
Instytut Pamięci Narodowej ponownie zbadał sprawę pacyfikacji kilku wsi w okolicach Bielska Podlaskiego przez oddziały dowodzone przez kapitana Rajsa „Burego”. Z nowych ustaleń wynika, że „Bury” nie jest winny zbrodni popełnionych w 1946 roku na ludności cywilnej narodowości białoruskiej oraz wyznania prawosławnego.
Od długiego czasu część historyków zabiegała o weryfikację ustaleń poczynionych dotychczas przez Instytut Pamięci Narodowej w sprawie między innymi działalności 3. Wileńskiej Brygady NZW, ale nade wszystko kapitana Romualda Rajsa, ps. „Bury”. Bo w obiegu pozostawała do 11 marca tego roku jedynie poprzednia ocena tych działań – określona, jako „nosząca znamiona ludobójstwa”. I to właśnie z tą oceną nie zgadzali się historycy, którzy badali ponownie źródła oraz dokumenty dotyczące wydarzeń z początków 1946 roku.
W poniedziałek, 11 marca, Instytut Pamięci Narodowej wydał nowy komunikat, w którym już odmiennie przedstawił działalność „Burego”. Ale nade wszystko uniewinnił go od oceny, z którą nie zgadzała się część historyków domagająca się ponownych badań. Nowe ustalenia poczyniono na podstawie śledztwa, w którym światło dzienne ujrzały dokumenty i opracowania i to z nich dowiadujemy się, że Romuald Rajs „Bury” nie może być oceniony jako zbrodniarz, który dopuścił się celowego mordu na ludności narodowości białoruskiej oraz wyznania prawosławnego.
„Instytut Pamięci Narodowej, wobec znacznego postępu badań naukowych prowadzonych nad wydarzeniami będącymi przedmiotem prowadzonego w latach 2002–2005 przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku śledztwa S 28/02/Zi (umorzonego 30.06.2005 r.), informuje, że w świetle wzmiankowanych badań naukowych zawarta w ustaleniach końcowych śledztwa informacja, iż: […] Sprawcy [mowa o żołnierzach 3. Wileńskiej Brygady NZW] swoje działania kierowali nie przeciwko indywidualnym osobom, lecz przeciwko określonym społecznościom wiejskim – grupom ludzkim, których łączyło pochodzenie i wyznanie. Rozstrzelanie furmanów również było zabójstwem zrealizowanym w zamiarze bezpośrednim. Miało na celu zlikwidowanie tych spośród nich, których uznano za Białorusinów. Wobec tego przyjąć należy, że rozpoznane czyny przestępne miały na celu likwidację członków grupy o takim samym pochodzeniu narodowo – religijnym […] Spośród wszystkich wymienionych powyżej motywów, które determinowały działania „Burego” i części jego podwładnych, czynnikiem łączącym było skierowanie działania przeciwko określonej grupie osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym i związanym z tym określaniu przynależności tej grupy osób do narodowości białoruskiej. Reasumując zabójstwa, i usiłowania zabójstwa tych osób należy rozpatrywać jako zmierzające do wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej, a zatem należące do zbrodni ludobójstwa, wchodzących do kategorii zbrodni przeciwko ludzkości – nie odpowiada stanowi faktycznemu” – czytamy w opublikowanym na oficjalnej stronie Instytutu Pamięci Narodowej.
Takie stanowisko oparte na nowych badaniach w zasadzie kończy sprawę, która zamyka się stwierdzeniem, że zarówno Romuald Rajs „Bury”, jak i Kazimierz Chmielowski są niewinni. Przypominamy ponadto, że wydane przez komunistyczne władze PRL wyroki śmierci na tych obydwu żołnierzy zostały unieważnione przez Sąd Warszawski Okręgu Wojskowego w dniu 15 września 1995 r. Ten wyrok sądu wojskowego także ich uniewinnia prawomocnie od wszelkich zarzutów.
Całość najnowszego komunikatu wydanego przez Instytut Pamięci Narodowej można przeczytać TUTAJ.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: ipn.gov.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Teoria a życie to dwa odmienne bieguny . Pamiętamy jak podług znanego prof. historii jeden ze słynnych morderców stał się zasłużonym w walce z komunizmem "żołnierzem wyklętym ". Dopiero po bliższym naświetleniu życiorysu ów "bohatera " zaprzestano pochwał tego zbrodniarza .