
Jak słusznie zauważył Albert Eistein „Ważne jest by nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny. Nigdy nie trać świętej ciekawości. Kto nie potrafi pytać, nie potrafi żyć.” Dlatego nasza redakcja często wciela w życie sentencje uczonego, więc tak też będzie i tym razem.
Kiedy w 2014 roku z wielką pompą otwierano bramy jednego z najdroższych w Polsce stadionów, czyli Stadionu Miejskiego w Białymstoku, wielu bacznym obserwatorom życia codziennego umknęła pewna istotna rzecz. A mianowicie, gdzie się podziały tzw. jupitery, czyli oświetlenie, które służyło białostockim piłkarzom do czasu aż stadion nie został w pełni wybudowany? I właśnie z takim zapytaniem zwróciliśmy się do Prezesa spółki Stadion Miejski. Konkretnie pytaliśmy o to:
1) Czy podczas realizacji inwestycji na Stadionie Miejskim zostały zakupione słupy oświetleniowe wraz ze sztucznym oświetleniem, które umożliwiały korzystanie z niego w czasie budowy?
2) Czy instalacja ta jest obecnie wykorzystywana na terenach należących do Stadionu Miejskiego lub miasta?
3) Jeżeli odpowiedź na pytanie nr 2 jest przecząca to proszę o informację jakie są obecnie losy tymczasowego sztucznego oświetlenia stadionu? Jeśli zostało instalacja ta została sprzedana to w jakim trybie i za jaką kwotę?
Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy ze Stadionu, jest na pierwszy rzut oka poprawna. Ale kiedy zaczęliśmy ją analizować głębiej, wydała się nam mętna i niepełna. Bo – po pierwsze dowiedzieliśmy się, że część oświetlenia została kupiona jeszcze zanim ruszyła budowa właściwego obiektu. Po drugie – dość drogie oświetlenie nie było też nigdy zapisane w projekcie dotyczącym budowy stadionu, jako część, która później mogłaby stanowić uzupełnienie choćby oświetlenia boiska bocznego lub innych obszarów objętych inwestycją budowlaną.
- Maszty oświetleniowe zostały zakupione w 2007 roku na potrzeby realizacji wymogów licencyjnych Polskiego Związku Piłki Nożnej do rozgrywania meczów Ekstraklasy. Systemy oświetlenia nie były częścią realizacji projektu budowy stadionu piłkarskiego – wyjaśnia naszej redakcji Kinga Odachowska, specjalista ds. marketingu i sprzedaży w Spółce Stadion Miejski.
Wydawać by się mogło w tej sytuacji, że skoro po wybudowaniu stadionu miejskiego starsze oświetlenie nie było już tam potrzebne, to jupitery zostaną przeniesione na inne obiekty pozostające jak nie w zarządzie spółki Stadion Miejski, to przynajmniej Miasta Białystok. Tak się jednak nie stało. Okazuje się, że oświetlenie wędrowało najpierw po różnych miejscach. Czy odpłatnie? Tego z otrzymanej odpowiedzi nie da się jednoznacznie stwierdzić. Ale można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że nie były oferowane innym klubom bezpłatnie.
- Po demontażu masztów po zakończonej budowie oferowane były samorządom oraz klubom piłkarskim rozgrywającym mecze na stadionach nie posiadających takiego oświetlenia. Jednocześnie poza przesłanymi ofertami Spółka ogłaszała dwa postępowania w trybie pisemnego przetargu nieograniczonego na sprzedaż masztów oświetleniowych opierając się na kwotach określonych przez biegłego rzeczoznawcę. Spółka ogłosiła kolejne, trzecie postępowanie na sprzedaż powyższych masztów – informuje specjalista ze Spółki Stadion Miejski.
Jak widać z powyższej odpowiedzi, tak naprawdę dalej nic nie wiemy. Nie wiemy jakim samorządom oraz klubom piłkarskim były oferowane. Z pewnością nie były to kluby z naszego miasta, które raczej powinny w pierwszej kolejności móc korzystać z oświetlenia. Dlaczego nie przeniesiono ich na stadion MOSP przy Świętokrzyskiej, czy stadion Piasta, który także jest zarządzany przez spółkę? Wszakże były zakupione z pieniędzy lokalnych podatników i dobrze by było, żeby wzbogaciły białostocką i tak skromną bazę piłkarską.
Będziemy jeszcze się dowiadywać szczegółowo o ostatni z przetargów. Ciekawi nas także to, gdzie maszty są przetrzymywane i jakie są koszty takiego magazynowania. Dopytamy również o to, czy w związku z ewentualnym brakiem zainteresowania jupiterami, nie byłoby zasadnym przekazanie ich Miejskiemu Ośrodkowi Szkolenia Piłkarskiego lub na boisko Piata przy Elewatorskiej. Sprawę będziemy pilotować, a naszych czytelników, informować na bieżąco.
(Bernard Tymiński/ Foto: Dreamlightz Studio)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie