Reklama

Za podpalenie racą mieszkania mężczyzna spędzi 10 miesięcy w więzieniu

04/07/2021 10:36

Mężczyzna szykował się już do wyjazdu za granicę, ale wyjechać nie zdążył. W listopadzie ubiegłego roku został zatrzymany przez Policję pod zarzutem podpalenia mieszkania przy al.3 Maja w Warszawie, do którego doszło 11 listopada, podczas Marszu Niepodległości. Kilka dni temu sąd uznał winę oskarżonego i wymierzył mu karę 10 miesięcy bezwzględnego więzienia.

Oskarżony nigdy nie przyznał się do winy. Twierdził, że owszem, rzucał racą, ale ta, od której zajęło się mieszkanie przy al. 3 Maja w Warszawie, nie była rzucona przez niego, tylko kogoś w ciemnym ubraniu, stojącego za jego plecami. Taką linię obrał do obrony oskarżony białostoczanin, 37-letni Piotr K. Do zdarzenia doszło podczas Marszu Niepodległości w Warszawie w ubiegłym roku. Zdarzenie zarejestrowały kamery telewizyjne, ale przede wszystkim kamery miejskiego monitoringu.

Bo z kamer telewizyjnych nie było aż tak dokładnie widać, kto rzucał w okna budynku mieszkalnego. Widać było za to bardzo dobrze, że rzucona raca wpadła do pomieszczenia przez okno, a chwilę później widać już było, że ze środka wydobywa się dym i ogień. Tego, kto rzucił racę pomogły ustalić nagrania – jak wspomnieliśmy – kamery miejskiego monitoringu. I krótko po Marszu Niepodległości policjanci z Białegostoku zapukali do drzwi podejrzanego, który był już w trakcie przygotowań do wyjazdu do Brukseli, gdzie miał zarejestrowaną swoją firmę i pracował. Swoją matkę poprosił, aby wyrzuciła kurtkę, w której był w Warszawie.

"Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie wyrokiem z dnia 17 czerwca 2021 r. uznał oskarżonego Piotra K. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto orzekł obowiązek naprawienia szkody na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej Domy Spółdzielcze w wysokości 4296,95 zł oraz zasądził na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w łącznej kwocie 5742 zł" – poinformowała jeszcze przed weekendem Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.

Wyrok taki zapadł na pierwszym terminie rozprawy, a mężczyzna od momentu jego zatrzymania cały czas przebywał w areszcie. I pozostanie w nim do sierpnia tego roku, bo wtedy minie zasądzone 10 miesięcy pozbawienia wolności. Akt oskarżenia skierowała do sądu Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście – Północ na początku maja tego roku.

- Piotr K. czyn ten popełnił publicznie, bez powodu, okazując rażące lekceważenie porządku prawnego – argumentował swój wniosek prokurator.

Biegły z zakresu pożarnictwa stwierdził, że w mieszkaniu przy al. 3 Maja, doszło do pożaru na skutek podpalenia racą. Pożar ten, jak argumentował ekspert, zagrażał życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów. I to on oszacował straty wyrządzone na rzecz Spółdzielni Mieszkaniowej Domy Spółdzielcze w Warszawie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Twitter.com)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do