Reklama

Hejter recydywista

11/12/2023 10:38

Do pewnego momentu nie zwracałam uwagi na to, co wypisuje w internecie Tadeusz Truskolaski. Nie zwracałam, bo przede wszystkim był to przekaz dnia polityków najpierw Nowoczesnej, a później Platformy Obywatelskiej, albo zwykłe fejki. Zaczęłam jednak zwracać uwagę od początku 2020 roku. Wtedy zaczął z jego profilu wylewać się rynsztokowy hejt.

Niczego nie nauczył się Tadeusz Truskolaski używając aktywnie mediów społecznościowych, przede wszystkim Twittera – nazywającego się obecnie X. A niby profesor, więc chyba człowiek wykształcony i posiadający odpowiednią wiedzę, że nie powinno się popełniać tych samych błędów licząc na inny efekt. Ale z jakiegoś powodu Tadeusz Truskolaski nie jest w stanie przyswoić sobie prostej wiedzy, że takie same błędy powtarzane po raz któryś z rzędu, nie przyniosą innego efektu niż ten, który dotąd był osiągany.

Nie wiem, czy pamiętacie marzec 2020 roku, kiedy do Polski dotarła epidemia koronawirusa. Wtedy pojawili się pierwsi pacjenci i niestety pierwsze przypadki śmiertelne. Tadeusz Truskolaski uznał za właściwe wykorzystać grafikę internetową, która był haniebna w przekazie. Przypominam ją poniżej. W tym samym czasie w Polsce trwała debata odnośnie przeprowadzenia wyborów prezydenckich, których środowisko polityczne Tadeusza Truskolaskiego nie chciało w pierwszym terminie, gdyż „Prawdziwa Prezydent”, czyli kandydatka Platformy Obywatelskiej zaczęła zjeżdżać w sondażach poniżej 8 proc. poparcia.

Ten wpis Tadeusza Truskolaskiego w obliczu umierających ludzi w szpitalach wzburzył tysiące mieszkańców Białegostoku i miliony Polaków. Powstało wiele publikacji prasowych na ten temat i wszystkie były krytyczne wobec zachowania prezydenta Białegostoku. Czy czegoś go to nauczyło? Otóż nie. Na jego profilu można było przeczytać kolejne żenujące wpisy i komentarze pisane do różnych użytkowników Twittera, a także masę nieprawdziwych informacji, często zbieżnych na dodatek z rosyjską czy białoruską propagandą. Dość wspomnieć późniejszy kryzys migracyjny wywołany sztucznie przez służby Rosji i Białorusi przeciwko Polsce, o których prawdopodobnie jako pierwsza w Polsce informowałam tu wielokrotnie.

Tadeusz Truskolaski uznał wtedy za stosowne wbić się w narrację Gazety Wyborczej, która dopiero niedawno przyznała się na własnych łamach do kłamstw powielanych w sprawie rzekomych uchodźców. Uznał też za stosowne powielanie przkazu wielu innych polityków czy działaczy niosących kłamliwą informację, a często krytykujących działania Straży Granicznej, Wojska Polskiego, Policji, czy w końcu także polskiego rządu. Odmówił wsparcia akcji #MuremZaPolskimMundurem, ale za to z innymi politykami ze swojego obozu zadeklarował przyjmowanie nielegalnych migrantów w Białymstoku, z zapewnieniem im mieszkań włącznie, chociaż ci w ogóle nie byli nigdy zainteresowani mieszkaniem gdziekolwiek w Polsce.

Później było już tylko grzej. Tadeusz Truskolaski nie powstrzymał się przed chamską krytyką wyglądu dziennikarzy – w tym ciężko chorego Piotra Semki, który stara się wrócić do zdrowia po bardzo ciężkim przebyciu choroby covod-19. Dość wspomnieć o przebywaniu przez niego przez miesiąc w śpiączce, blisko półrocznym pobycie w szpitalu oraz jeszcze dłuższym okresie rekonwalescencji. Tadeusz Truskolaski uznał za zasadne wyśmianie wyglądu tak mocno doświadczonego chorobą człowieka. Dlaczego to zrobił? Nie wyjaśnił, ale nie trudno się domyślić, że działalność prasowa tego dziennikarza prezydentowi nie pasuje. Za to pasują publikacje tych, którzy otrzymują tytuły „Hieny Roku”, albo tych, którzy uderzając w Prawo i Sprawiedliwość wielokrotnie zapowiadali bomby, które najczęściej jeszcze tego samego dnia okazywały się zwykłymi niewypałami.

To, że Tadeusz Truskolaski nienawidzi Prawa i Sprawiedliwości, polityków tej formacji, a nawet wyborców, wiadomo od dawna. Tylko, że ten sam Tadeusz Truskolaski mówił o hejcie, z jakim się spotyka na lokalnym podwórku. Na czym ten hejt polega? Najczęściej na tym, że radni z klubu PiS w Radzie Miasta zadają mu pytania, na które nie chce odpowiadać, albo kiedy jest krytykowany z mównicy za brak właściwych działań, co jest normalnym zachowaniem w życiu publicznym demokratycznego państwa. Nie przypominam sobie, aby ktokolwiek z radnych PiS odmówił mu przynależności do społeczności Polski.

Tadeusz Truskolaski kilka miesięcy temu pisał sam, że obecny już marszałek Sejmu Szymon Hołownia przynosi wstyd dla Białegostoku, po czym kilka miesięcy później lansował się w internecie tym, że się z nim spotkał. Nie wstyd było patrzeć w oczy politykowi, który przynosił wstyd dla Białegostoku? Nie mój to problem. Ale problemem dla mnie jest to, że hejt, który wylewa Tadeusz Truskolaski odbija się na wizerunku mieszkańców Białegostoku, w tym również na moim. To nie Szymon Hołownia ośmiesza Białystok, ale robi To Tadeusz Truskolaski, który z racji funkcji reprezentuje Białystok i jego mieszkańców. Jego nienawiść do PiS zalewa mu umysł tak bardzo, że chyba nie widzi, ani swojej śmieszności, ani tego, że nawet znakomita część jego wyborców pisze już wprost, że powinien się udać na polityczną emeryturę i w ogóle dać sobie spokój z aktywnością w internecie.

W sobotni wieczór, już niejako hejter recydywista, Tadeusz Truskolaski swoim wpisem na Twitterze stwierdził w zasadzie, że wyborcy PiS Polakami nie są. Obraził ponad 7,5 mln. Polaków, którzy na PiS głosowali, w tym około 50 tys. mieszkańców Białegostoku, którzy również zagłosowali na polityków właśnie Prawa i Sprawiedliwości. Profesor, nawet uczelniany, raczej powinien połączyć kropki i dojść do wniosku, że za kilka miesięcy może prosić także tych mieszkańców o głosy w wyborach samorządowych. Ale skoro nie są Polakami, to poparcia tym razem może już mu nie wystarczyć.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do