Dni Sztuki Współczesnej trwają w najlepsze. W piątek amatorzy muzyki z wyższej półki mieli powody do zadowolenia. W Kawiarni Muzycznej Fama wystąpił KRÓL oraz białostocka formacja ZEROVA.
W Famie spotkało się dość dużo osób jak na czas koncertów plenerowych. Z pewnością piątkowa mglista i pochmurna pogoda pomogła muzykom ściągnąć ludzi i zapewnić im rozrywkę na wysokim poziomie.
Błażej Król, nie bez powodu nazywany królem melancholii, to jeden z najbardziej charakterystycznych twórców na polskiej scenie ostatnich lat. Wyrazisty, tajemniczy styl, niepodrabialna barwa głosu, swoboda w czerpaniu ze stylistyki lat 80’ i 90’ czy sugestywne, zagęszczone teksty, od których większość z nas zdążyła już się odzwyczaić, to tylko niektóre z jego wyróżników. To zresztą dało się odczuć podczas piątkowego koncertu, który publiczność przyjęła bardzo ciepło.
Po trzech albumach długogrających i akustycznej EPce, białostocka formacja Zerova odkryła nieoczywiste strony nieoczywistych tekstów Witolda Gombrowicza. Koncert w ramach Dni Sztuki Współczesnej był pierwszym wykonaniem materiału z płyty „Gombrowicz” od momentu jej premiery.
Komentarze opinie