Reklama

Mieszkańcy nie składają broni w walce o Las Solnicki

13/04/2021 15:37

Jak zapowiedzieli, tak zrobili. Mieszkańcy dalej walczą o zachowanie Lasu Solnickiego. Jeszcze przed Świętami Wielkanocnymi zaskarżyli do sądu decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, która podtrzymywała decyzję prezydenta Białegostoku o wycięciu około 15 tys. drzew w lesie ochronnym praktycznie na granicy administracyjnej Białegostoku.

Jak zapewne większość mieszkańców Białegostoku ma świadomość, prezydent Truskolaski wraz z urzędnikami oraz przedstawicielami lokalnego biznesu, zaczęli starania i tłumaczenia dotyczące rozbudowy lotniska Krywlany. I o ile starania idą mniej lub bardziej, to jednak do przodu, to już tłumaczenia dokładnie odwrotnie. Im jest ich więcej, tym mniej wiadomo. Przede wszystkim nie wiadomo jak to lotnisko ma być rozbudowane i jak ma funkcjonować po rozbudowie.

Na ten aspekt w swojej skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego mieszkańcy zwrócili uwagę. I nawet nie między innymi, tylko ten właśnie argument podnieśli jako bardzo istotny. Urząd miejski w Białymstoku udostępnił bowiem tylko część dokumentacji w tej sprawie. Zdaniem mieszkańców zrzeszonych między innymi w Stowarzyszeniu „Okolica”, wciąż brakuje jasnych informacji na temat kwestii finansowych oraz wyjaśnienia, jak w sytuacji zapaści lotnisk z powodu pandemii w całym kraju, miasto chce inwestycję lotniska racjonalnie uzasadnić. Bo do tej pory takie wyjaśnienia nie padły.

- Organy administracji publicznej powinny współdziałać ze sobą szczególnie, że w tej sprawie przemawia za tym interes społeczny i słuszny interes obywateli. Skarżącemu zależy na dokładnym wyjaśnieniu wszystkich okoliczności sprawy, zarówno faktycznych, jak i prawnych – mówi adwokat Maciej Jakub Skalski, który przygotował treść skargi i jest prawnym pełnomocnikiem mieszkańców.

- Decyzja środowiskowa wydana w 2016 roku dla przedsięwzięcia budowy pola wzlotów przy lotnisku Krywlany określa obszar wycinki drzew na sąsiednich działkach o powierzchni 29,5 ha. A zarządzający lotniskiem wystąpił o udzielenie zezwolenia na dokonanie wycinki na powierzchni 80 ha. Mogło zatem dojść do nieprawidłowego określenia obszaru oddziaływania inwestycji. Niewyjaśnione pozostają także aspekty obecności gatunków chronionych na obszarze objętym wycinką – to już słowa Małgorzaty Grabowskiej – Snarskiej, szefowej stowarzyszenia „Okolica”.

I jest to kolejny, bardzo ciekawy aspekt planów wyrżnięcia dużej części Lasu Solnickiego. Bo faktycznie jest tak, że dla całej inwestycji lotniskowej na Krywlanach, nie ma raportu środowiskowego. Obszar objęty badaniem jest o wiele mniejszy niż planowana wycinka drzew. Niemal o cztery razy mniejszy. Bo przecież nikt nie badał, jak wycięcie drzew na terenie, dla którego nie było wydanych ustaleń środowiskowych, będzie wpływało na środowisko i nade wszystko, czy są tam jakieś gatunki chronione.

- W toku licznych dyskusji zapewniano, że zostaną wycięte tylko te drzewa, które muszą być usunięte. Natomiast z materiałów z którymi się zapoznaliśmy wynika, że do wycinki zostały zakwalifikowane drzewa, które przekroczyły dopuszczalny limit wysokości np. o 2 cm lub 7 cm w skali ponad 26 metrowego drzewa! Pojawiają się również poważne wątpliwości ile ten limit wysokości dokładnie wynosi dla konkretnych lokalizacji. Wyniki pomiarów zakwestionowało Nadleśnictwo Dojlidy. Biegły sądowy wskazuje, że istnieje możliwość dokonania korekty wysokości drzewa. Możliwe, że takie rozwiązanie pozwoliłoby ograniczyć bardzo duże straty w środowisku naturalnym – mówi Katarzyna Sztop – Rutkowska z Inicjatywy dla Białegostoku, która wspiera mieszkańców zrzeszonych w stowarzyszeniu „Okolica”.

Skarga na decyzję odnośnie wycinki Lasu Solnickiego na obszarze 80 hektarów, została złożona przez stronę społeczną do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego jeszcze pod koniec marca tego roku. Przypominamy również, że skargę złożyły również Lasy Państwowe, a dokładniej Nadleśnictwo Dojlidy. Leśnicy wskazywali na to, że wybranie drzew do usunięcia odbyło się na podstawie uogólnionych wyników badań, a tak być nie powinno. Zwracali również uwagę, że nie odbyły się wcześniej konsultacje społeczne, a także na fakt braku pewnego dokumentu.

- W dalszym ciągu podnosimy też sprawę braku zezwolenia dyrektora Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na wycięcie drzew stanowiących przeszkodę lotniczą przed ustanowieniem decyzji prezydenta miasta o usunięciu drzew. Formalnie to nie zostało dopełnione i na to też zwracamy uwagę, że cała procedura jest niespójna. (...) Ponadto nie było przeprowadzonych konsultacji społecznych i to także jest zawarte w skardze Nadleśnictwa Dojlidy – wyjaśnił Jarosław Krawczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.

Spór o Las Solnicki toczy się tak naprawdę o kwestię wycinki, choć w dyskusji publicznej zwraca się uwagę również na liczne niejasności w przedstawionej koncepcji rozbudowy lotniska Krywlany. Tak jak pisaliśmy już powyżej, choć o rozbudowie tego miejsca mówiło się od lat i wciąż się mówi, to dopiero po licznych naciskach ze strony mieszkańców Urząd Miasta zdecydował się na przedstawienie tylko części dokumentacji odnośnie tej inwestycji.

Mieszkańcy podważający zasadność tak dużej wycinki lasu ochronnego naszego miasta, jak też i realności rozbudowy lotniska w takim zakresie, jak ostatnio przedstawiał Prezydent Białegostoku, wciąż zapraszają do podpisywania petycji na stronie https://solnicki.pl/. Do tej pory podpisało ją niemal 4000 osób. Padła także prośba o wpłaty na konto zrzutki, na stronie https://zrzutka.pl/mu52ej, na której zbierane są środki na opłacenie prawnika, który będzie reprezentował stronę społeczną tego postępowania.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Nadleśnictwo Dojlidy)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do