Reklama

Łamigłówki prawne pod hasłem: „Jak nie pomóc, żeby pomóc”. Aż żal było tego słuchać

05/05/2021 15:36

Dokładnie w takich słowach, jakie widać w tytule, można skomentować to co działo się po wielogodzinnej przerwie na sesji Rady Miasta. Przez około godzinę radni debatowali nad tak zwaną pomocą dla przedsiębiorców, która w wykonaniu radnych Koalicji Obywatelskiej polegała głównie na wyszukiwaniu wszelkich możliwych pomysłów, aby im pomóc tak, żeby tę pomoc odczuli jak najmniej, albo wcale.

Aż żal było słuchać kolejnych wystąpień, a jeszcze gorzej się oglądało online sesję Rady Miasta, która trwała do godz. 21.30. Jak informowaliśmy wczoraj na naszych łamach, powodem tak rozwleczonych w czasie obrad, była poprawka do projektu uchwały zgłoszona przez radnego Macieja Biernackiego w temacie pomocy dla przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność w pasach dróg publicznych. A chodziło dokładniej o przedsiębiorców przede wszystkim branży gastronomicznej, którzy za chwilę wystawią zapewne swoje ogródki letnie.

Radny Maciej Biernacki zaproponował, aby stawka opłat za zajęcie pasa drogowego, bez względu na kategorię drogi, wynosiła zero złotych. Gdy w projekcie prezydenta Białegostoku widniał zapis, aby opłata była pomniejszona o 50 proc. Tyle tylko, że z takiego pomniejszenia mogliby skorzystać wyłącznie ci, którzy prowadzą działalność ciągiem przez co najmniej 11 miesięcy w roku. Trudno sobie wyobrazić, aby jakikolwiek ogródek letni działał nieprzerwanie przez 11 miesięcy. A jeszcze trudniej wyobrazić sobie tę ciągłość, gdyby nawet pozwalały na to warunki atmosferyczne, bo nie wiadomo czy za kilka miesięcy znów nie zostanie wprowadzony lockdown i tym samym skończy się znów możliwość zarabiania pieniędzy przez przedsiębiorców branży gastronomicznej.

- W tej chwili, jestem o tym przekonany, że tę pomoc jako gmina, możemy im zaoferować. Te 200 tysięcy w naszym budżecie ponad dwumiliardowym, to nie są ogromne pieniądze. Jeżeli prezydent potrafi niecałe 20 milionów w miesiąc znaleźć na WSAP, no to 200 tysięcy nie powinno w ogóle stanowić jakiegokolwiek problemu. Żeby jednak uspokoić państwa obawy o stan prawny, faktycznie posłucham się mądrego głosu, żeby nie wyważać otwartych drzwi i pójść za przykładem jednego z miast które takie rozwiązanie prawne wprowadziło i nie zostało one w żaden sposób zaskarżone, czy też obalone. I zmienię troszeczkę treść mojej poprawki. Mianowicie wszędzie tam, gdzie było zero złotych, będzie 1 grosz – powiedział z mównicy radny Maciej Biernacki.

A zmiana ta wynikała z tego, że wcześniej radni z Koalicji Obywatelskiej dwoili się i troili, szukali wszelkich możliwości, aby tylko doczepić się do poprawki projektu uchwały, która po przyjęciu pozwoliłaby przedsiębiorcom z branży gastronomicznej w zasadzie nie ponosić kosztów za zajęcie pasa drogowego. Czyli mówiąc wprost nie płaciliby za ustawienie ogródków letnich. I tu wyciągnięto takie działa do argumentacji, że słuchając ich można było odnieść wrażenie, że przyjęcie tej poprawki radnego Biernackiego to najważniejsza sprawa nie tylko w Białymstoku, ale w Europie, a może nawet w całym kosmosie i okolicach.

- Chciałbym zapytać wnioskodawców, w zakresie obowiązującego prawa, właściwie dwóch ustaw. Jedna to jest o pomocy publicznej. Mianowicie, czy tego typu decyzja za zero złotych, nie stanowi niedozwolonej pomocy dla przedsiębiorców? Oczywiście, która może być kumulowana i komasowana w ramach pomocy de minimis, ale jednakże taka musi być ogłoszona i aportowana do Unii Europejskiej. Drugi temat, to też w związku z konstrukcją prawną, który jest u nas dotyczący ochrony konkurencji i konsumentów – zastanawiał się radny Marcin Moskwa.

- Słuchając radnego Moskwy, w kwestiach prawnych podzielam jego wątpliwości. Mówię niestety, bo wydaje mi się, że pomysł tej poprawki był nieprzemyślany – mówiła chwilę po radnym Moskwie radna Katarzyna Bagan-Kurluta. – Ja usiłowałam sprawdzić jak to wygląda od strony prawa Unii Europejskiej, bo to prawo nas obowiązuje. Jest taki dokument, który się nazywa Komunikat dotyczący tymczasowych ram środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki w kontekście trwającej epidemii COVID-19. I to jest dokument, który upoważnia między innymi do tego, żeby samorządy pomagały przedsiębiorcom. Szczerze powiem, nie udało mi się ustalić, czy my mieścimy się w tej dozwolonej pomocy, robiąc w ten sposób – dodała radna.

- Chciałbym podziękować moim koleżankom i kolegom z Rady Miasta, zwłaszcza pani prof. Katarzynie Bagan-Kurlucie, panu radnemu Marcinowi Moskwie, którzy dużo zwrócili uwagi na te aspekty prawne. Ja chciałbym zwrócić uwagę jeszcze na kolejny aspekt, który w swojej wypowiedzi poruszył radny Moskwa. Mianowicie wątek ochrony konkurencji i konsumentów – to już słowa Łukasza Prokoryma, Przewodniczącego Rady Miasta. – Ilość materii, która dotyczy tego problemu, pomoc de minimis, prawo europejskie, prawo międzynarodowe, prawo o ruchu drogowym i to co chcę powiedzieć teraz, prawo ochrony konkurencji i konsumentów (…) mamy zakaz używania pozycji dominującej. Co to znaczy? To znaczy, że musimy przeciwdziałać ukształtowaniu warunków, które są niezbędne do powstania konkurencji i rozwoju i powstania konkurencji – dodał radny Łukasz Prokorym.

Rozumiecie? Zwykłe zwolnienie z opłat za zajęcie pasa drogowego w tym silnym, może najsilniejszym ze wszystkich samorządów w Polsce, wymaga analizy prawnej pomocy de minimis, prawa europejskiego, a nawet międzynarodowego. Brakuje już chyba tylko opinii NASA, jasnego stanowiska grupy G7, czyli krajów które są jednymi z najważniejszych na świecie pod względem gospodarczym, królowej brytyjskiej oraz potwierdzenia Pentagonu, że zwykła poprawka może zostać przyjęta przez białostockich radnych. Nie wiadomo tylko co na to Wróżbita Maciej i Mama Muminka?

Ale takie dysputy naprawdę toczyły się na forum Rady Miasta o zwykłą pomoc dla przedsiębiorców, którzy od ponad pół roku nie mogą prowadzić normalnie swojej działalności z powodu epidemii i wprowadzonych obostrzeń. Z litości chyba trzeba przemilczeć fakt tego ponoć silnego samorządu, którym chwalił się po całym mieście Tadeusz Truskolaski, który nie był w stanie ze swoimi urzędnikami i radnymi sprawić, aby przyjęta została jedna prosta uchwała składająca się z kilku linijek tekstu.

- Państwo chcecie udzielić tej pomocy tak w ciemno, nie wiedząc jaka jest sytuacja tych osób, jaki jest ich stan majątkowy, jakie są ich przychody nawet teraz. Bo przecież nie wszystkie te lokale są zamknięte. Niektóre działają na zasadzie ”na wynos”. My również jako miasto, czyli cały pion finansów, pani skarbnik i ja, dokonujemy pewnych zwolnień podatkowych, ale my mamy dostęp do tajemnicy skarbowej i operujemy na dokumentach – mówił Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. – Tutaj jest to pewien rodzaj, no powiem szczerze, takiego populizmu. Bo przecież tak naprawdę nie wiecie, czy te osoby opływają w luksusy, czy cierpią biedę – dodał.

To się po prostu samo komentuje. Więc dodamy tylko, że w głosowaniu za poprawką radnego Macieja Biernackiego było 14 radnych i tyle samo było przeciw. Co oznacza, że pomysł realnej pomocy dla przedsiębiorców nie wejdzie w życie. Będzie za to wdrożona pomoc w postaci 50 proc. obniżki tym, którzy swoje ogródki letnie będą utrzymywać przez kolejnych 11 miesięcy. Pozostaje tylko mieć nadzieje, że w styczniu i lutym 2022 roku nie będzie żadnych problemów z odśnieżaniem, a sztab kryzysowy będzie miał zgromadzone zapasy soli.

Na koniec poinformujemy o jednym, najważniejszym tu fakcie. Przedsiębiorcy branży gastronomicznej z innych miast Polski zostali zwolnieni z opłat za zajęcie pasa drogowego pod ogródki letnie i z koncesji za alkohol. Tylko w tym silnym samorządzie białostockim nie dało się i nie można.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do