Reklama

Z kim wojnę prowadzi Białoruś, że Polska ma z jej terytorium przyjmować uchodźców wojennych?

21/03/2022 15:40

Na to pytanie powinni sobie odpowiedzieć aktywiści z Grupy Granica oraz z pozostałych organizacji, które z uporem maniaka grzmią na postępowanie Straży Granicznej. Bo polscy mundurowi mają czelność nie wpuszczać nielegalnych migrantów z Białorusi, choć wpuszczają faktycznych uchodźców wojennych z terytorium Ukrainy.

Od roku reżim Łukaszenki i Putina prowadzi przeciwko Polsce oraz pozostałym krajom Basenu Morza Bałtyckiego wojnę hybrydową. Dziś już wiadomo, że sprowadzeni na Białoruś w tym celu migranci stali się bronią demograficzną, za pomocą której zbrodnicze reżimy chciały zdestabilizować sytuację w państwach sąsiednich. Wraz z migrantami z krajów muzułmańskich przedzierać się próbowali do Polski groźni bandyci, osoby przeszkolone wojskowo oraz te z powiązaniami z grupami terrorystycznymi oraz ekstremistycznymi.

Szturmy na polską granicę były także testem możliwości ochrony granic naszego państwa. Choć nie tylko. Nielegalni migranci zachowywali się i w sumie nadal zachowują się skandalicznie. Rzucają w polskie patrole kamieniami, kostką brukową, kłodami drewna, metalowymi prętami oraz innymi przedmiotami dostarczanymi im przez służby białoruskie. Zresztą i białoruscy mundurowi pomagali w tych atakach, sterowali nimi, albo przynajmniej utrudniali podejmowanie działań w ochronie granicy państwowej polskim patrolom. W wyniku ataków ranni zostali strażnicy graniczni, policjanci i żołnierze. Nierzadko obrażenia były na tyle poważne, że polskich mundurowych trzeba było odwieźć do szpitala.

W tych działaniach związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa mieszkańców naszego regionu i całej Polski, a także z zapewnieniem bezpieczeństwa granicy państwowej, od początku przeszkadzali różnej maści aktywiści. To oni często dostarczali nielegalnym migrantom przedmioty, z użyciem których łatwiej im było przetrwać w lesie, albo forsować polską granicę. Ale najważniejszym wątkiem w całej tej sprawie był inny jeszcze zamiar agresorów z Białorusi i Rosji. Używanie nielegalnych migrantów miało spowodować niechęć do udzielania pomocy uchodźcom wojennym, którzy niewiele później pojawili się w południowej części naszego kraju.

Jak wiadomo, na Ukrainie od ponad trzech tygodni trwa wojna. A w zasadzie bandycka napaść i ludobójstwo na Ukraińcach prowadzonych przez wojska rosyjskie. Do Polski przybyło blisko 2 miliony uchodźców wojennych. Plan Putina i Łukaszenki jednak spalił na panewce, ponieważ Polacy nie odwrócili się od prawdziwych uchodźców wojennych, bo pomagają im od samego początku. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na granicy polsko – białoruskiej. Bo tu zgody na wdzieranie się do naszego kraju nie było i nie ma. Sytuację tę wykorzystuje Grupa Granica, czyli aktywiści, którzy w dalszym ciągu twierdzą, że do Polski z Białorusi próbują się przedostać uchodźcy wojenni. Przynajmniej tak wynika z ich wpisu w mediach społecznościowych.

Język @Straz_Graniczna nadal segreguje na lepszych i gorszych, nazywając jednych uchodźcami a innych „tylko” cudzoziemcami. Tymczasem wszyscy, i na #granica PL-BY i na #granica PL-UA uciekają przed #wojna , prześladowaniami, a #migracja jest ostatecznym wyborem.#RefugeesWelcome” – czytamy we wpisie Grupy Granica na Twitterze.

Język @Straz_Graniczna nadal segreguje na lepszych i gorszych, nazywając jednych uchodźcami a innych „tylko” cudzoziemcami. Tymczasem wszyscy, i na #granica PL-BY i na #granica PL-UA uciekają przed #wojna , prześladowaniami, a #migracja jest ostatecznym wyborem.#RefugeesWelcome pic.twitter.com/m0pPgQdAlU

— Grupa Granica (@GrupaGranica) March 16, 2022

Aktywiści nie wyjaśniają jednak jaka wojna toczy się obecnie na Białorusi, że muszą stamtąd uciekać uchodźcy wojenni. Tym bardziej, że są to między innymi obywatele Jemenu, Etiopii czy Egiptu, gdzie akurat też nie ma żadnej sytuacji wojennej. Grupa Granica milczy także na temat statusu cudzoziemców na Białorusi. Bo trzeba wiedzieć, że wszyscy, albo prawie wszyscy, posiadają białoruskie wizy turystyczne, co oznacza, że mogą przebywać legalnie na terytorium tego państwa, w którym nie są prowadzone żadne działania wojenne.

Grupa Granica nie informuje też ani słowem o tym, że na takich migrantach z krajów muzułmańskich krocie zarabiają mafie oraz reżimy Łukaszenki i Putina. Ten drugi pieniądze wcześniej zbierał właśnie na migrantach, a dziś wydaje na zbrodnie popełniane na Ukrainie. Jeszcze w ubiegłym roku służby badające ten proceder stwierdziły, że w grę wchodzą miliony dolarów i euro, które zasilają kasy państwowe Białorusi oraz Rosji. Przemyt ludzi to bardzo dochodowy biznes dla mafii, a także służb reżimu dwóch wyżej wymienionych państw. Ten biznes kwitnie na naszym kontynencie od około 10 lat.

- Od 1 sierpnia do dnia dzisiejszego takich osób do Fundacji Dialog przekazaliśmy 286. Z tych osób dom otwarty opuściło 258 osób – przekazała w końcówce listopada 2021 roku rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska.

Dodała, że na ich utrzymanie Straż Graniczna przekazała fundacji Dialog około półtora miliona złotych. Ale migrantów nie ma już w tym domu mimo tego, że wstępnie deklarowali pozostać w Polsce. Fakt jest taki, że szybko się ulotnili.

- Prawdopodobnie wyjechały do innych krajów Unii. Tak jak informujemy, głównym celem tych osób są kraje Europy Zachodniej. Raczej ich nie ma na terytorium Polski – powiedziała Michalska.

Sprowadzeni celowo pod polską granicę nielegalni migranci nie oczekują pomocy od państwa polskiego. Nie uciekają też przed wojną, bo na Białorusi nie toczy się żadna wojna. Zapłacili przemytnikom i służbom reżimu za przerzucenie ich do Niemiec lub innych krajów Europy Zachodniej, a po polskiej stronie zostaje wydatkowanie bardzo dużych pieniędzy na ich utrzymanie, które ich nie interesuje, ale też użeranie się z aktywistami i odpieranie ataków niektórych mediów, jakie powielają bezwiednie wszelkie przekazy pochodzące od aktywistów. Te pieniądze, jakie są wydawane na zapewnienie bezpieczeństwa granicy państwowej mogłyby posłużyć pomocy prawdziwym uchodźcom z Ukrainy. Czego chyba aktywiści nie do końca rozumieją. Albo nie muszą w ogóle rozumieć, bo część z nich nie po to znalazła się w obszarach przygranicznych. Niektóre z aktywności tak zwanych wolontariuszy badane są już przez polskie służby i być może niebawem dowiemy się czegoś więcej na ten temat.

Najważniejszym dziś pytaniem zaś jest to, z kim obecnie wojnę prowadzi Białoruś, skoro z jej terytorium do Polski mają uciekać uchodźcy wojenni. Wydaje się, że jedyna wojna prowadzona przez Białoruś, to ta hybrydowa i z polskim rządem. Na razie skutkowała ona tym, że przyjęto w Unii Europejskiej rezolucję pozwalającą na ukaranie państwa polskiego za odmowe przyjmowania uchodźców. Mimo, że w tym samym czasie Polska przyjęła ponad półtora miliona prawdziwych uchodźców z Ukrainy. Jeśli Polska nie otrzyma należnych jej pieniędzy, wpłynie to znacząco na stan polskiej gospodarki i w konsekwencji osłabienie możliwości obronnych. Z czyjej strony za jakiś czas może nastąpić atak, chyba dziś nie trzeba tego nikomu tłumaczyć.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do