
Polscy mundurowi strzegą polskiej granicy i bezpieczeństwa nas wszystkich. Dzieje się to kosztem ich najbliższych, a zwłaszcza dzieci, które nie mają możliwości spędzania czasu z rodzicami. Kilka organizacji połączyło siły, aby choć symbolicznie wynagrodzić dzieciom strażników granicznych, policjantów i żołnierzy czas rozłąki z rodzicami, którzy służą od kilku miesięcy na granicy polsko – białoruskiej.
Fundacja Polska Pomoc, ale także środowiska sportowe, jak Polskie Stowarzyszenie Shidokai Karate "Białe Niedźwiedzie" i Sport Club Karate Piotr Sawicki, połączyły siły i rozpoczęły akcję „Paczka dla Małego Bohatera”. W ochronie granicy polsko – białoruskiej zapominamy często bowiem o małych bohaterach, którzy zostają w swoich domach tęskniąc za rodzicami, bo rodzice wykonują przecież obowiązki ochrony polskiej granicy. Te dzieci zostają same ze swoimi myślami i strachem, czy mama lub tato wróci do domu. A jeśli tak, to kiedy? Nie można zostawiać tych dzieci samym sobie, bo całą sytuację przeżywają po swojemu, a co więcej, są w tym wszystkim niewidoczne.
Te dzieci, to są również bohaterowie, którzy muszą wytrzymać bez stałej obecności rodziców, bez wspólnych zabaw i wspólnie spędzanego czasu. Przecież nawet kiedy ich rodzice wracają do domów, to w każdej chwili znów mogą być wezwani do pomocy innym mundurowym, którzy tak jak w miniony wtorek, muszą chronić bezpieczeństwa państwa polskiego.
- Chcieliśmy podziękować polskim mundurowym za ochronę granic, oferując taką skromną pomoc. Chcieliśmy poprosić wszystkich mieszkańców Białegostoku i województwa podlaskiego, a nawet całej Polski, aby włączyli się w naszą akcję, żeby przesyłali do nas do dnia 4 grudnia takie pluszowe misiaki, albo zabawki, czekoladki, książki, upominki, słodycze, które my chcielibyśmy później przekazać 6 grudnia, na Mikołajki, w formie takich prezentów, skromnych podarunków naszym małym bohaterom, dzieciom naszych mundurowych – powiedział radny Henryk Dębowski.
- Mieliśmy spotkanie z rodzinami, które mają wśród swoich bliskich funkcjonariuszy i żołnierzy, którzy służą na granicy. Wiemy, że bardzo mocno przeżywają to najmłodsi, dzieci. Budzą się w nocy i boją się, że są uchodźcy w ich domach, boją się o to, co się dzieje z ich tatą czy mamą na granicy, czy wrócą do domu. Poprzez ten hejt, który się wylał na polskich mundurowych w naszym kraju, zaczyna się to samo wśród młodzieży i starszych dzieci. Rodziny nam przekazały, że te dzieci są zaczepiane, są obrażane za to, że ich rodzice są na służbie na naszej granicy. Stąd nasza inicjatywa i taki pomysł, aby zatroszczyć się nie tylko o naszych mundurowych, którzy służą pod granicą, ale pomóc całym rodzinom, a zwłaszcza ich dzieciom. Żeby całe społeczeństwo wlało realne wyrazy wsparcia i żeby skończył się ten hejt. Dlatego apelujemy do wszystkich mieszkańców, do wszystkich ludzi dobrej woli, do instytucji, do fundacji, do stowarzyszeń, do przedsiębiorców, ażeby nas wsparli, żeby przesyłali prezenty – mówiła z kolei Katarzyna Siemieniuk, wiceprezes Fundacji Polska Pomoc i jednocześnie radna miejska.
Jak przekazała, jest to tylko początek akcji, który w pierwszym terminie odbędzie się w Mikołajki, 6 grudnia. Ale już są plany na kontynuowanie akcji wspierania rodzin polskich mundurowych także później, w okresie świąt Bożego Narodzenia. Akcja jest organizowana pod patronatem marszałka województwa podlaskiego. I wkrótce jeszcze zostaną przekazane dodatkowe informacje, ponieważ zbiórka zabawek i pluszaków jest tylko jednym z elementów akcji.
Wiceprezes Fundacji Polska Pomoc wyjaśniała, że w świadomości dorosłych jest koncentracja myśli wokół ochrony granicy i zapewnienia bezpieczeństwa, ale przecież są jeszcze dzieci mundurowych, które całą tę sytuację przeżywają na swój sposób. Ich również dotyka to wszystko co się dzieje. Dzieci dziś tak samo czytają doniesienia prasowe, ale przecież także czytają komentarze, słuchają wypowiedzi różnych osób, w tym polityków, celebrytów, dziennikarzy i innych osób publicznych.
- Dzieci i młodzież między sobą rozmawiają, szukają wyjaśnień i tak samo włączają się w różne dyskusje. Nie można ich zostawić z tym wszystkim samym sobie – mówiła Katarzyna Siemieniuk.
Henryk Dębowski zwracał z kolei uwagę, że w tej całej sytuacji, która dzieje się pod polską granicą, dzieci pozostają osamotnione, nie widzą swoich rodziców przez kilka, albo nawet i kilkanaście dni. Nie mają z nimi często kontaktu, nie zawsze mogą zadzwonić, porozmawiać, zwierzyć się, albo poradzić w jakiejkolwiek sprawie. Ale przede wszystkim dzieci tęsknią za swoimi rodzicami i codziennymi z nimi kontaktami.
Z prośbą o wsparcie zostaną rozesłane maile i listy do przedsiębiorców oraz instytucji, które mogą się włączyć w akcję „Paczka dla Małego Bohatera”. Wszystkie dary, upominki, słodycze, książki, czy zabawki, każdy może przynieść do magazynów fundacji Polska Pomoc, które znajdują się w Białymstoku, przy ul. Świętojańskiej 24/2. Punkt jest czynny w godzinach od 9.00 do 15.00. Jeśli ktoś z jakiegoś powodu nie będzie mógł osobiście przynieść podarunków, z których zostaną przygotowane paczki, może zadzwonić pod numery: 664 922 773, 793 794 321. Wolontariusze przyjadą i odbiorą dary, które trafią do magazynów.
- Każdy zasługuje na pomoc, jeśli jej potrzebuje. Ale ważne jest to, żebyśmy nie pomijali naszych dzieci i młodzieży, które też są w potrzebie, których dziś nie widać. Też trzeba wiedzieć, że być może za jakiś czas te dzieci trzeba będzie wesprzeć jakąś pomocą psychologiczną. Bo o tym dziś nie mówimy, ale trzeba wiedzieć, że tego rodzaju wydarzenia, mają swoje pokłosie – mówiła Katarzyna Siemieniuk z Fundacji Polska Pomoc.
Podkreślała, że nawet nie wszyscy dorośli radzą sobie z tą sytuacją, przecież często nie potrafią nawet ze sobą normalnie rozmawiać. Zatem ważne jest, aby tym bardziej pamiętać o dzieciach, których emocje są dziś wystawione na ciężką próbę. Włączyć w się akcję, jak wspominaliśmy wyżej, może każdy, kto czuje i kto rozumie wagę sprawy, nawet mieszkańcy z najodleglejszych zakątków Polski.
(K. Adamowicz/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie