Aplikacja bardziej zbiera dane niż pomaga konsumentom

Aplikacja e-food, która miała pomagać konsumentom, żeby wiedzieli co jedzą, bardziej skupia się na pozyskiwaniu danych o użytkownikach. Dodatkowo nie posiada regulaminu, który można odczytać przed jej użyciem. Wyświetla się on dopiero wówczas, gdy chcemy dodać produkt do bazy danych. Wraz z nim wyświetla się jeszcze automatyczna zgoda na przetwarzanie danych w celach komercyjnych.

Raczej nie o to chodziło, aby dane konsumentów trafiały w celach komercyjnych nie wiadomo do kogo. Aplikacja e-food miała przede wszystkim wspierać świadomość konsumencką i gromadzić społeczność wokół budowania bazy danych produktów żywnościowych z ustalonym i jasno opisanym składem. Tymczasem bardziej skupia się na pozyskiwaniu danych jej użytkowników.

„Rosnąca popularność aplikacji e-food spowodowała, że zaczęliśmy otrzymywać od konsumentów sygnały o, że aplikacja może naruszać ich prawa. Niestety zastrzeżenia są naszym zdaniem uzasadnione (…)Mało kto ma jednak świadomość, że za każdym razem, gdy zechcemy dodać produkt do bazy (pytanie, dlaczego dopiero wtedy?) jesteśmy proszeni o zaakceptowanie regulaminu, do którego w aplikacji nie ma żadnego bezpośredniego dostępu, a zgoda na użycie naszych danych do przesyłania nam informacji o charakterze marketingowym nie tylko od twórców aplikacji, ale także od innych firm jest już automatycznie zaznaczona” – podaje Federacja Konsumentów Białystok.

Być może jest to zwykłe przeoczenie twórców aplikacji. Ale może być również i tak, że to świadome działanie mające na celu pozyskiwanie danych i zarabianie na ich sprzedaży podmiotom komercyjnym. Pozostaje mieć nadzieję, że mamy do czynienia z tym pierwszym przypadkiem.

Obecnie aplikacje na urządzenia mobilne są jedną z najprężniej rozwijających się usług. E-food miała pomóc konsumentom, aby wiedzieli co jedzą. Korzystają z niej już tysiące użytkowników. W przypadku braku reakcji twórców aplikacji na doniesienia samych użytkowników najlepiej zgłaszać to do Federacji Konsumentów poprzez tę stronę internetową.

(M. Siewak/ Foto: Flickr.com/MadPole)