
To była farsa, a nie żadne konsultacje. Wiele osób nawet nie wiedziało, że się odbywają, inni którzy przyszli, nie wiedzieli co konsultują, ani jakie ustalenia zostały poczynione. Tak tę sprawę widzą działacze Stowarzyszenia Jaroszówka i domagają się od prezydenta Białegostoku powtórzenia konsultacji oraz budowy cichego asfaltu przy przebudowie głównej ulicy na osiedlu.
Trudno dziwić się mieszkańcom Jaroszówki i Wygody oraz ich krytycznej ocenie konsultacji, jakie odbyły się na początku grudnia ubiegłego roku. Byliśmy tam obecni i faktycznie, to co się działo na sali, było dalekie od tego, jak powinny wyglądać konsultacje społeczne. Ludzie nie wiedzieli co konsultują i o czym w ogóle mowa. Inni przyszli w ostatniej chwili, bo wcześniej nikt ich nie poinformował, że będą mieli okazję zabrać głos w sprawie przebudowy.
Rada Osiedla, ale i sami mieszkańcy zwracali się później z prośbą do prezydenta o powtórzenie tych konsultacji, ponieważ dotyczą one przebudowy głównej ulicy na osiedlu, na której też działalność gospodarczą prowadzą liczne małe firmy. Niestety, prezydent pozostał głuchy na ich prośby i szybko w Biuletynie Informacji Publicznej pojawił się raport, z którego mieszkańcy Jaroszówki dowiedzieli się, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a nawet zostały poczynione uzgodnienia, o których oni sami niewiele wiedzą, albo i w ogóle nie wiedzą.
- Głównie nam chodzi o to, żeby powtórzyć te konsultacje, bo większość osób nawet nie miała możliwości odpowiednio się wypowiedzieć. Nie wiedzieli w ogóle, że są konsultacje, bo akcja promocyjna została zrobiona w zły sposób. My chcemy, żeby ludzie mogli się wypowiedzieć – powiedział Krystian Majewski, prezes Stowarzyszenia Jaroszówka.
- Uważamy, że konsultacje zostały przeprowadzone w niedbały oraz lekceważący mieszkańców sposób – dodaje jego kolega z tego samego Stowarzyszenia.
Mieszkańcy i aktywiści, jak sami wskazują, nie są przeciwni przebudowie ulicy Raginisa i Jaroszówka. Jednak chcą, aby decyzja o tym, jak ta przebudowa będzie wyglądała, została podjęta wspólnie z nimi. To oni tam mieszkają, prowadzą działalność gospodarczą i wypoczywają. Nie chcą słyszeć o budowie ekranów akustycznych wzdłuż Raginisa, które odetną małe firmy, głównie usługowe, od ulicy. Proponują inne rozwiązanie, które wytłumi hałas i będzie bardziej funkcjonalne.
- Sprzeciwiamy się budowie ekranów akustycznych. Można zastosować inne rozwiązania. Nie dość, że zmniejszą koszt całej inwestycji, to jeszcze wygłuszą hałas o około 8 decybeli. Nie ugodzą też w przedsiębiorstwa – mówi Krystian Majewski ze Stowarzyszenia Jaroszówka.
- Sprzeciwiamy się budowie ekranów akustycznych na odcinku od skrzyżowania z ul. Kazimierza Wielkiego do ul. Jutrzenki. Jest tam mnóstwo przedsiębiorstw, którym ekrany utrudniłyby działalność. Proponujemy użycie innego asfaltu, tak zwanego cichego, który ograniczy hałas o około 8 decybeli – dodał inny z działaczy tego Stowarzyszenia.
Aktywiści proszą także, aby prezydent ustosunkował się do pisma, jakie wpłynęło z Rady Osiedla Jaroszówka jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Podkreślają, że po to powstały Rady Osiedli, aby reprezentowały głos mieszkańców, który musi z kolei być respektowany przez urzędników.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie