DDB w mediach: Studio Prasowe w Telewizji Republika

W polskiej polityce sporo się ostatnio dzieje. Tylko tym razem, za sprawą wydarzeń międzynarodowych. W najbliższym czasie może dojść do znaczących zmian, szczególnie w Europie środkowej i wschodniej, przede wszystkim za sprawą rurociągu Nord Stream II oraz sojuszu energetycznego Niemiec i Rosji.

To tylko część tematów, jakie były poruszane w niedzielnym programie „Studio Prasowe” na antenie Telewizji Republika. Przez ponad pół godziny dziennikarze i publicyści komentowali bieżące wydarzenia, jak też i przewidywali możliwe scenariusze. Bo sytuacja jest bardzo dynamiczna po tym, gdy administracja prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena zrobiła ogromne ustępstwa wobec Rosji, a jednocześnie nawiązując współpracę z Niemcami, państwa Europy środkowej i wschodniej nie mogą już czuć się bezpieczne. W najtrudniejszej sytuacji jest Ukraina, ale najbliższa przyszłość może nie rysować się w jasnych barwach także dla Białorusi, Litwy, Łotwy i Estonii.

- Tak naprawdę żadnych gwarancji dla Ukrainy i dla innych krajów naszego regionu w tym układzie nie ma. To są wszystko mgliste obietnice. Co więcej, Stany cedują odpowiedzialność za sytuację w regionie na Niemcy, które mają odtąd pilnować Rosji, żeby ta nie posuwała się zbyt daleko. Polska i Ukraina postanowiły jednak nie skorzystać z rady amerykańskiej. Mówią, że te propozycje – cytuję „nie pokryją deficytu bezpieczeństwa, nie mogą zostać uznane za wystarczające”. Co z tego wynika? – wprowadzał w temat gospodarz programu „Studio Prasowe” Adrian Stankowski.

- Jak słyszę, że Niemcy mają pilnować Rosji, to ręce się człowiekowi załamują. Bo pilnowanie Rosji przez Niemcy już oglądaliśmy. Bo Rosji czy Niemiec może pilnować tylko Polska i dobrze by było, aby miała normalnych, stałych sojuszników. A też nas historia nauczyła i pokazała to, że na takich sojuszników nigdy nie można było liczyć, więc jesteśmy zdani sami na siebie. Dobrze się stało, że Polska ma zabezpieczone dostawy gazu w postaci choćby Baltic Pipe, która jest na ukończeniu – mówiła w programie Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska z naszej redakcji.

Dziennikarze zwracali także uwagę na to, że podpisanie umowy pomiędzy USA a Niemcami, stawia ten pierwszy kraj w bardzo słabej pozycji wobec Chin, z którymi ponoć Stany Zjednoczone chcą konkurować. I zresztą taki scenariusz konserwatywni dziennikarze i publicyści oraz politycy przewidywali od dłuższego czasu. Zaskoczeni takim obrotem sprawy, jaki już de facto ma miejsce, są obecnie liberalni i lewicowi politycy oraz dziennikarze.

- To nie jest zaskoczenie dla mnie, to nie jest zaskoczenie dla osób o bardziej konserwatywnym spojrzeniu, którzy okazało się, mieli o wiele lepszą wiedzę o Stanach. Na przykład pan Bartosz Węglarczyk, który przez całe pierwsze tygodnie i miesiące administracji Joe Bidena usilnie informował swoich biednych odbiorców, czy czytelników takiego portalu jak Onet, że Joe Biden będzie walczył z Putinem – stwierdził dziennikarz Radia Wnet i Telewizji Republika Łukasz Jankowski.

- Myślę, że realnie możemy mówić, że sytuacja będzie napięta – tak najogólniej. Ale w kontekście słowa napięta, myślę, że dla nas też to jest wyzwanie, dla nas – publicystów, dziennikarzy, żebyśmy przestali używać słów, które zmiękczają sytuację. Ostatnio zwróciłem na to uwagę jakich słów się używa, czyli narzędzia polityki międzynarodowej. To nie są żadne narzędzia, tylko broń w polityce międzynarodowej – powiedział Piotr Grzybowski, dziennikarz Tygodnika Niedziela.

Nie zabrakło także komentarzy odnośnie tego co dzieje się obecnie w Unii Europejskiej, również w kontekście Polski i orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Ale po szczegóły odsyłamy do linka zamieszczonego na górze naszej strony internetowej. Tam jest bowiem zamieszczone nagranie całości programu „Studio Prasowe”.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z YouTube.com)