
Osiedle Bojary było jednym z najlepiej zachowanych osiedli pod względem historycznym. To się zmieniło kilka lat temu, kiedy drewniane domy zaczęły płonąć jeden po drugim i na ich miejscu jak grzyby po deszczu rosły bloki. Tych wkrótce ma być jeszcze więcej, bo urzędnicy pracują nad tym, aby dać taką możliwość w planach zagospodarowania przestrzennego.
Tylko niewielka część Bojar zachowała swój zabytkowy charakter. Domy drewniane, które powstawały ponad setkę lat temu, zniknęły w dużej części. Wielu białostoczan pamięta doskonale jak płonęła jedna chata za drugą, trawiąc najbardziej wartościową historycznie tkankę miasta. Mieszkańcy prosili i apelowali do władz Białegostoku, aby te postarały się zapobiegać nowym pożarom i ustalić jakim cudem dochodzi do zwarcia instalacji elektrycznej w domach, które jej nie miały. Nic z tego nie wyszło. Bo przez lata nie udało się ustalić kto stał za tymi pożarami i jak to w ogóle było możliwe, że tyle domów spłonęło.
W świadomości mieszkańców pozostały jedynie przekonania o tym, kto był zainteresowany usunięciem opuszczonych zabytkowych chat w sposób najbardziej skuteczny dla uzyskania terenów pod nową zabudowę. Bo bardzo szybko w miejsce spalonych chat, które nadawały się wyłącznie do rozbiórki, wyrastały bloki jeden za drugim. Stąd też osiedle Bojary to dziś mieszanka wszystkiego z niczym, jeśli chodzi o zabudowę i zagospodarowanie przestrzenne.
Proces ten najwyraźniej będzie postępował dalej. Ma się to stać dzięki nowym ustaleniom planistycznym, nad którymi pracują urzędnicy z białostockiego magistratu. Jeszcze w styczniu tego roku bowiem radni podjęli uchwałę pozwalającą na przystąpienie do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego części osiedla Bojary w Białymstoku. Chodzi dokładniej o rejon ulicy Skorupskiej, Piasta i Słonimskiej. Co ma się zmienić? To, że nowe plany mają dopuszczać jeszcze więcej zabudowy blokami wielorodzinnymi.
„(…) zawiadamiam o podjęciu przez Radę Miasta Białystok uchwały Nr XLVIII/687/22 z dnia 17 stycznia 2022 r. o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego części osiedla Bojary w Białymstoku w rejonie ulic Słonimskiej i Piasta, obejmującego obszar położony pomiędzy ulicami: Słonimską, Skorupską oraz Piasta – z przewidywanym przeznaczeniem pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną oraz usługową. W ramach opracowania sporządzona zostanie prognoza oddziaływania na środowisko” – czytamy w obwieszczeniu zamieszczonym w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Mieszkańcy mają czas na zgłoszenie swoich wniosków i uwag do przygotowanego planu miejscowego jeszcze tylko do 3 czerwca. W obwieszczeniu widnieje informacja, że wnioski mogą być składane pisemnie, ustnie lub elektronicznie. I że następnie zostaną rozpatrzone przez Prezydenta Miasta Białegostoku w trakcie sporządzania projektu planu. Co wcale nie oznacza jeszcze, że zostaną uwzględnione. Wielokrotnie bowiem zdarzało się już w przeszłości, że prezydent rozpatrywał takie wnioski odrzucając je w części lub w całości.
Białystok pod względem architektonicznym i urbanistycznym w ciągu ostatnich lat został kompletnie zniszczony. Zniknęło sporo zabytkowej zabudowy, która ustąpiła miejsca blokom wciskanym w każdy niemal wolny zakątek terenu. Większość planów miejscowych urzędnicy zresztą przygotowują wyłącznie pod zabudowę mieszkaniową i usługową. Nie ma praktycznie żadnych dyskusji o terenach do aktywności gospodarczej, przemysłowej, sportowej czy rekreacyjnej.
Poza Bojarami zniszczona została architektonicznie i urbanistycznie ulica Młynowa, a także duża część osiedla Bema. Całkiem niedawno mieszkańcy prosili, aby obok budynku ZUS nie sytuować nowych bloków. Prosili o tereny zielone, albo chociaż parking. Efekt? Oczywiście, że będą kolejne nowe bloki z zabudową usługową, a swój głos mieszkańcy mogą sobie w buty wsadzić. Tak jak w większości przypadków.
(Cezarion/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie