Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego utrzymało w mocy decyzję Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wpisaniu budynku z muralem "Dziewczynka z konewką" przy Alei Piłsudskiego 11/4 do rejestru zabytków. Od decyzji konserwatora odwoływał się Uniwersytet w Białymstoku.
Według ministra kultury, ochrona prawna budynku przy Alei Piłsudskiego 11/4 leży w interesie społecznym „ze względu na zachowane wartości artystyczne tego budynku". Budynek dokumentuje tworzenie tkanki miasta w początku XX wieku oraz historię środowiska Żydów polskich w Białymstoku. Powstał on w 1914 roku. Mieściło się w nim Gimnazjum i Liceum Dawida Druskina.
– Liczę na to, że wpisanie budynku z muralem "Dziewczynka z konewką" do rejestru zabytków pomoże także w ochronie najbardziej rozpoznawalnego białostockiego muralu – mówi zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki.
Tylko, że tak się składa, że ochrona muralu leży dokładnie w gestii zastępcy prezydenta – Rafała Rudnickiego. Bo sprawa ochrony muralu, to nie to samo, co ochrona budynku. W zaskarżonej do ministra kultury decyzji przez Uniwersytet w Białymstoku odnośnie wpisania zabytkowej kamienicy do rejestru zabytków, nie było mowy o muralu, jako integralnej części budynku.
Dlatego też jeszcze w lutym tego roku radni z Komisji Zagospodarowania Przestrzennego zwrócili się do Prezydenta Białegostoku z dezyderatem, z prośbą o opracowanie zmiany do planów miejscowych w taki sposób, aby budynek był chroniony, tyle że wraz z muralem. Wystosowali również prośbę do ministra kultury, aby jak najszybciej rozpatrzył dokumenty odnośnie obiektu z Piłsudskiego 11/4 i pozostawił go w rejestrze zabytków. I na to pismo ministerstwo właśnie odpowiedziało. Co do muralu muszą zostać przyjęte plany zagospodarowania przestrzennego. A w tej sprawie jeszcze nic nie jest postanowione.
- Nie wiem czy magistrat celowo wprowadza mieszkańców w błąd, ale ochrona rejestrowa dotyczy budynku, a nie budynku i muralu. Skutecznie mural mogą chronić zapisy planu miejscowego, o którego zmianę wnioskowaliśmy na Komisji Zagospodarowania. Stosowna uchwała intencyjna została podjęta na Sesji Rady Miasta i nie rozumiem, dlaczego prace nad zmianą planu idą w tak żółwim tempie. Minister Gliński utrzymał w mocy ochronę rejestrową budynku, ale ochrona muralu leży po stronie Prezydenta i podległego mu Miejskiego Konserwatora Zabytków. Zważywszy na stan białostockich zabytków i prowadzoną wobec nich politykę, oceniam taką ochronę jako niewystarczającą. Nazywajmy rzeczy po imieniu: przyszłość muralu "Dziewczynka z konewką" jest nadal niepewna – mówi naszej redakcji Konrad Zieleniecki, szef Komisji Zagospodarowania Przestrzennego.
Przypomnijmy, że członkowie Komisji Zagospodarowania Przestrzennego przyjęli w dniu 10 lutego dezyderat do Prezydenta Miasta Białegostoku z prośbą o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w taki sposób, aby mural był chroniony jako dobro kultury współczesnej. Kilka dni później zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki zwrócił się do ministra kultury Piotra Glińskiego z apelem w obronie muralu autorstwa Natalii Rak. Tylko, że z pisma przedstawiciela ministra jeszcze z marca tego roku wynika, że ochrona samego muralu leży w kompetencji władz Białegostoku.
Jak wspomina radny Konrad Zieleniecki radni podjęli uchwałę intencyjną sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, aby chronić mural. Teraz sprawę dalej już powinni poprowadzić miejscy planiści podlegający zastępcy prezydenta – Rafałowi Rudnickiemu i przedłożyć takie plany radnym pod głosowanie. Na razie – jak twierdzi radny Konrad Zieleniecki – żadne takie plany do Komisji nie wpłynęły.
Komentarze opinie