Reklama

Chude dni na WSAP-ie?

02/02/2016 18:18


Placówka od kilku lat dość mocno podupada. Niegdyś była to bardzo popularna uczelnia kształcąca tysiące studentów gotowych do wejścia w struktury administracji urzędowej. Obecnie Wyższa Szkoła Administracji Publicznej ma się znacznie gorzej i wydaje się, że końca jej problemów nie widać.

Niż demograficzny dał się we znaki wielu uczelniom. Najbardziej ucierpiały na tym prywatne podmioty. Studenci zamiast płacić za naukę, wolą teraz studiować na uczelniach publicznych. A tam, zwłaszcza w ostatnich latach, pojawiły się nowe kierunki studiów, których studenci wcześniej nie byli w stanie sobie nawet wymarzyć. Szkołom prywatnym i niepublicznym pozostało walczyć wszelkimi sposobami o studenta, którego można przyciągnąć już chyba tylko ciekawą ofertą edukacyjną oraz zajęciami praktycznymi. Bo czesne czy inne opłaty, skutecznie zniechęcają do podejmowania nauki w takich placówkach.

To wcale nie znaczy, że w ogóle nie na chętnych do studiowania na prywatnych uczelniach. Tacy są, ale jest ich zdecydowanie mniej niż było jeszcze 5-6 lat temu. W Białymstoku skutki niżu demograficznego bardzo odczuwa właśnie Wyższa Szkoła Administracji Publicznej. Otrzymaliśmy informację, że uczelnia ma kłopoty z płatnościami. Wynagrodzenia nie są wypłacane na czas własnym pracownikom. Nie wiadomo czy będzie w stanie utrzymać się w kolejnych latach, jeśli nie znajdzie się pomysł na wyjście z impasu.

Nie mamy wypłaty na czas. Przynajmniej niektórzy z nas. Już przed świętami był problem z wypłatą. Nie wiemy jak będzie w tym miesiącu i w kolejnych. Nikt nic nie mówi, nie rozmawia z nami. Wszystko to dziwnie wygląda. Martwimy się, co będzie dalej – mówi nam jedna z pracownic WSAP, która prosiła o zachowanie anonimowości.

Kobieta dodała, że nie chce ujawniać danych z uwagi na to, że zarówno ona jak i inni pracownicy liczą na załatwienie sytuacji. Z tym może być jednak problem, ponieważ już dwa lata temu prywatne uczelnie notowały spadki studentów nawet o połowę – w porównaniu do okresu, w którym studiowało ich najwięcej. W związku z tym mocno spadło zatrudnienie, a jak widać z tego, o czym poinformowała nas jedna z pracownic, nawet i po redukcji pojawiają się kłopoty z wypłatą wynagrodzeń.

Postaramy się zweryfikować jak obecnie wygląda sytuacja na uczelni i ilu pracowników jest zagrożonych nieterminowym wypłacaniem wynagrodzeń. W najbliższym czasie z pewnością liczba studentów się nie zwiększy, bo kolejne roczniki są mniej liczne i trzeba będzie walczyć o studenta. A to robią już nawet uczelnie publiczne.

(Cezarion/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do