Reklama

Bosy i w samej koszuli uciekł ze szpitala. Dzięki Straży Miejskiej szybko wrócił z powrotem do szpitala

17/12/2022 10:39

To przechodnie zauważyli mężczyznę, który szedł ulicą 11 Listopada w Białymstoku. Był bosy i w samej koszuli, co o tej porze roku musiało wzbudzić nie tylko zainteresowanie, ale i niepokój. Ostatecznie na numer alarmowy zadzwonił strażnik graniczny, który zauważył mężczyznę, gdy przejeżdżał obok samochodem. Na miejsce przyjechała Straż Miejska.

Zdarzenie miało miejsce w miniony piątek, 9 grudnia, na ulicy 11 Listopada w Białymstoku. Przechodnie zauważyli młodego mężczyznę, który szedł chodnikiem zupełnie boso i w samej tylko koszulce. W związku z tym, że temperatura o tej porze roku wymaga ciepłego okrycia, a tym bardziej obuwia, wzbudził on zainteresowanie. Między innymi strażnika granicznego, który przejeżdżał obok samochodem.

Funkcjonariusz widząc mężczyznę w takim stanie, a dodatkowo zauważając, że był on kompletnie zdezorientowany, zadzwonił na alarmowy numer 112. W tym czasie strażnik graniczny ustalił, że mężczyzna uciekł ze szpitala znajdującego się pobliżu. Próbował nakłonić go do powrotu do placówki. Jednak jego prośby spotkały się z odmową. Na miejsce musiała przyjechać Straż Miejska, która podjęła już dalsze czynności wobec skąpo odzianego mężczyzny.

Był bosy, w samej koszuli, zdezorientowany i… samowolnie opuścił szpital. Do tej niecodziennej sytuacji doszło dziś w pobliżu ul. 11 Listopada w Białymstoku. Udaliśmy się w to miejsce, gdzie znaleźliśmy ok. trzydziestoletniego mężczyznę. Jak sam twierdził opuścił szpital, bo miał dość procedury i czekania na lekarza. Zawiadomiliśmy karetkę pogotowia, która przewiozła trzydziestolatka do ośrodka zdrowia. Szybka reakcja jednego z mieszkańców, który widząc bosego mężczyznę, niezwłocznie zawiadomił nas, być może uratowała go przed hipotermią” – przekazała Straż Miejska po interwencji.

W związku z tym, że o tej porze roku można natrafić na osoby bezdomne lub – jak w przypadku mężczyzny, który opuścił samodzielnie szpital – miejscy mundurowi przypominają, żeby zawsze reagować. Szczególnie jeśli posiadamy wiedzę o osobach bezdomnych lub samotnych, których życie lub zdrowie może być zagrożone z powodu przebywania w nieogrzewanych pomieszczeniach, zawsze trzeba zadzwonić na numer alarmowy i powiadomić służby.

Czasem nie trzeba wiele, by pomóc. Wystarczy jeden telefon – 986. W ten sposób możemy uratować czyjeś życie!” – przypomina Straż Miejska.

Przypominamy jeszcze w tym miejscu, że o miejscu przebywania osoby bezdomnej lub żebrzącej możemy powiadomić Policję korzystając z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Miejsce to wskazujemy na mapie wybierając zakładkę "osoba bezdomna wymagająca pomocy" lub "żebractwo". Zagrożenie można nanieść z dowolnego urządzenia posiadającego dostęp do Internetu. Policjanci sprawdzą każdą informację.

(Cezarion/ Foto: Facebook/ Straż Miejska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do