Reklama

Żadne trupy nie pływają w Świsłoczy. Straż Graniczna i MON dementują plotki

17/11/2021 15:36

Zawrzało w sieci po informacji, jaką wypuścił do mediów zastępca burmistrza Michałowa. Przekazał, że wie o ciałach migrantów, których po polskiej stronie granicy miało być nawet 200, a część z nich miała pływać w granicznej rzece Świsłoczy. Zarówno Straż Graniczna, jak i Ministerstwo Obrony Narodowej podkreślają, że taka sytuacja nie miała i nie ma miejsca.

Do tej pory po polskiej stronie granicy znalezione zostały ciała kilku migrantów. Prokuratura w Suwałkach zajmuje się wyjaśnieniem przyczyn śmierci obcokrajowców. Ale dość szybko pojawiły się informacje o kolejnych ciałach migrantów, których ma być nawet około 200, na terenie gminy Michałowo. A przynajmniej tak wynika z wypowiedzi zastępcy burmistrza Michałowa Konrada Sikory. Przekazał on kilka dni temu w wywiadzie dla niemieckiego magazynu „Focus”, że słyszał od innych osób, że ciał migrantów jest dużo więcej, a część z nich pływa w granicznej rzece Świsłoczy. Na dodatek nikt nie chce ich wyławiać, bo zwłoki mają być przepychane z brzegu na brzeg.

Z tego, co słyszałem, do tej pory musiało zginąć co najmniej 70 osób. Ale są też wskazówki, że może być ich nawet 200. Kilka dni temu usłyszałem historię o granicznej rzece Świsłoczy. Podobno w wodzie pływają trupy. A trupy też są popychane z boku na bok. Tam i z powrotem, między Białorusią a Polską. Żadna ze stron nie chce ich wydostać” – miał przekazać magazynowi Focus Konrad Sikora, zastępca burmistrza Michałowa.

Do takich słów odniosło się zarówno Ministerstwo Obrony Narodowej, jak i Straż Graniczna. Zaprzeczają, jakoby gdzieś w strefie stanu wyjątkowego leżały zwłoki migrantów. Nie ma też mowy o tym, aby w Świsłoczy pływały trupy. Rzeka bowiem jest niewielka, woda nie jest głęboka, a na dodatek jest pod stałą obserwacją strażników granicznych i żołnierzy.

Informujemy, że żadna informacja w mediach dot. zdarzeń na rzece Świsłocz nie jest prawdziwa. To graniczna rzeka. Codziennie jest patrolowana przez funkcjonariuszy SG. Na tym obszarze działają wzmocnione siły wielu służb” – przekazała na swoim profilu na Twitterze Straż Graniczna i zamieściła nagranie.

❗️Informujemy, że żadna informacja w mediach dot. zdarzeń na rzece Świsłocz nie jest prawdziwa. To graniczna rzeka. Codziennie jest patrolowana przez funkcjonariuszy SG. Na tym obszarze działają wzmocnione siły wielu służb. pic.twitter.com/SXCCwOQyCW

— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 3, 2021

Widać na nim jak niewielka jest to rzeka, więc aż trudno sobie wyobrazić, żeby pływały tam nawet zwłoki niedużych zwierząt. Jeszcze trudniej wyobrazić ludzkie zwłoki pływające w niewielkiej rzece, bo nawet z tego nagrania widać, że woda sięgałaby człowiekowi co najwyżej do pasa. Dorosła osoba raczej nie miałaby szans się utopić przeprawiając się przez Świsłocz nawet w głębszych partiach.

- Przedstawione informacje nie miały miejsca. Żołnierze realizujący zadania w rejonie Michałowa nie znajdowali żadnych ciał migrantów – odpowiedział wydział prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej na sugestie zastępcy burmistrza Michałowa o zwłokach w Świsłoczy.

Nad rzeką są położone wsie, między innymi Kruszyniany, czy Chomontowce, w których mieszkają przecież ludzie. Ktoś z pewnością zauważyłby ludzkie zwłoki. A jeśli by nie zauważył, to na pewno by wyczuł. Rozkładające się ludzkie szczątki wydzielają bowiem bardzo nieprzyjemny intensywny zapach, który w takich warunkach byłby wyczuwalny na duże odległości.

Wygląda na to, że albo ktoś wprowadził w błąd zastępcę burmistrza Michałowa, albo on sam zwyczajnie przekazał głupstwo, nie weryfikując w żaden sposób zasłyszanych wieści. Niemniej, artykuł z magazynu „Focus”, a także informacje w tej sprawie podawane przez polskie media na podstawie udzielonego wywiadu niemieckiej prasie, dotarły już do tysięcy ludzi nieświadomych nieprawdziwych informacji o ciałach migrantów pływających w rzece.

(K. Adamowicz/ Foto: zrzut ekranu z Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do