Reklama

Wycięcie tysięcy drzew dla kilku prywatnych użytkowników paska startowego na Krywlanach nie ma sensu

11/02/2021 10:35

Z podobnego założenia wyszła grupa społeczników, która walczy o zachowanie Lasu Solnickiego. Nie zgadzają się na jego wycinkę i to kategorycznie. Od października proszą o spotkanie prezydenta Białegostoku, podczas którego chcą zwyczajnie usłyszeć argumenty ekonomiczne za Lotniskiem Krywlany.

Sprzeciw i to kategoryczny wobec planowanej wycinki Lasu Solnickiego wyraża grupa mieszkańców reprezentująca organizacje pozarządowe. Od października czekali na spotkanie z prezydentem. Takie spotkanie bowiem obiecał zastępca Tadeusza Truskolaskiego Adam Musiuk, ale do chwili obecnej się nie odbyło. A jest ważne, ponieważ społecznicy chcą się dowiedzieć w jakim celu tak naprawdę ma powstać to Lotnisko Krywlany i jaki jest sens ekonomiczny tego przedsięwzięcia.

- Podtrzymujemy nasz stanowczy sprzeciw w sprawie wycinki części lasu Solnickiego związanej z decyzją o usunięciu przeszkód lotniczych. Mimo naszych próśb Władze Białegostoku nie przedstawiły dotąd żadnej ekspertyzy ekonomicznej funkcjonowania lotniska po usunięciu przeszkód lotniczych ani listy zainteresowanych przewoźników. Nadal brak jakichkolwiek przesłanek wskazujących na to, by lotnisko stało się dostępne dla szerokiego ogółu mieszkańców miasta. Nie są znane jakiekolwiek plany związane z uruchomieniem połączeń rejsowych nawet dla operatorów krajowych i niewielkich samolotów pasażerskich. Nie przewiduje się także budowy terminalu – wskazują społecznicy.

Ich ponowna aktywność w tym względzie wynika nie tylko z faktu braku spotkania, na które czekają od października ubiegłego roku, ale także z tego względu, że w końcówce minionego roku prezydent Białegostoku wydał kolejną decyzję o wycince drzew. Zgodnie z jej treścią na obszarze około 80 hektarów Lasu Solnickiego ma zostać wyciętych ponad 14 tys. drzew. Tylko właśnie do tej pory nikt nie wyjaśnił po co i czy ma to faktycznie sens, a nawet tak prostą sprawę, czy lotnisko kiedykolwiek ma szansę być lotniskiem nie tylko z nazwy.

Grupa mieszkańców zgodnie podkreśla, że dla kilku prywatnych osób, które będą korzystały z tej inwestycji, wycinanie i niszczenie tak dużej połaci lasu ochronnego, w ogóle nie powinno się pojawić w głowach kogokolwiek. Choć tu może chodzić o coś więcej, co w oczach mieszkańców wygląda co najmniej zastanawiająco.

- Uważamy, że lotnisko może funkcjonować w takim zakresie jak działa obecnie. Wycięcie około 14 tysięcy drzew na ponad 70 ha lasu ochronnego po to tylko, by obniżyć ubezpieczenie lotnicze dla kilku prywatnych użytkowników jest nieracjonalne i szkodliwe – podkreślają.

Mieszkańcy ponowili swoją prośbę o spotkanie z prezydentem Białegostoku, aby w końcu udało się wyjaśnić wątpliwości i znaleźć odpowiedzi na pytania. Proszą także o przedstawienie analiz ekonomicznych dla funkcjonowania Lotniska Krywlany, ale przede wszystkim czekają na rozważenie innych możliwości organizacji tego przedsięwzięcia, bez strat dla środowiska naturalnego.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do