstraszaniu. Polega na tym, że są jednostki wojskowe rozlokowane na wschód od Wisły, że jesteśmy w kontakcie z Sojuszem Północnoatlantyckim – powiedział Mariusz Błaszczak Minister Obrony Narodowej.
Aktualnie pod granicą z Białorusią jest około 2 tys. żołnierzy Wojska Polskiego, ale też Terytorialsi. To do tych drugich należy wsparcie mieszkańców, przekazywanie im niezbędnych informacji, a także zabezpieczanie urzędów i instytucji publicznych przed między innymi atakami cybernetycznymi. Warto też dodać, że spadła ilość białoruskich prowokacji granicznych związanych z przerzucaniem nielegalnych imigrantów do Polski. Nie ma w pobliżu mediów, ani aktywistów, więc i nie ma przed kim robić pokazówek. I oby tak zostało do zakończenia manewrów wojskowych połączonych sił rosyjskich oraz białoruskich.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Ministerstwo Obrony Narodowej)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie