Reklama

Zmiany czasu by już nie było, gdyby przegłosowano ustawę. Projekt złożył lata temu PSL

04/04/2021 10:34

Miniony weekend był już kolejnym, w którym wszyscy Polacy przestawiali zegarki na czas letni. Poseł Stefan Krajewski przypomniał, że w ogóle nie trzeba byłoby tego robić, gdyby partia rządząca zdecydowała się poddać pod głosowanie i przegłosować projekt ustawy złożonej lata temu przez Polskie Stronnictwo Ludowe.

W rzeczywistości mało kto fizycznie bierze zegarek do ręki i przestawia czas – ostatnim razem z zimowego na letni. W nocy z soboty na niedzielę, trzeba było przesunąć wskazówki zegara z godziny 2.00 w nocy na 3.00. W większości przypadków urządzenia elektroniczne czas przesuwają same, więc nie trzeba martwić się, że po przebudzeniu zobaczymy niewłaściwą godzinę. Jednak zapomnienie o zmianie czasu może powodować komplikacje. Choćby w transporcie kolejowym, czy w innych miejscach, które wymagają dostosowania się do nowych godzin.

Przy okazji ostatniej zmiany czasu poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego z naszego regionu – Stefan Krajewski – przypomniał, że od dawna leży gotowy już projekt ustawy, który pozwoliłby uniknąć zmiany czasu. Tym bardziej, że zmiana czasu nie jest uzasadniona ani ekonomicznie, ani ekologicznie, czy w jakikolwiek inny sposób. Coraz więcej krajów odchodzi od zmiany czasu i pozostaje wyłącznie przy jednym.

- Zgodnie z dyrektywą unijną zmiana czasu mogła być ostatnią w historii, gdyby politycy partii rządzącej nie wstrzymywali projektu ustawy PSL – mówi Stefan Krajewski, poseł na Sejm RP.

Z inicjatywą likwidacji zmiany czasu wystąpił jeszcze w 2016 roku poseł Marek Sawicki. Andrzej Grzyb, ówczesny europoseł PSL, zgłosił projekt na forum Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z oczekiwaniami 76 proc. Europejczyków, którzy wg raportu ICF International mają dość przestawiania zegarków dwa razy w roku. Europarlamentarzyści zgodzili się, że zmiana czasu wprowadza chaos w gospodarce, źle wpływa na samopoczucie i zdrowie, a w XXI wieku nie ma uzasadnienia ekonomicznego.

Dwa lata temu zrobili pierwszy krok: zmienili dyrektywę wprowadzającą podział czasu na letni i zimowy w całej UE. W kolejnym etapie parlament każdego z państw członkowskich musi jednak zdecydować, czy decyduje się na stały czas letni, czy zimowy. W pierwszym przypadku ostatnie przestawianie zegarków nastąpiłoby właśnie w nocy z 27 na 28 marca, w drugim – pod koniec października tego roku. Posłowie PSL złożyli odpowiedni projekt ustawy, który miał być procedowany w Sejmie wiosną 2020 roku.

- Proces zmian skomplikował najpierw wybuch epidemii koronawirusa. Potem politycy większości sejmowej najwyraźniej zapomnieli o sprawie – mówi Stefan Krajewski. – Zmiana czasu jest anachronizmem sprzed I wojny światowej. Nie ma uzasadnienia, a dezorganizuje życie i gospodarkę. Na godzinę stają pociągi, przestają latać samoloty, nie działają systemy informatyczne i bankowe – dodaje poseł.

Co na to Polacy? W jednym z ostatnich badań aż 66 proc. ankietowanych w panelu Ariadna opowiedziało się za rezygnacją ze zmiany czasu. Co piąty badany nie miał zdania, a zaledwie tylko 14 proc. chciałoby nadal przestawiać zegarki.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ watches)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do