Taniec na rurze już dawno wyszedł z klubów go-go. Teraz to hobby wielu poważnych i statecznych kobiet.
Sport, gimnastyka, poprawa kondycji fizycznej – to dziś najczęściej słychać w ustach kobiet, które zdecydowały się nauczyć tej trudnej sztuki. O wiele więcej pań ćwiczy na drążku dla sprawności fizycznej i zabawy niż dla występów w klubach ze striptizem. Początki, jak można się domyślić, nie były łatwe, ponieważ obarczone były mitami zaczerpniętymi głównie z filmów dozwolonych od lat 18-tu.
Pole dance, bo taka alternatywna nazwa funkcjonuje w środowisku fitness, jest coraz bardziej popularna. W Białymstoku na razie funkcjonuje jedna szkoła tego rodzaju. W zasadzie każdy kto poczuje chęć poruszania się ma szansę na świetną zabawę. Trzeba jednak pamiętać, że treningi nie należą do łatwych. Z pewnością efekty ćwiczeń będzie widać po upływie wielu miesięcy, tak samo jak u sportowca, który wylewa siódme poty na siłowniach i salach treningowych.
Ciało podczas ćwiczeń powinno mieć jak najwięcej kontaktu z rurą, dlatego tancerki i gimnastyczki są skąpo ubrane. W obfitym stroju zwyczajnie trudniej jest utrzymać się na drążku i robić akrobacje. Pole dance jest świetną formą na rozciąganie i poprawienie ogólnej kondycji fizycznej. Różnorodność ruchów tej formy aktywności fizycznej pozwala każdemu wejść na rurkę i cieszyć się w zdobywaniu nowych umiejętności od samego początku.
(tekst: ASM foto: kadr z serialu "Przepis na życie")
Komentarze opinie