
Kulminacja działania tej grupy przypadła na jesień 2020 i tegoroczną zimę, gdy setki tysięcy ludzi lądowało w Polsce w kwarantannie lub, tu w mniejszej liczbie - izolacji z powodu choroby COVID-19. Wtedy to uwypuklił się problem właścicieli zwierząt. Okazało się, że nie każdy ma przyjaznego sąsiada, pomocnych przyjaciół, czy rodzinę, którzy mogliby wesprzeć w wyprowadzaniu na spacery czworonoga. I pewnie nie chodzi tylko o chęci, ale też panujący swego czasu powszechny strach przed zarazą i konsekwencjami choroby. Wtedy z pomocą przyszli oni: białostoczanie, miłośnicy zwierząt. Jako pierwsi w Polsce ruszyli z taką inicjatywą. Zorganizowali na Facebooku miejsce, gdzie każdy w potrzebie mógł się zgłosić i nie został odesłany z kwitkiem. Beata Zaniewska, jedna z administratorek, w rozmowie z Piotrem Walczakiem, opowiada o tej idei zapewniając, że również dziś wolontariusze są gotowi do działania.
Piotr Walczak, Dzień Dobry Białystok: "Zwierzęta w Koronie - Podlasie - grupa pomocowa COVID-19" - przypomnij proszę, jak doszło do powstania tej facebookowej grupy i czemu miała służyć.
Beata Zaniewska: Jeszcze długo przed pandemią, TOZ Białystok (Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce - Oddział w Białymstoku - przyp. red.) pomagało i nadal pomaga opiekunom i ich zwierzętom w w różnych sytuacjach. Jedną z inicjatyw jest np. pogotowie sylwestrowe (https://facebook.com/events/s/pogotowie-sylwestrowe-toz-bia%C5%82/1444371229234344/).
Gdy zaczęły do nas docierać niepokojąco brzmiące słowa, jak pandemia, kwarantanna czy izolacja, to w myśl zasady "pomoc zwierzętom" mieliśmy w głowach taki obraz: zwierzęta pozbawione spacerów, w blokach miejskich. Nietrudno sobie wyobrazić zachowania czworonoga i jego stres. Pies, który do tej pory miał regularne spacery i nagle zostaje ich pozbawiony, nie rozumie przecież o co chodzi.
Postanowiliśmy zareagować. Po ustaleniach w kwestii zasad działania, jako TOZ Białystok, wraz z panią prezes Anną Jaroszewicz założyliśmy grupę - jako pierwszą w Polsce - "Zwierzęta w Koronie - Podlasie - grupa pomocowa COVID-19. Składa się ona przede wszystkim z wolontariuszy, którzy oferują swoją pomoc. Bez nich ta grupa by nie funkcjonowała, więc pozwolisz, że z tego miejsca podziękuję: moi drodzy wolontariusze, w was moc i za tę moc bardzo dziękuję.
Zakres pomocy jest różny: spacery z psem, czasami z psami, zakup karmy, dowóz psa do weterynarza w nagłych przypadkach itd. Bardzo często ludzie potrzebujący pomocy pytają mnie, ile to kosztuje. Zawsze odpowiadam: szczery uśmiech, dobre słowo oraz zwykłe ludzkie "dziękuję".
Zapytałem o to, bo straszą nas czwartą falą koronawirusa, której kulminacja ma nadejść, a wtedy gros ludzi może mieć problemy ze zwierzakami. Jesteście gotowi, by znowu się szybko zorganizować i oferować bezpłatną pomoc wolontariuszy? Bo dziś działalność grupy w swoim pierwotnym założeniu właściwie chyba wygasła.
- I tu cię muszę zaskoczyć i z błędu wyprowadzić. Grupa "Zwierzęta w Koronie - Podlasie - grupa pomocowa COVID-19" nadal jest i wciąż trwa, działa. Jesteśmy cały czas zorganizowani, przy stałej czujności. Czyli zwarci i gotowi. Nadal zgłaszają się do nas osoby, które utkwiły na kwarantannie bądź izolacji i potrzebują pomocy przy spacerach, w opiece nad swoimi pupilami. Co do czwartej fali, pozwól, że zamilknę.
Zdarzyło się tak, że ktoś potrzebował wsparcia w postaci wyprowadzania psiaka na spacer i nie udało się go zorganizować? Dochodziły do ciebie takie głosy?
- Nigdy nie zdarzyło się, aby ze strony naszej grupy człowiek i pies nie otrzymali pomocy, przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Zawsze jestem w kontakcie z wolontariuszem i osobą na kwarantannie czy izolacji. Mało tego, bardzo często otrzymuję zdjęcia psiaków ze spacerków od wolontariuszy. Grupa naszych wspaniałych wolontariuszy działa bardzo prężnie, odpowiedzialnie, z ogromnym zaangażowaniem. A ja, no cóż, zawsze twierdzę, że podstawą dobrego, prawidłowego funkcjonowania określonej grupy są zaufanie, odpowiedzialność, rozmowy, zrozumienie, komunikacja i kompromisy. Jeśli te wymienione przeze mnie relacje funkcjonują właściwie, to jest to naprawdę super power - motywacja do działania.
Zaangażowanie się w taką aktywność to ogromna odpowiedzialność. Dla niejednego jesteście jedynym ratunkiem. Wiem, co mówię, bo kilka miesięcy temu sam byłem w takiej sytuacji. Mieliście myśli, by to w końcu zostawić i nie nosić na swoich barkach? Tym bardziej, że nie wiemy, jak długo to wszystko potrwa.
- Żadne z nas, prowadzących tą grupę, nigdy nawet przez moment nie miało chwili zwątpienia, nawet przez myśl nam nie przeszło, aby zostawić ludzi potrzebujących samych sobie. Przypomnę, że ta grupa to zespół wolontariuszy. Wspaniałych, odpowiedzialnych ludzi. Gdybyśmy zamknęli tę grupę, to tak, jakbyśmy pozbawili czegoś bardzo dobrego naszych wolontariuszy, czyli chęci niesienia pomocy innym.
Ze zwierzętami jesteś związana nie tylko "od święta"...
- Moje losy psiej i zwierzęcej biedy zaczęły się Akcent ZOO. Potem potoczyły się w trochę innym kierunku. Podjęłam kontynuację styczności z niesprawiedliwością do zwierząt jako wolontariuszka w Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami raz jako wolontariuszka w Schronisku dla Zwierząt w Białymstoku.
Jeżeli ktoś ma psa, jest w izolacji bądź na kwarantannie, nie może liczyć na pomoc choćby rodziny w wyprowadzaniu czworonoga, to gdzie powinien się zgłosić i w jaki sposób?
- Jeżeli dana osoba znajdzie się na kwarantannie lub w izolacji, to wystarczy dołączyć do grupy i skontaktować się ze mną poprzez Messengera lub poprzez stronę facebookową: https://www.facebook.com/groups/536481720615719/?ref=share.
Dziękuję za rozmowę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie