Reklama

Drogi do Augustowa i Ełku mają być. Ale dlaczego nie ekspresowe?

09/01/2025 07:22

Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że wybuduje drogi z Białegostoku do Augustowa i z Białegostoku do Ełku. Jest tylko jedno „ale” – ale dlaczego nie ekspresowe? Województwo podlaskie od lat czeka właśnie na ekspresówki, szczególnie do Augustowa i Suwałk, ale także do Ełku. Dziś jazda tymi drogami jest niebezpieczna i jest zwyczajnie drogą przez mękę.

Jedna i druga droga miały być częścią Via Carpatii, która miała się łączyć z Via Balticą. To najważniejsze inwestycje drogowe w województwie podlaskim. Szczególnie, że ten region Polski nie ma łączności lotniczej, połączenia i linie kolejowe są modernizowane, a jedyna droga ekspresowa, która jakkolwiek łączy stolicę Podlasia z resztą Polski, to droga ekspresowa do Warszawy. Bez bezpiecznych dróg ekspresowych region pozostanie odcięty od innych części Polski i nie ma szans rozwijać się ani gospodarczo, ani w żaden inny sposób, jak pozostałe województwa. 

Politycy Prawa i Sprawiedliwości uważają, że rezygnacja z budowy ekspresówek w województwie podlaskim w kierunku Augustowa i Ełku może być celowe. Może to być na przykład karą za „niewłaściwe” głosowanie sporej części mieszkańców województwa podlaskiego, albo celowe opóźnianie możliwości rozwoju, aby środki finansowe przekazywać na rozwój tych regionów, które już są mocniej rozwinięte lub mają skuteczniejszych posłów w przekonywaniu do inwestycji członków rządu. 

- Rząd podjął decyzję o tym, żeby zmienić kategorię dwóch dróg - drogi łączącej Białystok i Augustów oraz Białystok i Ełk. Będą to drogi niższej kategorii. Mniej bezpieczne. Nie chodzi tu o samą prędkość, ale będą to drogi innej nośności. Będzie to taka droga jak z Białegostoku do Łap, gdzie prędkość maksymalna wynosi 100 kilometrów na godzinę. Nie będzie to droga ekspresowa. Obcina się finansowanie dwóch najważniejszych dróg dla rozwoju gospodarczego województwa podlaskiego – mówił podczas konferencji prasowej w miejscowości Katrynka poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Łukaszewicz.

W tej chwili droga krajowa nr 8 z Białegostoku do Augustowa jest najbardziej w Polsce obciążona ruchem. Ma tylko jeden pas w każdym kierunku. Jeździ tam sporo pojazdów ciężarowych, które zmierzają w stronę granicy z Litwą. Przez mieszkańców województwa podlaskiego nazywana jest drogą śmierci. Dochodzi tam do dużej liczny wypadków, także z udziałem dzikich zwierząt. Pokonanie 80 km zajmuje obecnie blisko dwie godziny, a niekiedy dłużej, gdy na trasie jedzie sporo TIR-ów. 

Również trasa S16 prowadząca z Białegostoku przez Knyszyn, Mońki, Grajewo do Ełku jest zniszczona. Tam także jest tylko jeden pas ruchu w większości nawet bez poboczy. Tą trasą kierowcy podążają do Gołdapi i zanim było można podróżować do Królewca, kierowcy właśnie jechali tą trasą. Na krajowej 16-tce również można spotkać wiele dzikich zwierząt, ponieważ droga prowadzi przez Biebrzański Park Narodowy i za Osowcem można zobaczyć wiele krzyży, które oznaczają nic innego jak ofiary śmiertelne tylko na tym jednym odcinku. 

- Plan minimum, który mamy w ministerstwie infrastruktury to wybudowanie drogi S8, dwujezdniowej, dwupasmowej, czyli identycznej jak droga typu S, ale dzisiaj, kiedy nie uzgodnimy tego z Komisją Europejską to nie nadamy jej tyko tej nazwy – przekazał kilka dni temu Dariusz Klimczak, minister infrastruktury.

Rezygnacja z budowy ekspresówek w województwie podlaskim ma być właśnie skutkiem oceny Komisji Europejskiej oraz sprzeciwów aktywistów ekologicznych. Tak przynajmniej poinformowało i następnie zdecydowało Ministerstwo Infrastruktury. Jednocześnie resort zapewnia, że nowa droga będzie dwujezdniowa i bezpieczna. Ale już nie mówi o tym, jak będzie zabezpieczona przed dzikimi zwierzętami, których jest w tym rejonie naprawdę dużo. 

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Fakty Białystok)
 

Aktualizacja: 10/01/2025 04:45
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do