Reklama

Białostoczanie mieszkający w zasobach spółdzielni mieszkaniowych zapłacą więcej za ogrzewanie już od lutego

26/01/2023 10:35

Spółdzielnie mieszkaniowe już poinformowały mieszkańców mających lokale w ich zasobach o podwyżkach czynszów. Niebawem jednak pojawią się kolejne informacje o podwyżkach. Wszystko przez to, że wzrastają ceny ogrzewania o 40 proc.. I to już od lutego. Od maja koszt ogrzewania ma być niższy, więc czynsze też powinny być mniejsze.

Spółdzielnie mieszkaniowe już zdają sobie sprawę, że w najbliższym czasie przybędzie im dłużników. Będą to lokatorzy, których nie będzie stać na opłacenie całości lub części czynszu. Trzeba wiedzieć, że sporą jego część stanowią koszty ogrzewania, które od lutego wzrosną o kolejne 40 proc. Urząd Regulacji Energetyki bowiem właśnie zatwierdził nowe taryfy dla spółki Enea Ciepło. W Białymstoku to ta spółka dostarcza przecież ogrzewanie do mieszkań znajdujących się w zasobach spółdzielni mieszkaniowych i części wspólnot mieszkaniowych.

Podwyżka opłat za ogrzewanie choć wyniesie 40 proc., będzie czasowa. To znaczy, że będzie obowiązywała w lutym, marcu i kwietniu. Za to od maja koszt ogrzewania ma spaść o 29 proc. Przedstawiciele spółki Enea Ciepło podkreślają, że wszędzie wzrosły koszty nośników energii, takich jak prąd, gaz i węgiel, a na dodatek w związku z europejską polityką klimatyczną wzrosły jeszcze opłaty od emisji dwutlenku węgla. Tak czy inaczej białostoczanie zapłacą więcej za ogrzewanie. 

- Z tego co na dziś mamy ustalone, cena ma spaść, ponieważ te ustalone prawie 30 proc. to jest jednorazowo, na luty, marzec i kwiecień – przekazał w kontekście podwyżek i spadku cen za ogrzewanie Polskiemu Radiu Białystok Łukasz Wróblewski, rzecznik Enea Ciepło w Białymstoku.

Mieszkańcy niebawem otrzymają od spółdzielni mieszkaniowych nowe wyliczenia czynszów, które będą musiały objąć te trzy miesiące i tu możliwe, że cały czynsz za mieszkanie może wzrosnąć nawet o 20 proc. Czyli jeśli ktoś płacił miesięcznie 400 zł za mieszkanie, to od lutego do końca kwietnia będzie musiał zapłacić 480 zł. To naprawdę sporo i część białostoczan może nie mieć wystarczająco pieniędzy na opłatę podstawowego czynszu. W szczególnie trudnej sytuacji znajdą się osoby mieszkające samotnie na większym metrażu.

- Po tym jak syn się wyprowadził do Warszawy i zmarł mój mąż, zostałam sama w 62 metrowym mieszkaniu. Moja emerytura to nieco ponad 2 tysiące złotych. Nie wiem, jak sobie poradzę, bo sam czynsz już teraz płacę nieco ponad 500 złotych. Na leki, na jedzenie, telefon i kablówkę też trzeba mieć. Pytam, z czego? Wszystko na styk mi wychodzi. A jak ubranie trzeba będzie jakieś kupić, albo buty, czy na przykład nową pralkę, bo stara się psuje, to nie wiem skąd wezmę. Nie mam już z czego odłożyć – mówi naszej redakcji Barbara z osiedla Zielone Wzgórza.

Spółdzielnie mieszkaniowe są świadome, że w takiej sytuacji przybędzie osób zadłużonych i być może będą zmuszone wprowadzić jakieś rozwiązania dla lokatorów, którzy nie będą w stanie opłacać czynszu w pełnej wysokości.

(Cezarion/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do