Reklama

Można już zbierać podpisy do wyborów do rad osiedli

20/04/2016 10:37


Od 54 osób na osiedlu Zawady do 386 osób na osiedlu Antoniuk musi się podpisać pod wnioskiem o przeprowadzenie wyborów do rad osiedli. Jeśli tylu mieszkańców poprze pomysł, wówczas będzie można zgłaszać kandydatury i rozpoczynać kampanię wyborczą.

Miejska Komisja Wyborcza określiła liczbę podpisów, które należy zebrać, aby móc rozpocząć procedurę związaną z wyborami do rad osiedli. I tak jak wspomnieliśmy pomysł musi poprzeć od 54 do 386 osób mieszkających na danym osiedlu, w zależności od ogólnej liczby mieszkańców konkretnego osiedla. W sumie mogłoby powstać aż 28 rad osiedlowych, bo tyle dzielnic mamy w Białymstoku. Takie podpisy pod utworzeniem rad osiedlowych może zbierać każdy mieszkaniec miasta, a podpisać się może każdy kto mieszka w danej dzielnicy, nawet jeśli nie ma tam meldunku.

Od dzisiaj takie podpisy można zbierać. I jeśli zbierzemy 3 proc. podpisów z danego osiedla osób uprawnionych do głosowania, takie wybory będą przeprowadzone. Jeżeli tych 3 proc. się nie uzbiera, to wtedy na danym osiedlu nie odbędą się wybory do rad osiedli. Te podpisy może zbierać każdy mieszkaniec Białegostoku, nawet nie z danego osiedla, ale już podpisać się muszą osoby z danego osiedla – wyjaśniał członek Miejskiej Komisji Wyborczej – Henryk Dębowski.



Utworzenie rad osiedli w swoim programie wyborczym miało Prawo i Sprawiedliwość. Teraz radni mówią, że dotrzymali obietnicy złożonej wyborcom i zachęcają do aktywnego uczestnictwa w takich wyborach. Jednak członkowie rad osiedli będą mieli ograniczone kompetencje, bo w zasadzie tylko doradcze wobec Rady Miasta. Niemniej jednak, jak podkreślają zgodnie wszyscy radni, to ważny głos mieszkańców, którzy w końcu będą mogli się wypowiedzieć choćby odnośnie potrzeb inwestycyjnych czy tworzenia planów zagospodarowania przestrzennego.

To mieszkańcy nas prosili o rady osiedli i to jest tak naprawdę inicjatywa oddolna. Jeżeli wybory do rad osiedli okazałyby się klapą, a głęboko wierzymy, że tak nie będzie, bo to sami mieszkańcy wskazywali konieczność powołania rad osiedli, wtedy z mieszkańcami ustalimy inny organ doradczy. Chodzi o to, żeby demokracja szła od dołu, a nie od góry – wyjaśnił radny PiS – Marek Chojnowski.

Te rady osiedla dla nas, jako dla radnych, będą bardzo istotne. Bo praktycznie na każdym osiedlu, na którym będzie rada, będziemy mieli ułatwiony dostęp do informacji, jeśli chodzi o oczekiwania mieszkańców, jakie by chcieli inwestycje zrealizować w swoich dzielnicach – powiedział radny Krzysztof Stawnicki.

Jeszcze do 26 kwietnia we wszystkie dni robocze przedstawiciele Miejskiej Komisji Wyborczej będą pełnili dyżury. W godzinach od 14.00 do 16.00 każdy mieszkaniec może zgłosić się do urzędu miejskiego w Białymstoku, do pokoju nr 3. Tam zostaną wydane karty i formularze do zbierania podpisów. Członkowie Komisji także udzielą wszelkich niezbędnych informacji odnośnie wyborów, procedury głosowania i kompetencji rady osiedlowej.

Każde osiedle będzie mogło mieć 15 radnych osiedlowych. Jednak wcześniej musi zgłosić się większa liczba chętnych na takich przedstawicieli poszczególnych osiedli w Białymstoku, aby pozostali mieszkańcy mieli z kogo wybierać. Jeśli nie będzie ponad 15 chętnych na radnych osiedlowych, to nawet przy zebranej odpowiedniej liczbie podpisów mieszkańców, chcących powołania rady osiedla, taka rada nie zostanie utworzona i wybory się nie odbędą.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do