Reklama

Właśnie o takie zmiany chodzi w prawie spółdzielczym

23/08/2017 15:39

Prezesi spółdzielni mieszkaniowych będą wreszcie usuwalni, zaś lokatorzy będą w końcu mieli wpływ na decyzje zarządów. W ubiegłym miesiącu Senat przyjął poprawki do ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Zmiany mogą okazać się kluczowe i jest szansa, że lokatorzy zyskają więcej praw niż do tej pory. W każdym razie te zmiany bardzo popiera działające w Białymstoku Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe.

Jeszcze pod koniec lipca tego roku informowaliśmy, że szykują się bardzo duże zmiany w prawie spółdzielczym. Przygotowało je Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, zaś swoje poprawki naniósł jeszcze Senat. I to te zmiany mają w końcu uwolnić lokatorów od wieloletnich – a najczęściej dożywotnich – prezesów spółdzielni mieszkaniowych, którzy dyktowali warunki wszystkim zamieszkującym zasoby danej spółdzielni. I na dodatek, często dyktowali je bez możliwości sprzeciwu kogokolwiek.

Powodem tego stanu rzeczy była przede wszystkim forma wybierania władz. Standardem wręcz stało się dowożenie delegatów na walne zgromadzenia, którzy w żaden sposób nie byli związani z daną spółdzielnią mieszkaniową, tyle że posiadali stosowne upoważnienia do głosowania. I to ich głosy przeważały liczbowo głosy rzeczywistych lokatorów. W ten sposób prezesem spółdzielni mieszkaniowej można było pozostać właściwie aż do śmierci. Bo delegaci przywiezieni autokarami lub sprowadzeni w inny sposób, zatwierdzali sprawozdania i wybierali wciąż te same władze. Faktyczni lokatorzy mogli tylko co najwyżej rozejść się do domów przeklinając pod nosem, bo wszystko zostawało po staremu. Byli bezradni.

- W związku z przyjętym przez Sejm w dniu 20.07.2017r. "Rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych" spółdzielcy skupieni w ogólnopolskim ruchu reformatorskim, popierają obrany kierunek zmian spółdzielczości w wydaniu polskim. Należy podkreślić, iż 3,5 tys. spółdzielni mieszkaniowych, w której zamieszkuje ok. 14 mln Polaków, są ostatnim bastionem nomenklatury post PRL-u, gdzie dawny aparat partyjny zajmuje kluczowe i kierownicze stanowiska – mówią przedstawiciele Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w gminie Białystok.

Popierają zmiany, bo uważają, że idą one we właściwym kierunku. Zresztą już od dawna przedstawiciele stowarzyszeń i organizacji działających na rzecz zmiany świadomości spółdzielców i poprawy ich sytuacji prawnej domagali się reform i nowych zapisów w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych. Nowelizacja ustawy, takie zmiany niesie. To przede wszystkim oddanie głosu w sprawach danej spółdzielni mieszkaniowej wyłącznie jej lokatorom, czyli tym, którzy posiadają prawo do lokalu lub nabyli je kupując mieszkanie od spółdzielni. Nawet wówczas, jeśli nie zostało ono jeszcze wybudowane. Nie będzie już można zwozić ludzi niezwiązanych ze spółdzielnią, aby głosowali tak jak chce prezes lub jego współpracownicy.

Zmian jednak ma być o wiele więcej. Między innymi pieniądze zgromadzone na tak zwanym funduszu remontowym pozostaną rozdysponowane, ale tylko w tej części jaka odpowiadała udziałowi lokatora w nieruchomości z dniem, kiedy przestał on być członkiem danej spółdzielni mieszkaniowej. Spółdzielnie utracą za to prawo do wygaszania lokatorskiego prawa do lokalu osobie, która na przykład popełniła wykroczenie przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu, albo zalega z wnoszeniem opłat. Za to prawo spółdzielcze lokatorskie będzie mogło zostać przywrócone po utracie za zaleganie z opłatami, jeśli dług zostanie uregulowany.

- To właśnie członkowie zarządów, prezesi SM odpowiedzialni są za naliczanie nierynkowych czynszów, kominowych dopłat, dramatyczne eksmisje rodzin (największa ilość osób w Polsce jest właśnie eksmitowana z zasobów spółdzielni mieszkaniowych), szerzenie się patologii społecznej, a także drastycznie pogarszający się stan techniczny infrastruktury zasobów mieszkaniowych w spółdzielniach – podkreślają członkowie Obywatelskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego w gminie Białystok.

Dotychczasowy system spółdzielczy pozwalał na nadużycia, samowładztwo i właściwie pozbawiał lokatorów możliwości wpływania na ich własną spółdzielnię, a co gorsza nie dawał praktycznie żadnych możliwości kontroli nad poczynaniami zarządu. Taki mechanizm funkcjonuje od wielu lat i jest to jeden z ostatnich reliktów PRL. Wydawało się, że cały system jest nie do ruszenia. Okazało się jednak, że i na sposoby znalazły się sposoby.

Nowelizacja przepisów ustawy o prawie spółdzielczym przyczynić się może również do rozwoju budownictwa mieszkaniowego w ogóle. Jak wyjaśniał nam kilka tygodni temu ekspert od inwestycji budowlanych – chodzi o wkład niezbędny do tego, aby nabyć od spółdzielni mieszkanie i też stać się w tym momencie jej członkiem. To zaledwie 5 proc. ceny rynkowej lokalu.

- Do tej pory spółdzielnie mieszkaniowe miały ograniczone możliwości rozwijania się i budowania nowych mieszkań. Warto dodać, że wkład, który lokator musi wnieść do spółdzielni mieszkaniowej jest niewielki w porównaniu do tego, ile wkładu własnego trzeba mieć, aby kupić mieszkanie od dewelopera. Zatem znowelizowana ustawa daje możliwość budowy tańszych i bardziej dostępnych lokali mieszkalnych – wyjaśniał Artur Kosicki, ekspert od inwestycji budowlanych.

O zmianach, ale i o nowych prawach dla spółdzielców można będzie wkrótce dowiedzieć się znacznie więcej. Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe chce zorganizować spotkanie z udziałem Senator RP Lidii Staroń, która była autorem poprawek do rządowego projektu ustawy.

- Seminarium będzie połączone z debatą i oprócz szczegółowego omówienia poszczególnych zmian, swoje uwagi przedstawią mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowych, aby kolejna planowana reforma prawa spółdzielczego, w pełni uwzględniała oraz zaspokajała społeczne potrzeby gruntownej zmiany w tej niezwykle ważnej, a dla większości najważniejszej dziedzinie życia – informują jego działacze.

Do tego czasu przypominamy wszystkim zaineresowanym, że Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe udziela bezpłatnych porad prawnych w każdą sobotę w godz. 10.00 – 14.00, biuro Europosła Marka JURKA przy ul. Warszawskiej 46A w Białymstoku. Można się tam zgłosić w celu uzyskania pomocy w walce ze spółdzielnią mieszkaniową. Takich spraw nie brakuje, bo między innymi Stowarzyszenie pomagało w walce o naliczanie dodatkowych opłat za ogrzewanie czy odzyskiwanie pieniędzy z funduszu remontowego. Oprócz tego członkowie Stowarzyszenia oferują pomoc lokatorom w zakresie wypełniania wniosków o rozłożenie zaległości na raty, reklamacji za opłaty centralnego ogrzewania, pomagają sporządzać pisma i druki sądowe.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BL)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do