
Po niedzielnym meczu w ekstraklasie piłkarze Jagiellonii nie ukrywali radości po efektownej wygranej 4:1 ze Śląskiem Wrocław. Jeśli tego dnia coś wywoływało grymas niezadowolenie to była nim murawa na stadionie przy ul. Słonecznej. Narzekali na to, że boisko przeszkadzało im w grze. A za 3 dni kolejny mecz ekstraklasy.
- Co tu kryć – murawa była w złym stanie. Sporo nierówności, dużo kęp i ogólnie słabo. Z tego co na nam wiadomo to tylko w Lubinie jest boisko w świetnym stanie. Rozmawiamy z kolegami z ligi i mało gzie jest różowo, ale w porównaniu z tym co było na krakowskiej Wiśle tydzień temu to u nas było jednak cienko - mówili po meczu zawodnicy.
- Potwierdzam. Piłkarze i sztab szkoleniowy trochę narzekali na stan boiska - mówiła Agnieszka Syczewska z białostockiej Jagiellonii.
Oglądając mecz z trybun (widać to także w relacji telewizyjnej) faktycznie kilka razy nierówności na murawie przeszkadzały piłkarzom obu zespołów.
- Nie jest prawdą, że boisko nie było konserwowane i naprawiane przed meczem ze Śląskiem Wrocław. Murawa zarówno przed, jak i po treningu oraz przed meczem ze Śląskiem Wrocław 5 marca poddana była intensywnym zabiegom przygotowującym ją do rozgrywek. Po treningu przez ponad 5 godzin 4 osoby przygotowywały ją tak, aby jej stan na ten mecz był optymalny. W tej chwili natomiast, dwa dni po zakończonym meczu, trwają jeszcze prace konserwacyjne, aby przywrócić darń do optymalnej kondycji i przygotować ją na najbliższe spotkanie. Prace konserwacyjne murawy wykonywane są niezależnie od kalendarza rozgrywek (przed, po i pomiędzy meczami), a wszystko po to, abyśmy zachowali standard i jakość, która zapewni zawodnikom komfortową grę. Systematyczność i wytrwałość greenkeepera, pana Krzysztofa Jemioło pozwala nam zachować stan murawy w jak najlepszej kondycji. Oceniając ją w odniesieniu do zrealizowanych treningów oraz meczy w lutym i marcu, trawa jest we właściwym stanie - odpowiedziała nam Kinga Ołdakowska ze spółki Stadion Miejski.
- Biorąc pod uwagę koszty jakie klub ponosi na wynajem boiska na mecze i treningi spodziewaliśmy się lepszego stanu. Mamy wrażenie, że nikt niczego nie dosiewał i chyba za mało było zabiegów konserwacyjnych - mówili po meczu zawodnicy.
To nie jedyna rozbieżność między spółka zarządzającą Stadionem Miejskim a głównym użytkownikiem czyli Jagiellonią. Murawa na głównym stadionie oraz możliwość korzystania z niej są od dawna przedmiotem sporu między klubem a zarządem spółki. Sprawa oparła się o Rafała Rudnickiego, wiceprezydenta odpowiadającego za sport, który stanął po stronie zarządców stadionu. Według wiadomości, które dotarły do naszej redakcji miał poradzić Jagiellonii wyjazd z Białegostoku na treningi do podłódzkiego Uniejowa. Przed lutowym meczem w Gdańsku jagiellończycy tak właśnie zrobili.
- Wielokrotnie spotykaliśmy się z Jagiellonią odnośnie możliwości odbywania treningów na płycie głównej w miesiącu luty - marzec i klub otrzymał informacje o możliwych skutkach treningów w tym okresie i nie wnosił żadnych zastrzeżeń, oczekując możliwości przeprowadzania treningów. Przychyliliśmy się do prośby klubu Jagielloni, o możliwość przeprowadzania treningów przedmeczowych właśnie z wykorzystaniem boiska głównego. Murawa po takim treningu niestety wymaga od nas dodatkowych, wzmożonych nakładów pracy, żeby przygotować ją na mecz, dlatego też nasz greenkeeper wyraził przed ostatnim meczem warunkową zgodę na przeprowadzenie treningu dzień przed planowanym na 5 marca wydarzeniem - wyjaśniała Kinga Ołdakowska.
Klub nie ukrywa jednak niezadowolenia z ograniczeń treningowych i stanu boiska. I trudno mu się dziwić: to chyba naturalne oczekiwanie, że sztab szkoleniowy i zawodnicy chcą odbyć kilka treningów na płycie, na której walczy o mistrzostwo Polski. Czy to może kogoś dziwić? Trudno zrozumieć te ograniczenia, zwłaszcza że z naszych informacji wynika, że na boiskach w Pogorzałkach Jagiellonii udaje się utrzymać bardzo dobry stan murawy. A przecież tam też była zima a piłkarze pierwszej drużyny trenują tam regularnie często dwa razy dziennie.
- Murawy na innych polskich stadionach położonych w znacznie korzystniejszych miejscach i wyższą temperaturą mają o tej porze roku zbliżony wygląd - ripostuje Ołdakowska.
Następne spotkanie Jagiellonia rozgrywa gra już za 3 dni - 11 marca. Przedwiośnie, które nadciągnęło wreszcie nad Podlasie napawa pewnym optymizmem jeśli chodzi o warunki dla trawy. Wątpliwe jednak czy jakakolwiek pora roku zmieni kiepskie stosunki między Stadionem Miejskim a Jagiellonią.
(Przemysław Sarosiek/ Foto: Tomasz Jastrzębski)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie