Reklama

Kto stanowiskami wojuje, od stanowisk ginie. Jest apel do marszałka Senatu

23/05/2021 15:39

Jeszcze kilka miesięcy temu politycy Platformy Obywatelskiej, ale też i prezydent Białegostoku, grzmieli że rząd pod kierownictwem premiera Mateusza Morawieckiego chce zblokować przypływ ogromnych środków finansowych do Polski. Teraz role się odwróciły i to radni Prawa i Sprawiedliwości postanowili zaapelować, aby politycy Platformy Obywatelskiej w Senacie nie blokowali pieniędzy – w tym dla Białegostoku na potrzebne inwestycje.

Kilka miesięcy wystarczyło, aby role się odwróciły i ci, którzy wcześniej martwili się, że do Polski nie wpłyną duże pieniądze na odbudowę gospodarki po epidemii, teraz są głównymi hamulcowymi w drodze do ich wpłynięcia. Miało to swój wymiar także na polu lokalnym. Bo tak się składa, że 23 listopada 2020 roku Rada Miasta głosami przede wszystkim Koalicji Obywatelskiej przyjęła stanowisko. Było ono skierowane do Prezesa Rady Ministrów, czyli Mateusza Morawieckiego.

Rada Miasta Białystok apeluje do Prezesa Rady Ministrów o zawarcie porozumienia w sprawie budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy, a także o głosowanie za przyjęciem Wieloletnich Ram Finansowych Unii Europejskiej na lata 2021–2027. W konsekwencji o niekorzystanie z prawa weta, które pozbawiłoby nas niezbędnego finansowego wsparcia funduszy, tak koniecznych w aktualnej sytuacji kraju, a przy tym mogłoby zmarginalizować pozycję Polski na arenie międzynarodowej” – brzmiała końcówka tego stanowiska.

W najbliższy poniedziałek Rada Miasta z kolei będzie zajmowała się innym stanowiskiem. Tym razem przygotowanym przez radnych Prawa i Sprawiedliwości. Bo krótko po przegłosowaniu w Białymstoku takiego stanowiska, jakie zacytowaliśmy powyżej, rząd, a następnie większość sejmowa, w tym prawie wszyscy parlamentarzyści Zjednoczonej Prawicy (oprócz Solidarnej Polski, która od początku informowała, że będzie przeciwna ratyfikacji tak zwanego funduszu odbudowy) poparli przyjęcie środków w wysokości około 770 miliardów złotych. Ale sprawa przyjęcia pieniędzy utknęła teraz w Senacie. Na dodatek wcześniej posłowie Platformy Obywatelskiej tak zatroskani niedawno o pieniądze, wstrzymali się w Sejmie od głosu.

Za takie podejście do sprawy ogromnych pieniędzy Platforma Obywatelska już zapłaciła dużym spadkiem poparcia, krytyką w części kręgów unijnych oraz odejściami lub wyrzuceniem z partii poszczególnych polityków. W tym dość wpływowej w Parlamencie Europejskim europosłanki Róży Thun. Partia płaci też wizerunkowo i to mocno. W Białymstoku, jak wspomnieliśmy, radni PiS chcą tym razem, by Rada Miasta przyjęła stanowisko, w którym pojawi się apel do polityka Platformy Obywatelskiej. Chcą zaapelować, aby marszałek Senatu Tomasz Grodzki, nie wstrzymywał przyjęcia tak dużych pieniędzy do Polski. Bo tak się składa, że to właśnie robi.

„Biorąc pod uwagę silnie odczuwalne skutki pandemii COVID-19, które negatywnie wpływają na budżet Miasta Białegostoku, a w konsekwencji na sposób zaspokajania potrzeb własnych mieszkańców i ograniczają bieżące inwestycje, Rada Miasta Białystok wzywa Marszałka Senatu RP do jak najszybszego uchwalenia ustawy o zasobach własnych UE, tak aby można było bez zbędnej zwłoki uruchomić środki finansowe, zaplanowane między innymi w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Niestety jako samorząd będący najbliżej mieszkańców jesteśmy ograniczeni finansowo i to właśnie dzięki środkom z Unii Europejskiej, będziemy w stanie dalej się rozwijać i skutecznie przeciwdziałać konsekwencjom pandemii w Białymstoku.

Mamy głęboką nadzieję, że Pan Marszałek rozumiejąc trudną sytuację samorządów w Polsce przyczyni się do jak najszybszego uchwalenia ustawy, za sprawą której będziemy mogli efektywnie korzystać ze środków europejskich w Białymstoku” – czytamy w projekcie stanowiska przygotowanym przez białostockich radnych PiS.

O tym, czy stanowisko zostanie przyjęte w tym brzmieniu decydować będą nie tylko radni PiS, ale przede wszystkim Koalicji Obywatelskiej, która w Radzie Miasta na razie posiada jeszcze większość. Skoro do tej pory tak ochoczo podejmowała stanowiska przy różnych okazjach, to i z tym nie powinno być problemu. Tym bardziej, że całkiem niedawno, bo jeszcze na koniec kwietnia, Przewodniczący Rady Miasta Łukasz Prokorym, radny Platformy Obywatelskiej, sam mówił takie słowa:

- Przypominam, że budżet naszego miasta to jest 2 miliardy, około 200 milionów, więc to jest zastrzyk półtoramiliardowy, zastrzyk na inwestycje tylko i wyłącznie, spowoduje, że praktycznie wszystkie plany jakie mieszkańcy, Miasto, mają w stosunku do naszej gminy, mogą zostać wykonane. Czyli budowa terminala na lotnisku, budowa hali widowiskowo – sportowej, budowa basenu, remont wszystkich ulic gruntowych, jakie są w naszym mieście. Bardzo się cieszę, że takie środki europejskie wpłyną do naszego kraju – te słowa Łukasza Prokoryma padły w programie „Bez kantów extra” na antenie TVP3 Białystok w kontekście właśnie planowanej jeszcze wtedy ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej o zwiększeniu zasobów własnych UE.

Zatem apel do marszałka Senatu, aby ten nie blokował tak dużych pieniędzy ani Łukaszowi Prokorymowi, ani zapewne innym radnym Koalicji Obywatelskiej, nie powinien przeszkadzać. A wręcz wydaje się w tej sytuacji, że zasadnym byłoby jego poparcie. Polska bowiem jest praktycznie w ogonie państw, które wciąż nie mają zakończonej procedury ratyfikacyjnej.

- Chodzi nam o to, żeby to było uchwalone niezwłocznie, bez zbędnej zwłoki. I biorąc pod uwagę, że my tutaj jako również Miasto Białystok na tym skorzystamy, dlatego chcielibyśmy też zaapelować do pana prezydenta i do radnych Koalicji Obywatelskiej, aby takie stanowisko poparli. Chodzi o duże pieniądze, chodzi o budżet Miasta Białegostoku. Dlatego my uważamy, że do tej sprawy nie możemy podchodzić w sposób polityczny tak jak podchodzą nasi koledzy z Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta. To są sprawy, które dotykają bezpośrednio mieszkańców Białegostoku – mówił szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski.

Trudno w tej sytuacji oprzeć się wrażeniu, że Koalicja Obywatelska w białostockiej Radzie Miasta będzie miała teraz spory orzech do zgryzienia. Być może w końcu opamięta się w swoim politycznym działaniu, zamiast samorządowego. Bo skoro tak często do tej pory korzystała z możliwości przyjmowania stanowisk wymierzonych w rząd, to teraz, kiedy chodzi o pieniądze na inwestycje dla białostoczan, których oczekują, będzie stała po stronie marszałka Senatu, który te pieniądze zwyczajnie blokuje. I można tę sytuację skwitować jednym zdaniem – kto stanowiskami wojuje, ten od stanowisk ginie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do