Reklama

Młoda kobieta została sparaliżowana po wypadku, który spowodował policjant po służbie. Rodzina zbiera na jej rehabilitację

02/05/2021 10:38

To była tylko chwila. W auto, którym jechała młoda dziewczyna uderzył inny samochód, za którego kierownicą siedział policjant będący po służbie. Ale prawidłowo jadące auto w wyniku uderzenia odbiło na przeciwległy pas ruchu i zderzyło się czołowo z autobusem komunikacji miejskiej. Kobieta była pasażerką. Niestety w wyniku tego wypadku jest sparaliżowana. Rodzina zbiera teraz pieniądze na jej rehabilitację.

Do wypadku doszło w niedzielny poranek, 21 marca. Mieszkańcy bloku przy ulicy Łąkowej usłyszeli ogromny huk. Po chwili widzieli już dwa rozbite auta osobowe i uszkodzony autobus Białostockiej Komunikacji Miejskiej. Bardzo szybko po tym Policja przekazała, że sprawcą wypadku prawdopodobnie był policjant, który po służbie kierował pojazdem prywatnym. Miał wymusić pierwszeństwo wyjeżdżając z ulicy Łąkowej w stronę ulicy Towarowej.

Ponad godzinę była wtedy zablokowana ulica Towarowa. Oprócz młodej kobiety do szpitala trafiła jeszcze jedna osoba. Ale to ta młoda kobieta jest w kiepskim stanie. Jak przekazała rodzina, jest częściowo sparaliżowana. Jej prawa strona nie reaguje na bodźce, a z samą kobietą nie ma od momentu wypadku żadnego kontaktu. Jest w śpiączce farmakologicznej, ponieważ doznała tak bardzo poważnych obrażeń.

Patrząc na zniszczenie auta po stronie, której siedziała do głowy przyszła mi tylko jedna myśl... „To cud, że ona żyje”. Stwierdzono silne stłuczenia i obrzęk mózgu, stłuczone płuca i obrażenia głowy. Natychmiast wprowadzono ją w stan śpiączki farmakologicznej.

Późniejsze, kolejne próby wybudzenia nie przyniosły niestety żadnych efektów. Ostatnie dni dały w końcu jakieś światło nadziei w całym tym przygnębieniu i strachu, gdyż córka zaczęła ruszać lewą stroną ciała. Niestety na ten moment prawa strona jest sparaliżowana, nie ma z nią żadnego kontaktu, a jedyne co słyszałam od lekarzy to tylko to „że trzeba czekać”, albo „że z tyłu głowy trzeba być przygotowanym, że tak już zostanie” – czytamy na portalu siepomaga.pl.

Bliscy Magdaleny, bo tak ma na imię poszkodowana, wierzą że jeszcze ma ona szansę wrócić do sprawności. Dlatego zorganizowali zrzutkę na portalu crowdfundingowym. Jak tylko stan zdrowia się poprawi i pozwoli na wdrożenie rehabilitacji, chcą wdrożyć ją jak najszybciej. Bez rehabilitacji wszak pogłębia się zanik mięśni, potęgują się odleżyny, a mózg powoli zapomina jak funkcjonować.

Moja córka potrzebuje pilnej, kosztownej rehabilitacji w specjalistycznym ośrodku, która niestety leży poza naszym zasięgiem finansowym… Dlatego bardzo proszę wszystkich dobrych ludzi o wsparcie. Nigdy nie sądziłam, że spotka nas taka tragedia i będziemy kogoś prosić o pomoc. Jednak w momencie, gdy chodzi o zdrowie dziecka, nie mam wyjścia. Dziękuję za każdą wpłaconą złotówkę, która przybliża nas do celu. Celu odzyskania dawnego życia przez Magdę...” – pisze Mama Magdaleny.

Każdy kto chce lub ma jak pomóc w przywróceniu do zdrowia Magdaleny, może wpłacać datki przez portal siepomaga.pl. Aktualnie brakuje jeszcze blisko połowę kwoty, która ma wystarczyć na pokrycie specjalistycznej rehabilitacji. Jeśli do czerwca uda się zebrać wymaganą kwotę, Magdalena będzie mogła skorzystać z trzymiesięcznego turnusu rehabilitacyjnego.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: MK)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do