To ma być pełnometrażowy film bez happyendu. Działacze społeczni z Białegostoku zdecydowali się na mocny przekaz i aktualnie szukają pomocy, także finansowej, przy realizacji filmu „KAC Bystok” ,który będzie poruszał tematykę dopalaczy oraz opisywał tragiczne skutki ich zażywania.
Jak dotąd żadna akcja społeczna nie przyniosła większego efektu. Nie przyniosła go także walka wypowiedziana przez rząd tym, którzy dopalacze sprzedawali. A liczba osób kupujących niebezpieczne substancje rośnie z roku na rok. Niestety sięgają po nie coraz młodsze osoby. Lekarze biją na alarm, ponieważ dopalacze w najgorszym przypadku mogą spowodować śmierć, zaś mniejszym złem mogą być nieodwracalne skutki zdrowotne w postaci różnego rodzaju zaburzeń psychicznych i nerwowych.
Grupa białostoczan postanawiała wyjść z własnym pomysłem, aby walczyć z dopalaczami. Chcą nakręcić film, antykomedię, jak mówią o projekcie. Uważają, że pełnometrażowy film przemówi lepiej do młodych ludzi niż spoty, które były realizowane na zlecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
- Chcemy każdego młodego człowieka, w wieku 16 plus zaprosić do obejrzenia tego filmu, a myślę, że po jego obejrzeniu, niektórzy z nich rzucą dopalacze. Szukamy teraz darczyńców, którzy pomogą zrealizować nam ten film. Mamy własne środki, ale potrzebujemy ich więcej. Już teraz wspierają nas osoby z całej Polski, Warszawa, Kalisz, Poznań – wyjaśnia Jacek Grygorowicz – Koordynator projektu filmowego KAC Bystok.
- Dzisiaj wiemy jedną rzecz na pewno – żadne zakazy nie działają. Jeśli ktoś chce użyć jakiegoś środka, czy to będą narkotyki, klej czy dopalacze, to zawsze to zrobi. My natomiast za pomocą tego filmu chcemy pokazać, jak tragiczne skutki niesie za sobą używanie takich środków i być może doprowadzi to później do tego, że dana osoba, po obejrzeniu tego filmu, dwa razy się zastanowi zanim sięgnie po dopalacze – dodaje Marcin Sawicki, Koordynator ds. Medialnych KAC Bystok.
Twórcy i pomysłodawcy filmu w ciągu najbliższych dni mają przedstawić Stowarzyszenie, które chcą powołać do życia. To właśnie przez ten podmiot będą chcieli apelować do młodych ludzi, ale także i rodziców, w sprawie szkodliwości zażywania dopalaczy. Jak podkreślają, statystyki policyjne mówią, że w tylko w lipcu ubiegłego roku w całym kraju miało miejsce ponad 770 zatruć dopalaczami. Pojawiły się również ofiary śmiertelne.
- Nikt z nas nie chce odwiedzać naszych dzieci w szpitalach. Niektórzy też nie chcą swoich wnuków odwiedzać w szpitalach. Film jest szczytnym celem i liczymy na to, że uda nam się go zrealizować, bo na pewno przyniesie skutek – powiedział Jacek Grygorowicz.
Walka z dopalaczami jest niestety trudniejsza teraz niż jeszcze dwa lata temu. Wszystko przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który uznał, że dopalacze nie podlegają prawu farmaceutycznemu. To orzeczenie już przyniosło kłopoty dla instytucji, które dotychczas walczyły ze sprzedawcami tych specyfików. Być może film „KAC Bystok” przyczyni się do tego, że po dopalacze sięgnie mniej osób.
Komentarze opinie