Reklama

Kilkanaście serwisów zniknęło z sieci na wniosek ABW. Wyjaśniał to dziś wiceminister Maciej Wąsik

06/06/2022 10:36

Duża dyskusja przetoczyła się w mediach społecznościowych po tym, gdy zablokowano w Polsce kilkanaście serwisów internetowych. Okazuje się, że o taką blokadę wnioskowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ponieważ przekazywały nie tylko kremlowską propagandę i to jeden do jednego, ale też kolportowały putinowską dezinformację.

Nieco więcej informacji odnośnie zablokowanych serwisów internetowych padło w porannej rozmowie z wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji Maciejem Wąsikiem. Pytany był o to przez dziennikarzy Polskiego Radia 24. Bo choć serwisy zostały zablokowane już kilka tygodni temu, to nadal wiele było pytań, a niewiele odpowiedzi. Jak choćby o to, kto i dlaczego zdecydował o zablokowaniu konkretnych serwisów w polskim internecie.

Okazało się, że o blokadę wnioskowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z kolei wiceminister powiedział wprost, że odnośnie szczegółów blokady, to wszelkie pytania powinny być skierowane do podmiotów wymienionych w prawie telekomunikacyjnym. Ono reguluje bowiem procedurę w tym zakresie. Wiadomo jest jednak, że zablokowane serwisy kolportowały kremlowski przekaz jeden do jednego, a dodatkowo pomagały w rozprzestrzenianiu nieprawdziwych informacji, które miały na celu wprowadzanie opinii publicznej w błąd lub zniechęcanie do pomocy uchodźcom wojennym z Ukrainy, albo podważały zaufanie do sojuszników z NATO.

- Zostały zablokowane m.in. takie portale, które od momentu, kiedy pojawiły się w Polsce wojska amerykańskie, rozpowszechniały olbrzymią liczbę fejków na temat ich pobytu – mówił dziś w Polskim Radiu 24 wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. – Zweryfikowaliśmy te doniesienia i okazały się nieprawdziwe. Pisano, że amerykański żołnierz zgwałcił polską dziewczynę i został odesłany do USA, by nie być sądzonym w Polsce – dodał.

Choć lista zablokowanych serwisów internetowych nie jest jawna, to dziennikarze ustalili już kilka tygodni temu, że z polskiej sieci zniknęły między innymi takie serwisy jak Pl.Sputniknews.com, Lenta.ru, Dziennik-polityczny.com, Myslpolska.info, Ria.ru, Rt.com, Ruptly.com, Wicipolskie.pl, Wolnemedia.net, czy Xportal.pl, Wrealu24.pl oraz Wrealu24.tv. Wobec protestów, jakie podniosły się po tej blokadzie z różnych stron, także ze świata dziennikarskiego, Maciej Wąsik wyjaśnił, że procedurę blokowania przewiduje prawo telekomunikacyjne. Dodał też, że inne media działające w Polsce powinny wyciągnąć wnioski z takich sytuacji.

Bo chodzi między innymi o publikacje Gazety Wyborczej, która w sprawie sytuacji na granicy polsko – białoruskiej, podawała informacje wprost od białoruskich służb. Portal Onet oraz inne duże serwisy publikowały treści też niezgodne z prawdą, jak choćby o tym, że Polska nie potrzebuje czołgów, albo że polski karabinek „Grot” jest wadliwy.

- My jesteśmy krajem wolności i wolności mediów. Wydaje mi się, że niektóre działające w Polsce media powinny wyciągnąć wnioski z tej wojny, żeby z ogromnym dystansem podchodzić do wszystkich nowości białoruskich czy rosyjskich mediów – skwitował Maciej Wąsik.

O tym, ile szkód może wyrządzić dezinformacja, była mowa także w miniony weekend w Sokółce. Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak otworzył specjalną konferencję „Granica Dezinformacji”, na której omawiano kwestie podatności na dezinformację w kontekście sytuacji na granicy polsko – białoruskiej oraz skutecznej walki z dezinformacją. Aby zapobiegać dezinformacji w przyszłości podpisana nawet została umowa pomiędzy Akademickim Centrum Komunikacji Strategicznej a dowództwem Wojsk Obrony Terytorialnej.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do