Reklama

Kasacja w sprawie miejskiego stadionu wciąż niepewna

24/01/2017 13:04

Informowaliśmy w listopadzie, że 100 milionów odszkodowania od konsorcjum Eiffage, które miasto dochodziło nieporadnie i powoli stoi pod znakiem zapytania, bo Sąd Najwyższy przyjął skargę kasacyjną niedoszłych budowniczych Stadionu Miejskiego. Sprawa miała stanąć na wokandzie 11 stycznia. Nie stanęła - Sąd Najwyższy bezterminowo zawiesił postępowanie, bo strony potrzebują więcej czasu na przygotowanie.

Spór miasta z Eiffage w sprawie budowy Stadionu Miejskiego to temat, który budzi spore emocje. Miasto wypowiedziało umowę konsorcjum z powodu dużych opóźnień i zażądało odszkodowania. Firma zażądała zapłatę i kary za zerwanie umowy. Sądy po kilkuletniej batalii orzekły w końcu, że miasto powinno otrzymać 100 milionów złotych odszkodowania. Radni w czerwcu nie udzielając absolutorium prezydentowi Tadeuszowi Truskolaskiemu wskazywali, że ten mało energicznie dochodzi tej kwoty.

Decyzja Sądu Najwyższego o przyjęciu skargi kasacyjnej wywołała zdenerwowanie w magistracie. A były po temu powody: przyjęcie skargi oznaczało, że w ramach tzw. "przedsądu" jeden z sędziów zbadał skargę pod względem merytorycznym i uznał, że należy ją rozpoznać.

Sąd Najwyższy przyjmuje skargę do rozpoznania jedynie wtedy, gdy: w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne, istnieje potrzeba wykładni przepisów prawnych budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów, zachodzi nieważność postępowania, skarga kasacyjna jest oczywiście uzasadniona. Poza pierwszym przypadkiem, gdy Sąd Najwyższe traktuje sprawę jako pretekst to interpretacji prawa to pozostałe trzy możliwości nie są dobrym prognostykiem dla magistratu. Nie przesądzając rozstrzygnięcia SN sprawa może ostatecznie wrócić do ponownie do sądu i proces zostanie powtórzony lub Sąd Najwyższy może uchylić zaskarżone wyroki w części lub calości. Jeżeli prawnicy miasta również potrzebowali więcej czasu (obie strony sportu zgodnie poprosiły o odroczenie sprawy) to znaczy, że magistrat może przewidywać problemy.

Przyjęcie skargi przez Sąd Najwyższy nie oznacza, że miasto nie otrzyma odszkodowania, ale zawiesza  dochodzenie należności w tej sprawie. Oznacza to, że pretensje radnych do prezydenta w tej sprawie były jak najbardziej uzasadnione.

(Przemysław Sarosiek/ Foto: bialystok.pl)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do