Reklama

Białorusini zabierają cudzoziemcom paszporty, okradają z pieniędzy i nie pozwalają wrócić do kraju pochodzenia

24/10/2021 10:34

Kiedy cudzoziemiec trafi pod granicę polsko – białoruską ma tylko dwa wyjścia. Siłą wdzierać się do Polski, albo zawrócić nieopodal i prosić białoruskich mundurowych o przewiezienie go pod granicę z Litwą albo Łotwą. Białorusini nie pozwalają zawrócić w ogóle i nie ma mowy o umożliwieniu powrotu do kraju pochodzenia cudzoziemca.

To tylko część dramatu, jaki rozgrywa się każdego dnia na terytorium Białorusi, niedaleko granicy z Polską. Nielegalni migranci, którzy zapłacili za przejazd do krajów Europy Zachodniej dopiero na miejscu przekonują się jak to naprawdę wygląda. W krajach swojego pochodzenia słyszą, że wyprawa jest prosta i bezpieczna, a pokonanie granic to w zasadzie spacerek. Kiedy widzą co się dzieje, wielu chce wrócić z powrotem, ale białoruskie służby mundurowe na to nie pozwalają.

Aby jeszcze bardziej utrudnić ewentualny odwrót spod polskiej granicy białoruska milicja, a niekiedy straż graniczna, zabiera migrantom paszporty i okrada z pieniędzy. Wszystko po to, aby migrant nie miał innego wyjścia, jak tylko napierać na granicę z Polską. Jeśli to się nie udaje, może napierać na granicę z Litwą lub Łotwą. Informowaliśmy już wcześniej na naszych łamach, że niejednokrotnie Białorusini stosują przemoc fizyczną wobec cudzoziemców, których sami zaprosili jako turystów do swojego kraju.

- W tej chwili nie mamy paszportów. Policja zabrała nasze paszporty. My chcemy wrócić, nie inną tylko tą samą drogą, ale nie możemy, bo nie mamy paszportów. Ja nie mogę pojechać z powrotem do Iranu. Nie mogę pojechać, bo nie mam paszportu, bo nie mam pieniędzy. Białoruś nas zamknęła w tym obszarze – mówi cudzoziemiec, który przez ogrodzenie polskiemu mundurowemu przedstawił się jako obywatel Iranu.

Ta, ale też i inne rozmowy, zostały nagrane i udostępnione w sieci. Zresztą zatrzymani już w Polsce nielegalni migranci także potwierdzają praktyki okradania, zabierania paszportów, a także zmuszania ich przez Białorusinów do siłowego przekraczania granicy z Polską. Z tym, że Polska nie jest celem podróży migrantów. Prawie nikt nie chce się ubiegać o ochronę międzynarodową w naszym kraju i dlatego padają odmowy do składania takich wniosków. Wielokrotnie mówiła o tym Straż Graniczna ustami rzecznik prasowej, jak i komendantów poszczególnych placówek. Jak choćby placówki w Michałowie.

Obywatelka Iraku apeluje do swoich rodaków, aby nie wierzyli obietnicom służb białoruskich. Kobieta obecnie przebywa w ośrodku dla cudzoziemców. Zrezygnowała z ubiegania się o ochronę w Polsce, gdyż celem jej podróży były Niemcy. Cudzoziemka chce wrócić do swojego kraju” – przekazała na Twitterze Straż Graniczna.

Obywatelka Iraku apeluje do swoich rodaków, aby nie wierzyli obietnicom służb białoruskich????????.
Kobieta obecnie przebywa w ośrodku dla cudzoziemców.Zrezygnowała z ubiegania się o ochronę w Polsce, gdyż celem jej podróży były Niemcy. Cudzoziemka chce wrócić do swojego kraju. pic.twitter.com/vn3sIDz2pc

— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) October 14, 2021

Sytuacja na Białorusi pod granicą z Polską jest bardzo zła, ponieważ koczuje tam po lasach wielu ludzi. Służby białoruskie są już bardzo zdeterminowane, aby wypchnąć tych ludzi ze swojego kraju za wszelką cenę. Nawet, gdy będą umierać. Dzieje się tak, bo na lotnisku w Mińsku brakuje już miejsca, aby w ogóle przechodzić wewnątrz budynku. W innych miejscach, w różnych miastach, też koczują, śpią, siedzą lub leżą sprowadzeni na Białoruś cudzoziemcy, którzy zapłacili za przerzucenie ich do krajów Europy Zachodniej.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do