
Czy robotnicy opuszczą plac budowy? Czy prace zostaną wstrzymane? Co dalej z inwestycją na Klepackiej? Tego będziemy się dowiadywać. Powód jest bowiem taki, że ostatniego dnia stycznia wojewoda podlaski uchylił w całości decyzję, na mocy której wykonawca robót wybrany w przetargu przystąpił do prac.
Inwestycja na ulicy Klepackiej nie ma szczęścia. Najpierw mieszkańcy musieli przez wiele lat prosić prezydenta i urzędników o przebudowę całej ulicy oraz przejścia przez tory kolejowe. Potem, kiedy w końcu rozpoczęto przebudowę, zginął robotnik. W styczniu tego roku został przysypany hałdą piachu, w głębokim wykopie na tej budowie. A teraz to już nawet nie wiadomo co się stanie z rozpoczętymi pracami. W Biuletynie Informacji Publicznej pojawiło się obwieszczenie wojewody podlaskiego informujące o uchyleniu w całości decyzji pozwalającej na tę budowę.
„(…) zawiadamiam, że Wojewoda Podlaski po przeprowadzeniu postępowania odwoławczego 31 stycznia 2019 r., wydał decyzję znak: AB-II.7821.20.2018.UŁ uchylającą w całości decyzję Prezydenta Miasta Białegostoku z dnia 19 lipca 2018 r., znak: DAR-V.6740.2.17.2017 o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej polegającej na budowie ul. Klepackiej – drogi gminnej w Białymstoku na odcinku od Alei Niepodległości do ul. Barszczańskiej wraz z budową i rozbiórką infrastruktury technicznej wraz z zatwierdzeniem podziału nieruchomości oraz zatwierdzeniem projektu budowlanego” – czytamy w obwieszczeniu zamieszczonym w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Z tej informacji dowiadujemy się jeszcze, że decyzja wojewody o uchyleniu pozwolenia na budowę jest ostateczna. Jednak wskazuje też, że Prezydent Białegostoku ma wciąż możliwość odwoływania się zgodnie z pouczeniem – do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Czy taka sytuacja oznacza, że trwające prace budowlane zostaną przerwane? Przecież decyzji o pozwoleniu na budowę ulicy Klepackiej formalnie teraz nie ma. A to w niej zawierają się dane techniczne, przebieg, parametry i nade wszystko projekt budowlany, według którego przebudowa drogi musi być realizowana.
Jak ustaliliśmy jeszcze przed weekendem, taka sytuacja oznacza, że prace przy ulicy Klepackiej powinny zostać przerwane, a wykonawca robót powinien zejść z placu budowy. Kontaktowaliśmy się z Urzędem Wojewódzkim w tej sprawie, gdzie uzyskaliśmy informację, że wszelkie prace budowlane zgodnie z prawem musiały zostać zakończone od momentu uchylenia decyzji o pozwoleniu na budowę. Robotnicy zaś będą mogli wrócić dopiero wówczas, kiedy decyzja o pozwoleniu na budowę zostanie wydana. Tyle tylko, że nie wiadomo, kiedy to nastąpi i czy w ogóle nastąpi.
- Inwestor był wzywany, którym w tym przypadku jest Prezydent Miasta Białegostoku, do uzupełnienia braków w dokumentacji. Jednak odpowiedzi inwestora nie było, dokumentacji nie uzupełniono. Wojewoda w tej sytuacji zmuszony był uchylić decyzję o pozwoleniu na budowę – przekazała naszej redakcji Anna Dzierszko z biura prasowego Wojewody Podlaskiego.
Nieoficjalnie udało się nam ustalić, bo o szczegóły jeszcze będziemy się dowiadywać w związku z tą sytuacją, to tyle, że mogło zabraknąć dokumentacji w sprawie porozumienia ze spółką PKP, przez tereny której przechodzi inwestycja. Jest to ważna część całej dokumentacji z uwagi na projekt budowlany oraz techniczną realizację przeprawy przez tory kolejowe. To akurat jedna z najbardziej newralgicznych kwestii, o którą wnosili mieszkańcy. Niestrzeżony przejazd kolejowy oraz brak ciągów pieszych stanowił spore zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu w tym miejscu.
Taka sytuacja to nie byłby pierwszy przypadek, w którym zabrakło porozumienia pomiędzy białostockim magistratem, a PKP. Podobnie sytuacja wyglądała w trakcie ustaleń zakresu inwestycji w postaci Intermodalnego Węzła przy dworcu PKP i PKS, przy którym miałoby się także znaleźć nowe centrum przesiadkowe. To czego dowiedzieliśmy się z tamtych rozmów, urząd miejski nie był skłonny do żadnych ustępstw, tylko upierał się na własną koncepcję inwestycji.
Będziemy dowiadywać się o inwestycję na ulicy Klepackiej i jej przyszłość. Na razie – i co jest pewne – prokuratura będzie musiała ustalić jak doszło do śmiertelnego wypadku na budowie. Przypominamy, że w styczniu tego roku jeden z robotników został przysypany ogromną hałdą piachu. Pracujący w głębokim wykopie robotnik mimo reanimacji, nie zdołał wyjść z tego cało. Zmarł nie odzyskawszy przytomności. Drugiego z mężczyzn, który także był przysypany piachem, uratowano w porę.
W tej chwili sytuacja na budowie jest nieciekawa. Wszystko zostało rozkopane i jest bardzo niebezpiecznie. Zgodnie z tym, co przekazano naszej redakcji przed weekendem, wszelkie prace powinny zostać wstrzymane. Tyle, że to właśnie ulicą Klepacką odbywa się przede wszystkim przejazd choćby do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Białymstoku oraz do zabudowy mieszkaniowej w tej części osiedla Starosielce. Dziennie przejeżdża tędy kilka tysięcy samochodów. I trudno przewidzieć, kiedy sytuacja wróci do normy i będzie można znów zgodnie z prawem kontynuować prace budowlane.
Zwrócimy się także do urzędu miejskiego w Białymstoku z pytaniem o to, czy decyzja wojewody podlaskiego o uchyleniu pozwolenia na budowę, będzie zaskarżona, a jeśli nie, to jakie możliwości wyjścia z tej sytuacji widzi w tej chwili magistrat, aby nie narazić się na samowolę budowlaną.
Przebudowę ulicy Klepackiej realizuje Przedsiębiorstwo Eksploatacji Ulic i Mostów z Białegostoku, które zaproponowało cenę 40 mln 315 tys. zł (o 9 milionów droższą niż miasto zakładało w przetargu ze stycznia ubiegłego roku). Inwestycja rozpoczęła się w listopadzie 2018 roku i miała potrwać 18 miesięcy od momentu przekazania placu budowy.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie