Reklama

Za kilka godzin podświetlania budynków w barwy Unii Europejskiej białostoczanie zapłacili prawie 10 tys. złotych

30/12/2020 15:37

Wiecie ile stojaków rowerowych można byłoby zbudować w Białymstoku za 10 tys. złotych? Co najmniej 10, a możliwe że i więcej. Prezydent Białegostoku jednak aż tak dużymi finansami nie dysponuje na ten cel. Ale za to bez problemu znalazł te prawie 10 tys. złotych, żeby przez kilka godzin podświetlić dwa urzędowe budynki w barwy Unii Europejskiej. Na dodatek zrobił to całkowicie bez sensu.

Na to co w rzeczywistości jest potrzebne mieszkańcom, pieniędzy Tadeusz Truskolaski nie ma. Przynajmniej tak informuje już od dawna. Bo wystarczy popatrzeć, że zaledwie kilka miesięcy temu radny Henryk Dębowski prosił w interpelacji, aby zamontować ze dwa stojaki rowerowe pod Akcentem ZOO. Prezydent wówczas odpowiedział radnemu, że nie dysponuje w kasie miasta aż takimi finansami. A jak sprawdziliśmy, to koszt raptem około kilkuset złotych za jeden stojak i to razem z montażem oraz robocizną. To niewielka inwestycja, bardzo potrzebna w tym miejscu, ponieważ nie ma tam ani jednego stojaka na rowery, dodatkowo zaś liczba miejsc parkingowych w tej okolicy jest zdecydowanie niewystarczająca.

Na takie rzeczy, jak widać, pieniędzy nie było. Znalazło się za to na akcję o nazwie „UE to my”, w ramach której dwa budynki urzędowe zostały podświetlone na niebiesko i w gwiazdki. Przez kilka godzin Urząd Miejski w Białymstoku oraz pałacyk gościnny mieniły się barwami Unii Europejskiej, a Tadeusz Truskolaski informował, że bez unijnych pieniędzy nie da rady. Choć nie dodał już, że zarządzanie miastem na kredyt zdecydowanie wychodziło mu najlepiej w czasie wszystkich kadencji do tej pory.

- Bez olbrzymiego wsparcia struktur unijnych niemożliwy byłby tak ogromny skok rozwojowy naszego kraju i naszego miasta – mówił na początku grudnia tego roku Tadeusz Truskolaski. – Polska w Unii to wielomilionowe projekty infrastrukturalne, to niezliczona ilość inicjatyw gospodarczych i kulturalnych. Realizacja tych przedsięwzięć własnymi siłami często okazałaby się wręcz niemożliwa. Od 2004 roku tylko w Białymstoku zrealizowaliśmy inwestycje o wartości 5,6 mld złotych, z czego 3 mld to wsparcie z budżetu Unii Europejskiej – dodał.

Zapomniał lub celowo nie dodał, że większość tego wsparcia białostoczanie będą spłacać przez kilka pokoleń, a dług miasta w wyniku tego tak zwanego rozwoju sięgnął ponad miliarda złotych. Dodatkowo okazało się, że podświetlenie dwóch budynków przez kilka godzin kosztowało białostoczan prawie 10 tys. złotych. Za te pieniądze można byłoby wybudować nie tylko dwa stojaki rowerowe pod Akcentem ZOO, o które prosił radny Henryk Dębowski, ale jeszcze dodatkowych około 8 w innych miejscach, w których ich do tej pory nie ma.

W odpowiedzi na Pański wniosek o udostępnienie informacji publicznej złożony w dniu 14 grudnia br., w sprawie dotyczących akcji wyświetlania flag europejskich na budynkach w Białymstoku, pragnę poinformować, iż w Białymstoku zostały podświetlone dwa budynki. Łączny koszt podświetlenia Pałacyku Gościnnego przy ulicy Kilińskiego 6 oraz Urzędu Miejskiego przy ul. Słonimskiej 1 to 9 840,00 zł brutto” – taką informację otrzymał Sebastian Ptaszyński, radny powiatu białostockiego, który zwrócił się z pytaniem w tej sprawie.

Na dodatek cała akcja była kompletnie bez sensu, ponieważ pieniądze z Unii Europejskiej trafią do Polski. Premier Mateusz Morawiecki niewiele później wynegocjował najwyższą kwotę z unijnych funduszy, jaką kiedykolwiek ktokolwiek w Polsce był w stanie wynegocjować. I to niezależnie od tego, czy na budynkach białostockich urzędów, czy jakichkolwiek innych budynków ktoś coś podświetlał, czy kompletnie gasił wszelkie oświetlenie – co także było praktykowane w Białymstoku w ramach tego samego protestu.

Czy białostoczan stać na prywatne fanaberie polityczne i jakieś akcje, o które Tadeusz Truskolaski ze swoimi urzędnikami nikogo nie pyta? Wydaje się, że tak, skoro się to dzieje na naszych oczach. Więc tym bardziej powinno być stać na realizację potrzeb mieszkańców, w tym instalację stojaków rowerowych, które kosztują aż 10 razy mniej niż kilkugodzinne podświetlanie dwóch budynków. Na dodatek takich stojaków, które w przeciwieństwie do kilkugodzinnej akcji, będą służyć mieszkańcom i przyjezdnym turystom długie lata.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do