Reklama

Jak Białystok lekkoatletykę wspierał

29/01/2017 15:45

Nasze miasto przygotowuje się do tegorocznych, już 93. Mistrzostw Polski w Lekkoatletyce. Choć zmagania rozpoczną się dopiero latem, wiele rzeczy trzeba ustalić długo wcześniej. Przy okazji tych ustaleń okazało się, że Miasto Białystok od wielu lat wspiera rodzimych lekkoatletów. Nawet środowisko piłkarskie po tych słowach było w szoku.

Ogarnięcie polityki władz miasta względem sportu, jego promocji i celowości finansowania, to zadanie wyłącznie dla wybitnych specjalistów z astro psychologii i wróżbiarstwa. Bo łatwiej wywróżyć z fusów i szklanej kuli co i kiedy jest potrzeba wesprzeć, albo gdzie pomóc, niż dopatrzeć się w działaniach jakiejś logiki. Bo tej logiki nie było i nie ma – zwłaszcza w dziedzinie rozdzielania dotacji. Choć nie tylko. Bo na naszych łamach można było poczytać już wiele razy nawet i o tym, że Miasto Białystok choć wybudowało w ostatnim czasie wiele boisk sportowych, to grać w piłkę nadal nie ma gdzie, bo nie ma boisk i co lepsze – nie ma nawet miejsca na budowę boisk.

Z lekkoatletyką jest jeszcze ciekawiej. Dopiero w ubiegłym roku odbył się remont stadionu i infrastruktury towarzyszącej na BOSiRze, przy 11 Listopada. Bo dotychczas, choć można było tam prowadzić rozgrywki, to obiekt był niefunkcjonalny. Opisywaliśmy również szeroko sprawę budowy hali widowiskowo-sportowej, która zdaniem władz miasta, nie powinna posiadać bieżni lekkoatletycznej, bo wyjdzie za drogo i widzom będzie przeszkadzać, kiedy odbywać się będą zawody lub wydarzenia inne niż lekkoatletyczne. Co ciekawe, lekkoatletów nikt o to nawet nie zapytał, czego potrzebują, jak poprawić im warunki treningowe, skoro już odnoszą sukcesy. A przecież ostatnia olimpiada przyniosła nie tylko medale do naszego miasta, ale również największą liczbę sportowców, którzy reprezentowali barwy narodowe w tej najbardziej prestiżowej imprezie sportowej na świecie.

- Białystok od lat aktywnie wspiera lekkoatletykę, czego efektem był między innymi wyjazd zawodników z naszego miasta na igrzyska do Rio de Janeiro – powiedział zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki podczas spotkania z gośćmi. – Dlatego decyzję o zorganizowaniu mistrzostw w naszym mieście przyjęliśmy z ogromną satysfakcją i staramy się do nich przygotować jak najlepiej – dodał.

Te słowa wprawiły w osłupienie nie tylko wielu sportowców ze środowiska lekkoatletycznego, ale i z innych dyscyplin sportowych. Nawet bez znajomości tematyki, z pobieżnych tylko obserwacji, to i tak widać wyraźnie, że jest piłka nożna, piłka nożna, piłka nożna, tenis stołowy, biegi i dalej to już tak jak leci bez specjalnej kolejności. Jest coś dla narciarzy, szachistów, pływaków, zaś lekkoatletyka w zainteresowaniu pojawiła się dopiero w ubiegłym roku, kiedy po pierwsze zapadła decyzja o remoncie stadionu na BOSiRze, a po drugie powołani zostali na olimpiadę w Rio do kadry narodowej sportowcy z Białegostoku. Dodamy jeszcze, żeby nie było, że kiedy Kamila Lićwinko odnosiła sukcesy, prezydent wręczał jej nagrody, prezentując wraz z nią swe oblicze przed kamerami i aparatami fotografów.

- Nie chcę za wiele teraz mówić, bo przed nami duże wydarzenie i tu nie ma co się kłócić, tylko trzeba podać sobie ręce. Ale to wspieranie od lat lekkoatletyki w Białymstoku, to mało śmieszny żart. Po mistrzostwach na pewno będzie czas, by o tym porozmawiać, bo tak kpić w żywe oczy nam sportowcom, nie wypada – komentuje naszej redakcji jedna z osób ze środowiska lekkoatletycznego, która na razie chciała pozostać anonimowa.

- Jako kibica piłki nożnej cieszy mnie wspieranie piłki. Ale interesuję się też i innymi dyscyplinami sportu i powiem tylko tyle, że piłkarze też byliby w szoku, jakby słyszeli o tym wsparciu. Każdy kto choć trochę się interesuje sportem to wie, że w Białymstoku żadnej logiki w finansowaniu nie ma. Każdego roku jest krytyka rozdzielanych dotacji – powiedział naszej redakcji Adam.

I on, i inni narzekali również na niedobry przekaz, który ciągnie się za Jagiellonią. Mieszkańcy Białegostoku otrzymują informacje o tym, że miasto dotuje klub ogromnymi sumami na promocję, z której niewiele wynika. Tymczasem jak nam wyjaśnia, dotować trzeba, bo inaczej musielibyśmy dopłacać duże kwoty do stadionu miejskiego, który jest zarządzany co najmniej dziwnie.

- Może mało kto wie, ale pieniądze z dotacji wracają do miasta, bo Jagiellonia płaci najwięcej za wynajęcie stadionu. To są ogromne koszty. Nikt o tym nie mówi, tak samo jak przemilczana jest nieudolność władz spółki Stadion Miejski, która od dwóch lat nie umie wynająć pomieszczeń i znaleźć sponsora tytularnego. I każdy kto na stadionie bywa wie też, jak wygląda tam tak zwana obsługa gastronomiczna. Stadion też się nie postarał, żeby wybrać normalną ofertę – dodaje nasz rozmówca.

Prowizorka opieki nad białostockim sportem ma się chyba jednak najlepiej. Ale teraz trzeba włożyć maksimum siły w przygotowania do Mistrzostw Polski. Zapewne po wydarzeniu będzie czas na poważniejsze dyskusje i faktyczne podjęcie działań nad wsparciem lekkoatletyki. Samo powiedzenie, że coś się robi, nie oznacza, że to się dzieje, bo w tym przypadku akurat się tak nie dzieje. Politycy przyzwyczaili nas do tego, że jak coś mówią, to znaczy, że tak jest. Z tym, że to coraz mniej takiego gadania działa na opinię publiczną. Bo skoro sami kibice różnych dyscyplin sportowych widzą, że coś nie działa, albo wręcz czegoś nie ma, to można oczywiście się dalej ośmieszać takimi wypowiedziami, albo faktycznie zabrać się za poprawę sytuacji.

Najważniejsze krajowe zawody lekkoatletyczne odbędą się między 21 a 23 lipca. Mistrzostwa Polski seniorów – mężczyzn i kobiet – będą gościć w stolicy Podlasia pierwszy raz w historii. W przeszłości w naszym mieście odbyły się jedne mistrzostwa, ale tylko mężczyzn. Było to ponad 80 lat temu. Tę sportową rywalizację zorganizowano w 1935 roku. W tegorocznym sezonie białostockie zawody będą dla polskich lekkoatletów ostatnią szansą na wywalczenie przepustek uprawniających do startu w 16. IAAF Mistrzostwach Świata, które zostaną zorganizowane w sierpniu 2017 r. w Londynie. Wystartują w nich najlepsi polscy lekkoatleci, na czele z rekordzistką świata i zdobywczynią złotego medalu na igrzyskach w Rio de Janeiro – Anitą Włodarczyk.

Zawody odbędą się na przebudowanym i zmodernizowanym obiekcie przy 11 Listopada. W tym roku Mistrzostwa Polski w Lekkoatletyce zbiegają się z jubileuszem 90-lecia istnienia białostockiego stadionu lekkoatletycznego. W organizację tych wydarzeń włącza się wielu działaczy sportowych i pracownicy BOSiR-u, więc jest szansa, że Białystok pokaże się z jak najlepszej strony. Później wypadałoby naprawdę siąść do rzeczowej dyskusji nad wsparciem tej dziedziny sportowej, bo na jałowe zachwyty nad nieistniejącym wsparciem środowisko lekkoatletyczne raczej już się nie nabierze.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do