Reklama

Łukaszenka ze swoją propagandą przekracza kolejne granice śmieszności

01/08/2022 13:08

Ale nie tylko Łukaszenka, bo okazuje się, że część Polaków, która niedawno ruszyła do sklepów po cukier i inne produkty spożywcze, kolejny raz chyba uległa białoruskiej propagandzie. Ta głosi, że w Polsce brakuje żywności i w związku z tym Polacy pchają się masowo na Białoruś, aby zrobić zakupy.

Najwyraźniej Alaksandr Łukaszenka przygotował odpowiednio wcześniej grunt pod to, co miał w dalszych planach. Chodzi o umożliwienie od 1 lipca wjazdu na Białoruś dla obywateli Polski bez konieczności posiadania wiz. Plan być może był dobry, ale trochę nie wypalił. Polacy wcale nie ruszyli masowo na Białoruś i na razie ruch na przejściach granicznych jest niemrawy. Oprócz odprawy pojazdów ciężarowych, które wcześniej stoją po wiele godzin w kolejce, innego ruchu praktycznie nie ma.

Niewiele później pojawiły się informacje o braku cukru w polskich sklepach. Niektórzy też informowali w mediach społecznościowych o braku innych produktów żywnościowych, jak na przykład mąki, albo niektórych partii mięsa – miało zniknąć z lodówek w dyskontach spożywczych. Na krótko zapanowała panika, choć bardzo szybko pojawiły się komunikaty członków polskiego rządu oraz innych użytkowników internetu, że ani cukru, ani innych produktów spożywczych nie brakuje. I kiedy już sytuacja została opanowana, do akcji wszedł po raz kolejny Łukaszenka… cały na biało. Ze swoją propagandą tak delikatną, jak obuch siekiery.

Strach przed głodną zimą pcha Polaków na zakupy do Białorusi. Ogromne kolejki na wjazd do naszego kraju obserwujemy od piątku. Świadkowie piszą, że mieszkańcy sąsiedniego państwa są gotowi spędzić kilka dni w drodze, by kupić białoruskie produkty” – podała białoruska telewizja państwowa zamieszczając krótkie nagranie z rzekomych kolejek do przejścia granicznego.

Białoruska TV: "Strach przed głodną zimą pcha Polaków na zakupy do Białorusi. Ogromne kolejki na wjazd do naszego kraju obserwujemy od piątku. Świadkowie piszą, że mieszkańcy sąsiedniego państwa są gotowi spędzić kilka dni w drodze, by kupić białoruskie produkty". ???? pic.twitter.com/o12zbM24T1

— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) July 25, 2022

Pomijając już, że nagranie wydaje się pochodzić z miesięcy jesiennych, to nie wiadomo, gdzie zostało zrealizowane. Nie widać bowiem na nim, aby pojazdy miały polskie rejestracje, choć nie jest wykluczone, że nagranie może pochodzić z Polski, tylko z poprzednich miesięcy. Polacy wcale nie pchają się na Białoruś, ani po jedzenie, ani po nic innego. Polskie ministerstwo spraw zagranicznych na początku lipca już przestrzegało Polaków przed korzystaniem z oferty Aleksandra Łukaszenki, czyli bezwizowego wjazdu.

- Jeśli ktoś chce podejmować ryzyko, aby znajdować się na terytorium państwa, które traktuje Polskę jako wroga, powinien zdawać sobie sprawę z tego, że to ryzyko jest bardzo poważne, bo tam są wrogie zamiary – mówił już na początku lipca wiceszef polskiego MSZ Paweł Jabłoński.

Warto przypomnieć, że w kwietniu tego roku Alaksandr Łukaszenka twierdził, że Polacy, Litwini i Łotysze masowo ustawiają się w kolejkach na granicy, aby dostać sól i kaszę gryczaną, których miało w tych państwach brakować. Został wyśmiany za te słowa. Co nie przeszkodziło w wytwarzaniu kolejnych kłamstw.

Jednak trzeba tu koniecznie zwrócić uwagę, że Polacy, którzy nagle ruszyli do sklepów po cukier i inne towary, wydaje się, że znów ulegli białoruskiej propagandzie, która przygotowywała grunt pod to, co podała właśnie białoruska telewizja. Podobnie było też na początku wojny na Ukrainie, kiedy do stacji paliw ustawiały się ogromne kolejki.

(Cezarion/ Foto: zrzut ekranu z Twitter.com/ Tadeusz Giczan)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do