Na co dzień eleganckie, miłe mamy, koleżanki z pracy czy studiów, kiedy siadają za kierownicę, zmieniają się w potwory. Kobieta za kółkiem potrafi przywalić słowem na tyle, że i przysłowiowy szewc by się zawstydził.
Mężczyźni powszechnie uważają, że kobieta za kierownicą to zło. Żartują sobie z tego, jak parkują, jak tankują, że wolno jeżdżą. Tymczasem trzeba by było się poważniej nad tym zastanowić, czy rzeczywiście tak jest. Wiadomo, że jazda po zatłoczonych ulicach wymaga anielskiej cierpliwości, a stanie w korkach to wyższy level opanowania. Kobiety zdają się do tego nie stosować.
Jak jedziesz ofermo? Kto ci dał prawo jazdy palancie? Spieprzaj z tego pasa! – To tylko kilka tekstów jakie udało się usłyszeć wczoraj po południu na ulicy Poleskiej i Kopernika w Białymstoku. Zdania te padały z ust kobiet w kierunku mężczyzn siedzących za kierownicą. Agresja językowa, zdaniem socjologów, jest częściej spotykana właśnie wśród ładniejszej płci. Mężczyźni potrafią inaczej rozładowywać stres, np. poprzez ćwiczenia fizyczne lub pracę, również fizyczną.
Z danych policji wynika, że kobiety pomimo, że za kierownicą klną jak szewc, jeżdżą bezpieczniej niż mężczyźni i rzadziej też łamią przepisy ruchu drogowego.
Komentarze opinie