
Wschodzić Białystok zaczął od 2008 roku, choć formalnie zaczął wschodzić kilka miesięcy później, ale było to już w 2009 roku. Z końcem roku 2020 przestanie wschodzić całkowicie i zostanie wyłącznie Białymstokiem na wszystkich materiałach graficznych. Radni, choć było ich tylko 14, zgodzili się na zmianę logo.
Po raz pierwszy logo Miasta Białystok pojawiło się w 2008 roku, ale wówczas wybuchł skandal, ponieważ okazało się, że część znaku graficznego może być plagiatem. I to na dodatek plagiatem ze znaku graficznego, jakim posługiwały się oficjalnie organizacje homoseksualistów z Nowego Yorku. W tej sytuacji trzeba było odciągnąć w czasie podpisanie umowy z wykonawcą logo, ponieważ trzeba było sprawdzić czy nie doszło do plagiatu. Ostatecznie okazało się, że plagiatu nie było, ale logo zostało zmienione w stosunku do swojej pierwotnej wersji.
W miniony poniedziałek radni ponownie dyskutowali nad zmianą znaku graficznego Białegostoku. Padła bowiem propozycja, aby zniknął wyraz „wschodzący”, a został jedynie Białystok. Nie wszystkim radnym ten pomysł przypadł do gustu. Niektórzy – jak radny Maciej Biernacki – uważali, że „Wschodzący Białystok” jest dobrą nazwą i nie trzeba jej zmieniać. Inni z kolei – jak radny Sebastian Putra – argumentowali, że Białystok nadal jest miastem wschodzącym, w znaczeniu rozwijającym się. Jeszcze inni – jak radna Katarzyna Ancipiuk, radny Henryk Dębowski i Paweł Myszkowski – prosili, aby w sprawie zmiany logotypu zwrócić się do mieszkańców miasta, aby to oni zdecydowali lub podsunęli własne pomysły w tej sprawie.
- Wschodzący Białystok był hasłem, był logotypem, który pokazywał kierunek naszego działania. Że chcemy się rozwijać dynamicznie, że chcemy wzrastać, chcemy wschodzić, a i też w pewien sposób pokazywał geograficznie, gdzie się znajdujemy. I wydaje mi się, że jako koncepcja kampanii był bardzo trafiony. Z drugiej strony, dziś ucinając napis „wschodzący” z naszego logotypu, wydaje mi się, że pozbywamy się szansy na pewien efekt promocyjny, który może wskazywać, albo naszą mocną stronę, albo cel, do którego moglibyśmy dążyć – mówił niezrzeszony radny Maciej Biernacki.
- Tutaj usłyszałem, że ma być dodane coś do tej logówki. Zastanawiam się, to po co ją zmieniać, jeżeli nie mamy przygotowanej strategii żadnej. W marketingu podstawą to są przemyślane działania – mówił z kolei radny Sebastian Putra. – A co do zmiany samego loga, to mówimy, że jakiś etap się skończył. Ja uważam, że ten etap się nie skończył, bo Białystok, mam nadzieję, jest nadal na tej równi wznoszącej – dodał.
Było to odniesienie się do słów, które wypowiedziała Edyta Mozyrska – dyrektor Departamentu Kultury, Promocji i Sportu białostockiego magistratu przedstawiając uchwałę w sprawie zmiany logo i uzasadnienie do niej. Urzędniczka przekonywała, że do tej pory Białystok pokazywany i przedstawiany był jako miasto rozwijające się, ale ten etap, ma już za sobą. Do tego padły argumenty o tym, że logo ma być jak najmniej skomplikowane, a za wzór podała w związku z tym logotypy miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich.
Warto zwrócić uwagę, że Białystok choć należy do stowarzyszenia Unii Metropolii Polskich, to żadną metropolią nie jest. Pomysł ze zmianą logo miasta, może brać się jednak z kompleksów władz Białegostoku. Tadeusz Truskolaski od dłuższego czasu próbuje zwrócić uwagę na siebie i na Białystok w związku z pełnieniem funkcji szefa tego stowarzyszenia, ale nie bardzo mu to wychodzi. Zresztą całe to stowarzyszenie ma praktycznie żaden wpływ na to, co się dzieje w Polsce. Oprócz kilku przyjętych stanowisk, którymi nikt się kompletnie nie przejął, nie robi nic szczególnego, co miałoby jakkolwiek zwrócić uwagę na stowarzyszenie i jego członków.
- Jesteśmy jedynym miastem wojewódzkim bez hali sportowej, bez pływalni. My dalej jesteśmy Wschodzącym Białymstokiem i powstaje pytanie, czy warto to zmieniać bez przyjęcia jakiejkolwiek strategii – zastanawiał się radny Sebastian Putra.
- Czy przy następnej zmianie logotypu będą brani pod uwagę mieszkańcy? Bo uważam, że ich głos jest bardzo cenny, jest inspiracją, a tym bardziej, że wszyscy tutaj wspólnie żyjemy w tym mieście. Istotny jest więc głos mieszkańców, którzy zainspirują nas do dalszych działań – powiedziała radna PiS Katarzyna Ancipiuk.
- Uważam, że z tego przymiotnika „wschodzący” nie należy rezygnować. Nie widzę logicznego uzasadnienia dla usuwania „wschodzącego”, skoro należałoby się o parę poziomów podnieść. Dlaczego mamy tę uchwałę podjąć teraz? Czy goni nas czas? – pytał radny Paweł Myszkowski.
- Sami wszyscy dobrze wiemy, że Białystok się rozwija. Nie ma cały czas jeszcze pewnych elementów, które zapewniają nam rozwój. Między innymi pas startowy nie działa, nie ma basenu z prawdziwego zdarzenia, nie ma hali, nie ma odpowiednio rozwiniętej turystyki. Nasze miasto powinno być promowane w dużych ośrodkach miejskich, takich jak Wrocław, Kraków, Gdańsk, tam gdzie jest dużo turystów. I ci turyści powinni do nas przyjeżdżać – argumentował szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski i w ogóle prosił o zdjęcie z porządku obrad tego punktu. – Powinny się odbyć konsultacje społeczne w tej sprawie. Powinno się wynająć firmę, która stwierdzi, czego jako mieszkańcy i jako miasto potrzebujemy abyśmy się mogli dobrze sprzedać w innych miastach i na zachodzie – dodał.
O zdanie mieszkańców nie zamierza pytać radny Marcin Moskwa z Koalicji Obywatelskiej, użył wręcz stwierdzenia, że błaga, aby nie prosić mieszkańców Białegostoku, by wypowiadali się w sprawie logotypu własnego miasta. Stwierdził, że mieszkańcy nie znają się na tym, bo na tym znają się odpowiednie firmy. Po czym powiedział, że Białystok w gruncie rzeczy nie zmienia logo, tylko wyrzuca przymiotnik „wschodzący”.
Zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki wyjaśnił radnym, że kończy się okres, w którym można było używać obecnego logo. A zmiana wynika między innymi także i z tego, że za koszt 10 tys. złotych kupiono prawo do używania logo, które będzie można modyfikować. Podkreślał, że obecnie tworzona jest strategia Miasta Białegostoku i nie jest wykluczone, że do 2030 roku pojawi się nowe logo oraz hasło reklamowe stolicy Podlasia.
- Celem naszym jest wzmocnienie samej marki miasta. Odchodzi się od tych dookreśleń i nie wiem jaki jest związek między budową hali widowiskowo-sportowej a logo. Ja takiego związku nie widzę – powiedział Rafał Rudnicki.
Ostatecznie za zmienioną wersją logo, czyli bez przymiotnika „wschodzący”, zagłosowało 14 radnych Koalicji Obywatelskiej, oprócz radnego Tomasza Kalinowskiego, który wstrzymał się od głosu w tej sprawie. Trójka radnych: Sebastian Putra, Paweł Myszkowski i Agnieszka Rzeszewska byli przeciwni zmianie logo. Pozostali radni wstrzymali się od głosu.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie